ďťż

0795

Lemur zaprasza

“Różne drogi do szczęścia” - Petrarka,. Rozwiń tę mys
l poety odwołując się do wybranych utworów.

Czym jest szczęs
cie? Trudno zdefiniować to pojęcie, gdyż oznacza ono osiągnięcie celu, do którego człowiek dąży uparcie i wytrwale. Celem dla różnych ludzi są różne ideały: miłos
ć, bogactwo, sztuka, nauka, służba społeczna. Ideały zmieniają się nie tylko w zależnos
ci od zamiłowań ludzi, zależne są także od czasu historycznego, prądów umysłowych, sytuacji politycznej, w jakiej żyją ludzie.
Utwory literackie są najpełniejszym odbiciem rzeczywistos
ci i dostarczają nam wielu bohaterów, próbujących zrealizować swoje ideały, swoje wizje szczęs
cia. Warto zastanowić się nad różnorodnos
cią tych dążeń, aby uzmysłowić sobie jak wiele jest “dróg do szczęs
cia”.
Średniowieczny asceta - s
w. Aleksy swoje szczęs
cie widział w oddaniu się Bogu. Zrezygnował z bogactwa odziedziczonego po rodzicach, odmówił sobie przyjemnos
ci płynących z życia małżeńskiego, aby znosić wszelkie niewygody, ból fizyczny, głód, upokorzenia. Godna podziwu jest wytrwałos
ć bohatera w dążeniu do obranego przez siebie ideału szczęs
cia. Cierpienia i wyrzeczenia Aleksego zostały nagrodzone - został uznany za s
więtego.
Odrodzeniowy ideał szczęs
cia nie wymagał od ludzi tak wielkiej ofriarnos
ci. Dla Mikołaja Reja i Jana Kochanowskiego szczęs
ciem było życie zgodne z prawami moralnymi i w kontakcie z przyrodą. Piękna natura była człowiekowi dana przez Stwórcę bez jego zasług. Należało więc czerpać rados
ć z istnienia, obcowania z naturą oraz pracować nad samym sobą, czyli dążyć do osiągnięcia wszechstronnej pełni człowieczeństwa. Jan Kochanowski potrafił cieszyć się życiem, ale pamiętał też o obowiązkach wobec ojczyzny. Uważał, że “poczciwą sławę” osiąga się na drodze służby narodowi. Każdy powinien robić w życiu to, co potrafi czynić najlepiej: niech więc jeden będzie żołnierzem drugi pos
więci się pracy lub nauce, sam poeta będzie sławić swój naród poezją. Nasz wielki humanista szczęs
cie widział w codziennym obcowaniu z przyrodą i możliwos
ci rozwoju talentu poetycznego. Rados
ć tworzenia wierszy dawała mu poczucie satysfakcji, s
wiadomos
ć własnej wartos
ci, co nie bez dumy ujął w słowach:

“I wdarłem się na skałę pięknej Kaliopy
gdzie dotychmiast nie było s
ladu polskiej stopy”

Ideały humanistyczne ukształtowały zakres pojęcia “szczęs
cie”. Zawierało się one w rados
ci istnienia, dostrzeganiu otaczającego piękna, rozwijaniu posiadanych talentów, służbie dla ojczyzny i narodu.
Epoka romantyczna wyeksponowała duchowe przeżycia człowieka. Bohater literacki tego okresu był wybitną indywidualnos
cią i - jak przystało na tak wielką osobowos
ć - szczęs
cie widział w realizacji tęsknot niemożliwych do spełnienia. Jes
li kochał - musiała być to miłos
ć wielka. Takim uczuciem Gustaw z IV częs
ci “Dziadów” A. Mickiewicza darzył swą wybrankę serca. Tak wielka miłos
ć nie mogła się spełnić, dlatego romantyczni kochankowie są postaciami nieszczęs
liwymi, nawet tragicznymi. Rozpamiętują dzieje swego uczucia, dręczą się wspomnieniami, wreszcie popełniają samobójstwo lub giną w inny sposób. Ideału miłos
ci nie można zrealizować, bo jest ideałem - czyms
nieosiągalnym. Można do niego tylko dążyć! Tak samo niemożliwy do spełnienia był, dla Polaków żyjących pod zaborami, ideał wolnos
ci ojczyzny. Do jego osiągnięcia dążyli bohaterowie romantycznych dramatów: Konrad z III częs
ci “Dziadów” A. Mickiewicza oraz Kordian z dramatu J. Słowackiego. Pierwszy z nich na wzór mitologicznego Prometeusza podjął walkę z Bogiem, któremu zarzucił brak miłos
ci dla ludzi cierpiących niewolę i przes
ladowania. Tej miłos
ci i gotowos
ci do pos
więcenia nie brak Kordianowi, żądającemu od Boga “rządu” nad duszami ludzkimi i zapowiadającemu, że mając taką moc, byłby w stanie uszczęs
liwić swój naród:

“Większe niźli Ty stworzyłbym dziwo
zanuciłbym pies
ń szczęs
liwą”

Dla Kordiana wyraz “szczęs
cie” oznacza wolnos
ć, której tak bardzo brak było Polakom.
Miłos
ć idealna, romantyczna była równie nieziszczalna, jak pragnienie wolnos
ci. Był to jednak ideał, do którego dążyli bohaterowie, ich “droga do szczęs
cia”.
Wobec klęski dwóch powstań narodowowyzwoleńczych trzeba było szukać innej możliwos
ci realizacji ideałów. Pozytywizm postawił więc przed człowiekiem inne cele: pracę i patriotyzm. Stały się one głównymi kryteriami wartos
ci człowieka. Nie wielkie czyny i uczucia miały stanowić sens życia ludzkiego, lecz zwyczajny, codzienny wysiłek. Bohater powies
ci E. Orzeszkowej “Nad Niemnem” - Benedykt Korczyński to człowiek zwyczajny, ale szlachetny i prawy. Nie czuje się szczęs
liwy u boku wiecznie niezadowolonej żony, ale poczucie odpowiedzianos
ci za los rodziny dyktuje mu rezygnacje z marzeń o miłos
ci małżeńskiej. Celem i sensem jego życia staje się codzienna, mozolna praca, dzięki której utrzyma Korczyn, nie sprzeda swego skrawka Polski. Osobna grupę w społecznos
ci polskiej ukazanej przez Orzeszkową w “Nad Niemnem”, stanowią Bohateryczowie - mieszkańcy zas
cianka. Pielęgnują oni grób legendarnych protoplastów swego rodu: Jana i Cecylii. Ich ciężka praca została wysoko oceniona przez króla Zygmunta Augusta, który nadał im tytuł szlachecki i dobrał odpowiednie do zasług nazwisko Bohatyrowiczów. Legenda owa jest wymownym hołdem złożonym przez pisarkę pracowitos
ci ludzkiej.. Dla pozytywnych bohaterów tej powies
ci szczęs
cie oznaczało pracę i miłos
ć do ojczyzny. Sens życia ludzkiego zawierał się więc w zwyczajnym codziennym trudzie, dzięki któremu człowiek tworzył podstawy swojego bytu i był użyteczny dla innych.
Bardzo ciekawą postacią literacką jest także doktor Tomasz Judym z powies
ci S. Żeromskiego - “Ludzie bezdomni”. Pochodził on z ubogiej rodziny i po skończeniu studiów medycznych mógł żyć wygodnie i dostatnio. Mógł być szczęs
liwym człowiekiem, ale on nie potrafił cieszyć się własnym szczęs
ciem, gdy wokół żyli ludzie bezdomni, głodni i chorzy. Chciał zrealizować swój ideał szczęs
cia - sprawić, by biedacy, z których się wywodził, mogli żyć w ludzkich warunkach. Dla realizacji takiej wizji szczęs
cia poświęcił własną karierę życiową, wyrzekł się miłos
ci ukochanej Joasi, pozbawił możliwas
ci posiadania rodziny. Dzisiaj, czytając tę powies
ć, zastanawiamy się, czy Judym postąpił słusznie. Czy mógł mógł on zmieniać los tysięcy rodaków? Idea, której pos
więcił swe życie, przerastała jego możliwos
ci. W swojej gotowos
ci do ofiar Judym przypomina bohaterów romantycznych, bo też jest wytworem literatury młodopolskiej, czyli neoromantycnej. Z drugiej jednak strony nie potrafimy potępić postawy tej szlachetnej jednostki, bo włas
nie dzięki takim Judymom widzimy otaczające nas zło i niesprawiedliwos
ć. Gdyby nie było takich ludzi, pogrążylibys
my się w stanie akceptacji i biernos
ci wobec zła.
Literatura II wojny s
wiatowej uczy nas, że w tak ekstremalnych warunkach szczęs
ciem może być po prostu biologiczne przetrwanie. Bohaterowie opowiadań Zofii Nałkowskiej “Medaliony” relacjonują zapamiętane fakty z pobytu w obozach koncentracyjnych. Jedna z kobiet z przerażeniem wyznaje, że w bunkrach głodowych dochodziło do aktów kanibalizmu. Zamknięte w nich kobiety marzyły o zaspokojeniu głodu. Tadeusz Borowski, który sam był więźniem obozów koncentracyjnych, rozumie ludzi, którzy rozpaczliwie walczyli o zachowanie życia. Umrzeć w obozie, było rzeczą zwyczajną, przetrwać - to była sztuka. Dla ocalenia swojego życia jedna z bohaterek opowiadania “Proszę państwa do gazu” odepchnęła od siebie własne dziecko, instynkt przetrwania okazał się silniejszy od instynktu macierzyńskiego.
Podobny koszmar przeżyli więźniowie stalinowskich łagrów. Gustaw Herling - Grudziński opisał takie życie w “Innym s
wiecie”, bo zaiste obozowa rzeczywistos
ć była “innym s
wiatem”, w którym niszczono wszelkie przejawy człowieczeństwa. Cóż mogli uczynić ludzie zamknięci w obozach koncentracyjnych lub stalinowskich łagrach? Obowiązywały tam inne prawa i człowiek - chcąc przetrwać, utrzymać się przy życiu - musiał się im podporządkować. Kto przeżył mógł mówić o wielkim szczęs
ciu. Tak więc szczęs
ciem bywa po prostu życie, z czego nie zdajemy sobie często sprawy.
Przegląd postaw i dążeń bohaterów literackich dowodzi, że szczęs
cie “nie jedno ma imię”. Jest to stan idealny, do którego można i trzeba zmierzać, lecz nie można w nim trwać. Naukowiec dokonujący odkrycia, osiąga stan chwilowego szczęs
cia, ma satysfakcję i wie, że jego wysiłek został ukoronowany sukcesem. Artysta tworzący dzieło sztuki lub literatury także czuje się szczęs
liwy, zdobywając sławę i uznanie. Jednak nie mogą oni w tym stanie trwać długo, stawiają sobie nowe cele, do których będą dążyć. Sensem życia ludzkiego jest więc brnięcie ku szczęs
ciu, które każdy rozumie inaczej. Człowiek podlega “głodowi szczęs
cia” i “w miarę jedzenia ros
nie jego apetyt”. Cos
, co osiągniemy, wkrótce przestaje być celem naszego życia, zastąpione nowym, wyższym pragnieniem. Żyjąc w pokoju nie zastanawiamy się nad tym, że powinnis
my czuć się szczęs
liwi, a przecież o takim szczęs
ciu pisał Leopold Staff w wierszu “Pierwsza przechadzka”:

“Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy znowu stąpać po swych własnych schodach”.

Kiedy jestes
my młodzi, silni i zdrowi, nie doceniamy swego szczęs
cia, bo je posiadamy. Dopiero widząc ludzi chorych rozumiemy ich niszczęs
cie i marzenie o zdrowiu.
Życie bez dążenia do szczęs
cia byłoby puste i nudne. Dlatego realizacja snów o szczęs
ciu nadaje sens naszemu życiu i sprawia, że czujemy się potrzebni. Będziemy więc ciągle dążyć do osiągnięcia nowych celów dla siebie i innych, bo człowiek powinien żyć tak, aby jemu było dobrze ws
ród ludzi i aby ludziom było dobrze z nim.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza