ďťż

podst umiej mag

Lemur zaprasza

Szukaj


Działy
Wszystkie ART ASTROLOGIA AURA BIOTERAPIA BUDDYZM CHAOS CHIROLOGIA CHRZEŚCIJAŃSTWO DYSKORDIANIZM
EGZORCYZMY FENG SHUI
HEMI-SYNC HIPNOZA
KURSY MAGIA MEDYTACJA NLP NUMEROLOGIA OSS, LD, OBE
PLENERY POGAŃSTWO
RADIESTEZJA REBIRTHING REGRESING REIKI SATANIZM SEX, TANTRA SILVA SZAMANIZM SZKOŁY TAROT TECHNIKALIA TESTY THELEMA TRANSKOMUNIKACJA WAMPIRYZM
WICCA ŚWIADOMOŚĆ






  Załóż
konto
Home  ·  Działy
 ·  Downloads
 ·  Twoje
konto  ·  Wyślij News'a
 ·  Top
10



 


















Szukaj














Menu




·:: Home·::
Działy·::
Publikacje·::
Ogłoszenia·::
Programy·::
Poleć
Nas·:: Twoje
Konto·:: Wyślij
newsa·:: Statystyki·::
Linki·::
Top
10·:: Magiczne
FAQ







Login






PseudonimHasło
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć.
Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał kilka
przywilejów.







Głosowanie





Wierzysz w czary?




Oczywiście
...


Troche ...


Nie bardzo
...


Wcale
...
[ Wyniki
| Ankiety
]Głosów: 37 | Komentarzy: 0








Kto jest
online




Aktualnie jest 1 gość(ci) i 0
użytkownik(ów) online.Jesteś anonimowym użytkownikiem.
Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj







Fazy
Księżyca





Moon This is a Java
applet to show the phase of the Moon. It is not currently being
displayed, either because your browser does not support Java or
because you have switched it off in the Preferences.


















PRAKTYKI
MAGICZNE: Podstawowe umiejętności
magiczneWysłano
w Monday, October 22 @ 15:28:42 CEST przez klusex Z angielskiego tłumaczyła Maja
[komentarze Ł.K. - czyli Frater Kluska]
Trzy podstawowe umiejętności
Wszelka skuteczna magia opiera się na trzech podstawach:
wyobraźni, emocjach i odczuciach. Wszystko inne - wszystkie
słowa, gesty, narzędzia i stroje, wymyślne kręgi i sprzęty -
służy wyłącznie umocnieniu i zogniskowaniu tych trzech
zdolności. Jeśli którejś z nich brakuje, przedsięwzięcie
przypuszczalnie się nie powiedzie, ale opanowawszwy biegle
wszystkie trzy, można obejść się bez praktycznie wszystkich
innych rzeczy, które według niektórych są absolutnie niezbędne
w praktyce magicznej.
Spośród tych trzech czynników to emocje napędzają
całe przedstawienie; emocje pochodzące z wnętrzności, nie z
serca. Pójdę nawet dalej: moc, która stoi za magią, to nawet
nie tyle emocje (uczucie), co namiętność. Namiętność w
sensie przemożnego pragnienia, żeby zetknąć się z tym, co się
inwokuje; pragnienia, które nie nakłada na ten kontakt żadnych
ograniczeń, ale jest tak jednostronne, że w jego zasięg
wchodzi tylko ta jedna inwokowana moc. I namiętność w sensie
bezgranicznego entuzjazmu dla poczynań, przy pomocy których
dąży się do osiągnięcia tego kontaktu. Przyznaję, jest to
przypadek wyidealizowany. Ale im bardziej się do niego
zbliżyć, choćby na kilka chwil, tym większa szansa, że
przedsięwzięcie się uda.
Ta szczególna, dążąca do kontaktu namiętność wytwarza
magiczną więź pomiędzy magiem a tym, co ten mag
inwokuje - albo poszerza ją i wzmacnia, jeśli taka więź już
istnieje. Emocje całkiem dosłownie tworzą między nimi coś
jakby kanał czy pępowinę, przez którą mogą w obie strony
przepływać energia i wiedza. Więź staje się tym silniejsza, im
silniejsze są emocje i im mniej energii marnuje się na
zabłąkane myśli i rozpraszanie uwagi. Tak więc najbardziej
pożądana jest jednostronna koncentracja.
Do tego ograniczenia, jakie mag nakłada na upragniony
kontakt stają się ograniczeniami samej więzi, zmniejszając jej
"przepustowość". Jeśli mag będzie się upierał, żeby duchowa
moc czy istota zamanifestowała się w pewien konkretny sposób,
to szanse na jej pojawienie się będą mniejsze - albo
manifestacja będzie słabsza. Ale w przypadku
bezwarunkowego pragnienia doprowadzenia do kontaktu
prawdopodobieństwo reakcji będzie znacznie większe, a kiedy
już reakcja się pojawi, będzie silniejsza. Jeżeli więc mag
odprawiający rytuał w celu zdobycia pieniędzy pragnie, by
pojawiły się one w postaci czeku, szanse, że mu się uda, są
znacznie mniejsze, niż gdyby był gotów przyjąć je w każdej
formie.
W swej najdoskonalszej postaci ta bezwarunkowa namiętność
staje się niemal nieodróżnialna od tego, co nazywa się
Miłością Bożą - od najbliższego transcendentalnemu stanowi
matczynego aspektu boskości stanu, jaki da się (w światach
manifestacji) osiągnąć. Taka namiętność przeradza się w stan
czystego związku, czystej Miłości, w którym zacierają
się wszelkie rozgraniczenia. Znika tak natura maga, jak i
natura inwokowanej istoty, obie bez reszty zatracone w
łączącej je więzi.
Wyobraźnia to środek (czy raczej umożliwienie
działania środkowi), dzięki któremu magia przynosi efekty.
Wszystko wskazuje na to, że osobista wyobraźnia płynnie wtapia
się w światło astralne, w rozleglejszy magiczny wszechświat;
nie da się jednoznacznie wskazać granicy, za którą kończy się
jedno, a zaczyna drugie. Obiekt, który był początkowo tworem
czysto wewnętrznym - zbudowanym i podtrzymywanym przez
wyobraźnię maga, napędzanym siłą jego emocji - może przenieść
się w światło astralne i zacząć żyć swoim własnym, niezależnym
od jego twórcy życiem. Może gromadzić pewien rodzaj magicznej
mocy albo stać się dla niej naczyniem i zacząć oddziaływać na
swojego twórcę (albo innych ludzi) na sposoby, do których nie
wystarczy sama tylko wyobraźnia maga.
Bywa też na odwrót: istoty i moce funkcjonujące na
poziomach, których mag jeszcze nie postrzega, mogą mu się
ujawnić poprzez jego bierną, nastawioną na odbiór wyobraźnię,
uświadamiając mu istnienie innych światów doświadczenia i
wprowadzając go w nie.
Wykorzystywane w magii symbole to kształty, które po
wyobrażeniu ich sobie wykazują tendencję do ściągania ze
światła astralnego pewnych konkretnych rodzajów mocy,
zawężonych jeszcze przez intencję maga. W rezultacie kształt
naczynia decyduje o tym, co można w nim umieścić; proste
figury geometryczne (takie jak pentagram i heksagram)
przyciągają stosunkowo czyste, podstawowe moce; złożone
symbole (na przykład godformy ) przyciągają odpowiednio
złożone kombinacje mocy.
Kiedy mag rzutuje wizerunek symbolu na swoje otoczenie,
powstaje magiczna przestrzeń, w której panują warunki
nakłaniające światło astralne do zgodności z tym symbolem.
Obszar ten staje się bardziej atrakcyjny dla inwokowanych
rodzajów mocy, wygodniejszy dla istot magicznych, których
naturę odzwierciedla dany symbol. Świat magicznych mocy i
świat maga przecinają się wtedy, umożliwiając wzajemne
oddziaływanie.
(Szczegółowy opis praktyk służących rozwinięciu wyobraźni i
stworzeniu magicznej przestrzeni ogólnego użytku można znaleźć
w moim artykule A Short Course in Scrying. Niniejszy
tekst pokazuje na konkretnym przykładzie, jak wykorzystuje się
te dwie rzeczy w sceremonializowanych rytuałach.)
Trzecim filarem i ostatecznym kluczem do osiągnięcia
sukcesu w magii jest coś, co nazywam czuciem albo
odczuciem. Żeby spowodować faktyczne zajście pożądanych
warunków, trzeba wytworzyć w sobie wrażenie czy też odczucie,
że stworzone przy pomocy wyobraźni obiekty są rzeczywiste, a
cel operacji już został osiągnięty. Kiedy w magicznym
wszechświecie postępuje się tak, jakby jakaś rzecz była
rzeczywista, staje się ona rzeczywista. To odczucie
rzeczywistości jest takim pociągnięciem za cyngiel, które
wyrzuca symbol z wyobraźni w światło astralne.
Łatwo to opisać, ale wygląda na to, że w praktyce to
właśnie ten trzeci czynnik przysparza większości ludzi
najwięcej trudności. Winne jest zwykle intelektualne
zwątpienie ("Przecież wiem, że tylko to sobie wyobrażam") albo
różnego rodzaju lęki (na przykład "A co jeśli od tego
zwariuję?") Mag musi na czas trwania operacji bezwzględnie
usunąć jedno i drugie ze świadomości. Kiedy skończy pracę,
może sobie wątpić i drżeć ze strachu, ile mu się podoba; pewna
domieszka zwątpienia i krytycznego podejścia jest w tedy
całkiem zdrowa i na miejscu. Ale w czasie rytuału musi być
całkowicie skupiony na odczuwaniu (nie myśleniu!), że to, co
tworzy, jest realne.
Niektórzy mogą się obawiać, że myśl, według której "wiara
przenosi się na rzeczywistość" jest w istocie formą
autohipnozy czy oszukiwania samego siebie poprzez zmniejszenie
zdolności do krytycznego myślenia. Tych obaw pozwala się
pozbyć odprawienie rytuału z autentycznym powodzeniem. W
którymś momencie operacji zostaje przekroczony pewien próg:
siła inwokacji wywołuje (silniejszą od niej) reakcję
pochodzącą skądś z zewnątrz maga. Wydarzenia w jego magicznej
przestrzeni zaczynają żyć własnym życiem, przynajmniej
częściowo niezależnym od jego woli. I - co najistotniejsze -
zaczynają przejawiać intensywność, bogactwo i fakturę, których
wytworzenie przy pomocy samej tylko wyobraźni jest po prostu
niemożliwe, choćby się było i najbieglejszym w posługiwaniu
się nią. Raz tego doświadczywszy, nawet sceptyczny umysł
będzie musiał przyznać, że wydarzenia te są w pewnym sensie
"rzeczywiste", nawet jeżeli nie są rzeczywiste w tym samym
sensie co bardziej przyziemne zdarzenia.
A zatem żeby magia działała skutecznie, emocje muszą
wytworzyć więź z zewnętrznym wszechświatem magicznym,
wyobraźnia musi zogniskować tę więź, skupiając ją na
wyznaczonym celu, a odczucie musi potwierdzić realność
pożądanych rezultatów. Pełen sukces nie nadejdzie za pierwszym
razem; u większości ludzi nawet nie za pięćdziesiątym.
Uwarunkowanie umysłu do właściwego przeprowadzania praktyk
magicznych wymaga czasu. Ale już osiągnięcie jednego sukcesu
sprawia, że kolejne przychodzą częściej.
Rytuał pentagramu według Złotego Brzasku
Rytuał pentagramu to doskonałe ćwiczenie służące rozwijaniu
tych trzech podstawowych umiejętności. Jego fizyczne i
werbalne składniki są proste i łatwo nauczyć się ich na
pamięć, co pozwala praktykującemu poświęcić większość uwagi
wizualizacji i towarzyszącym jej odczuciom. Z drugiej strony
przy całej swej prostocie rytuał ten jest w stanie wywrzeć
głęboki wpływ na świadomość maga. Odprawianie go przynosi też
korzyści długoterminowe: oczyszcza i wzmacnia magiczne ciało
praktykującego, a także zwiększa jego ogólną wrażliwość na
wydarzenia zachodzące we wszechświecie magicznym.
Co ciekawe, najczęściej spotykane opisy rytuału pentagramu
prawie nie wspominają o dwóch ostatnich składnikach, to jest o
towarzyszących mu wyobrażeniach i odczuciach. Być może w
Złotym Brzasku i w Crowleyowym A.'.A.'. miały one być
przedmiotem ustnego instruktażu, a może po prostu założono, że
są zbyt oczywiste, by je wymieniać. Tak czy inaczej to właśnie
brak takich opisów skłonił pewnego ucznia do prośby o bardziej
rozbudowaną wersję tego rytuału. Zamieszczam tę wersję
poniżej.
Pentagram to symbol, którego moc jest mu częściowo właściwa
(z natury), a częściowo zależy od intencji maga. Jego
naturalną skłonnością w świetle astralnym jest przyciąganie
dynamicznej, czynnej mieszaniny mocy żywiołów. Dla porównania:
równoramienny krzyż przyciąga te same moce, ale raczej
statycznie i każdą z osobna. Ale kiedy wykorzystuje się
pentagram do inwokacji (przywołania) jednego konkretnego
żywiołu, o jego wyborze decydują przede wszystkim
przyzwyczajenia maga i jego intencje w danej chwili. Jest
kilka metod zakodowania wybranego żywiołu w sposobie, w jaki
kreśli się pentagram; wszystkie z nich są w mniejszym lub
większym stopniu arbitralne, a ich skuteczność zależy od
ciągłego wykorzystywania i praktyki.


We współczesnych systemach magii zwyczajowo wiąże się
żywioły z wierzchołkami pentagramu w sposób pokazany na
rysunku 1. Wywodzi się on ze Złotego Brzasku; miał
odzwierciedlać położenie tablic żywiołów w "poprawionej"
wielkiej tablicy enochiańskiego
systemu magii. Gdyby zamiast "poprawionej" postanowiono w
Złotym Brzasku korzystać z oryginalnej wielkiej tablicy (co
wydaje się w świetle niedawnych badań bardziej słuszne),
otrzymano by też zupełnie inne związki między żywiołami a
wierzchołkami pentagramu: ziemia znalazłaby się u góry i po
prawej, woda u dołu po prawej, a ogień u dołu po lewej.
Ponieważ jednak przypisania Złotego Brzasku weszły w
powszechne użycie, trzymanie się ich wydaje się wygodne.
Metoda kreślenia pentagramów przywołujących i odpędzających
też jest arbitralna, a w Złotym Brzasku używano metody
uciążliwej, trudnej do zapamiętania i zawierającej niepożądany
dualizm. Proponuję zastąpić ją metodą Aurum Solis, prostą i
wewnętrznie spójną. Według niej pentagram przywołujący kreśli
się w prawo (za słońcem), poczynając od wierzchołka związanego
z inwokowanym żywiołem, a pentagram odpędzający w lewo (pod
słońce), zaczynając od analogicznego wierzchołka.
W wersji Złotego Brzasku poleca się magowi, by w każdej z
czterech stron świata kreślił pentagram ziemi. Stała za tym
teoria, według której żywioł ziemi był naczyniem dla trzech
pozostałych. Wywodzi się ona chyba z dawnej interpretacji, w
której ogień, woda i powietrze były prawdziwymi żywiołami, a
ziemia zaledwie przedmiotem ich działań. Ja uważam, że
bardziej odpowiednie byłoby wykorzystanie pentagramu piątego
żywiołu (eteru, ducha). Duch zawiera w sobie na równych
prawach wszystkie pozostałe żywioły oraz ułatwia ich wzajemne
przemiany, które umożliwiają ruch i życie w świecie
manifestacji; jest bardziej "wszechobejmujący".
[dla porównania, proszę porównać treść poniższego rytuału z
"normalną" werjsą Mniejszego
Rytuału Pentagramu - Ł.K.]
Mniejszy Rytuał Pentagramu
Otwarcie
1.
Stań pośrodku kręgu, ze złączonymi stopami, twarzą na
wschód. Dotknij kciukiem środka czoła i zawibruj "Ate".
[inna wymowa: ATAH - Ł.K.]
Wypowiadając słowo "Ate", wyobraź sobie, jak z nieba pada
promień światła, tworząc nad twoją głową kulę lub półkulę
jaskrawo białego światła o średnicy około dziewięciu cali (22
- 23 cm).
Uwaga: wszędzie tam, gdzie wspomniane są świecąca kula,
słup lub promień, powinny one być przezroczyste albo
półprzejrzyste i emanować światłem z każdego punktu swego
wnętrza (jak lampa jarzeniowa). Ciało maga powinno być
doskonale "przezroczyste" dla wszystkich tych wyobrażeń, to
znaczy światło powinno przechodzić przez nie bez żadnych
przeszkód.
2.
Powoli przesuń kciuk w dół, wzdłuż pionowej linii biegnącej
środkiem ciała, aż wymierzysz go w podłogę między swoimi
stopami.
Wykonując ten gest, wyobraź sobie, jak z kuli nad twoją
głową wysuwa się słup białego światła grubości mniej więcej
trzech cali (7 - 8 cm), przechodząc przez oś twojego ciała i
poruszając się z tą samą szybkością co twój kciuk (jakbyś
"rysował" ten słup ruchem ręki). Poczuj, jak słup napełnia się
wibrującą energią, która stopniowo wprawia twoje ciało w
rezonans.
Zawibruj "Malachut".
Wyobraź sobie, jak ten słup światła sięga podłogi. Kiedy
już tam dotrze, zakotwicza się mocno i tworzy kolejną kulę
światła, która z początku jest ciemnoczerwona, ale w miarę,
jak napływa do niej coraz więcej energii, szybko rośnie i
staje się coraz jaśniejsza i bielsza.
3.
Dotknij prawej ręki na wysokości serca i zawibruj "We
gewura".
Wyobraź sobie, jak w tym punkcie powstaje mniejsza kula
światła.
Przesuń dłoń poziomo do analogicznego punktu na lewej ręce
i zawibruj "We gedula".
Przesuwając dłoń, wyobraź sobie, jak za jej ruchem podąża
poziomo, przechodząc przez środek twojego ciała i przecinając
się z pionowym słupem w okolicy serca, kolejny promień białego
światła. Kiedy promień dotrze do twojej lewej ręki, wyobraź
sobie, jak formuje się tam druga nieduża kula światła.
Następnie wyobraź sobie, jak tam i z powrotem przepływa między
nimi energia. Poczuj tę energię w swoim ciele, poczuj w sercu
wywołane przez nią podobne do mrowienia wrażenie.
4.
Obracając dłoń w prawo, nakreśl na piersi, naokoło serca,
krąg o średnicy jakichś sześciu cali (15 - 16 om). Zawibruj
"Le olam".
Jak tylko zamkniesz krąg, wyobraź sobie, jak zakwita w nim
duża różowa róża, której łodyga przechodzi przez punkt, w
którym krzyżują się poziomy promień i pionowy słup. Kiedy róża
będzie się otwierać, poczuj w sercu ruch jej płatków. Kiedy
już się całkiem otworzy, wyobraź sobie, jak na wszystkie
strony bije z niej delikatna różowa poświata. Ten blask
dociera coraz dalej, aż wreszcie obejmuje cały krzyż i całe
twoje ciało.
5.
Zawibruj "Amen".
Opuść ręce, rozluźnij się tak bardzo, jak potrafisz, nie
wychodząc z wyprostowanej postawy, po czym przez chwilę
podziwiaj i czuj wszystko, co dotąd zwizualizowałeś.
Powinieneś wzbudzić w sobie poczucie zadowolenia z tego, czego
już dokonałeś, i radować się rezultatem.
6.
Pozwól tym wszystkim wizualizacjom zgasnąć i zniknąć. Nie
staraj się ich "wycierać", po prostu przestań poświęcać uwagę
podtrzymywaniu ich. Jeśli utrzymają się bez żadnego wysiłku z
twojej strony, to dobrze. Jeśli znikną, to też dobrze.
Właściwa ceremonia
7.
Podejdź do wschodniego skraju kręgu. Nakreśl różdżką albo
ręką duży pentagram.
Linie, z których będą zbudowane pentagramy, i łączący je
krąg powinny mieć barwę białobłękitną i wyraźną trójwymiarową
grubość, przynajmniej taką jak sznur do bielizny.
Dźgnij środek pentagramu różdżką albo ręką i zawibruj
"Jahwe". [inna wymowa to: Jehowa, lub najlepiej
wibrować Tetragrammaton: Jod-He-Vau-He - IHVH - Ł.K.]
Wibrując to imię, wyobraź sobie, jak wnętrze pentagramu
staje się oknem otwartym na Krainę Powietrza. Za oknem
powinieneś wyobrazić sobie jakiś krajobraz, który wydaje ci
się "powietrzny". Jest taka sceneria, który dla mnie działa
szczególnie dobrze: widok ze wzgórza, na którym stoi pewne
toskańskie miasteczko. Błękit nieba jest tak intensywny, że
prawie boli; sklepienie niebieskie jest tak olbrzymie i wydaje
się tak wysokie, że wszystkie elementy krajobrazu - tak dzieła
człowieka jak i przyrody - stają się przy nim maleńkie i
nieważne. Podobnie oddziaływuje "przepastne" niebo nad
amerykańską prerią. Szczegóły nie są zbyt istotne; chodzi o
to, żebyś poczuł, że ten krajobraz jest przepełniony i
przesycony mocą powietrza, olbrzymią, wszechprzenikającą i
ulotną. Wyobraź sobie, że ta kraina ciągnie się w
nieskończoność w tę stronę, w którą patrzysz.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz krajobraz, wyobraź sobie,
że przez pentagram dociera do twojego kręgu chłodny wiatr.
Poczuj, jak wiatr napełnia krąg, przewiewając na wylot twoje
ciało i duszę, nie omijając żadnej części ciebie. Ten wiatr
wywiewa z ciebie zanieczyszczone powietrzne składniki twojej
natury, zastępując je czystą mocą powietrza. Odczuwaj ten
wiatr, póki nie uznasz, że jesteś już czysty i pełen mocy
powietrza.
Uwaga: jeżeli nie przywołujesz, tylko odpędzasz, powinieneś
zamiast tego czuć, jak wiatr wywiewa z ciebie i z kręgu
niechcianą moc, zabierając ją ze sobą z powrotem na drugą
stronę pentagramu. Potem powinieneś wyobrazić sobie, jak
"okno" się zamyka - i postępować analogicznie dla trzech
pozostałych stron świata.
Zrób chwilę przerwy, żeby popodziwiać stopień
powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj
związaną z tym satysfakcję i przysięgnij sobie, że następnym
razem zrobisz to jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie
podtrzymywać wizualizację i jej "odczucie". Na początku będą
one gasnąć, ale w miarę praktyki przekonasz się, że w kręgu do
końca rytuału pozostaje wrażenie czy posmak przywołanego
żywiołu.
8.
Idąc wzdłuż krawędzi kręgu, przesuń się do jego
południowego skraju. Zacznij od środka wschodniego pentagramu
i idąc, zatocz różdżką albo ręką białobłękitny łuk. Stań
twarzą na południe i wykreśl duży pentagram. Dźgnij jego
środek i zawibruj "Adonaj".
Wyobraź sobie, jak pentagram otwiera się na Krainę Ognia.
Wybrany przez ciebie krajobraz powinien wywoływać wrażenie
ogromnego, promieniującego gorąca, podobnego do odczuwanego na
twarzy palącego ciepła Słońca, tyle że płynącego ze wszystkich
stron naraz, a nie z jakiegoś konkretnego źródła. Dobra byłaby
na przykład Dolina Śmierci w południe: nadchodzące ze
wszystkich fale gorąca wypełniają całą dostępną przestrzeń...
powietrze drży i migoce od upału, zniekształcając obraz...
Albo powierzchnia Słońca - ostateczne, wykraczające poza
wszystko wyobrażenie wysokiej temperatury. Krajobraz powinien
ci się wydawać wypełniony po brzegi mocą ognia. Wyobraź sobie
też, że rozciąga się przed tobą bez końca.
Kiedy już dobrze zwizualizujesz ten widok, poczuj, jak
gorąco zaczyna napływać przez pentagram do wnętrza kręgu.
Poczuj, jak napełnia krąg i ciebie, wypalając wszelkie
nieczystości i pochłaniając je tak, że nie zostaje po nich
nawet popiół, a zastępując je czystą mocą ognia. Podtrzymuj te
wrażenia, póki nie poczujesz, że ognista moc całkiem cię już
oczyściła i napełniła.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby popodziwiać stopień
powietrzności, jaki udało ci się sprowadzić do kręgu. Poczuj
zadowolenie i przysięgnij sobie, że następnym razem zrobisz to
jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać obrazy i
wrażenia.
9.
Przejdź w prawo, na zachodni skraj kręgu, ciągnąc za sobą
linię światła. Stań twarzą na zachód i nakreśl duży pentagram.
Dźgnij jego środek i zawibruj "Ehje". [inna wymowa:
Ehejeh - Ł.K.]
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na
Krainę Wody. Zwizualizuj rozciągający się za nim wodny
krajobraz. Ja używam do tego celu albo nieskończonego obszaru
czy oglądanego z góry oceanu o ciemnym, prawie fioletowym
odcieniu niebieskiego, albo podwodnego widoku na rojącą się od
ryb i gęsto zarośniętą rafę koralową, nad którą widać
powierzchnię morza i przebiegające po niej fale.
Kiedy już zwizualizujesz ten krajobraz, wyobraź sobie, jak
woda wlewa się z impetem do wnętrza kręgu - i do twojego
wnętrza - rozpuszczając wszelkie zanieczyszczenia i
rozcieńczając je, aż znikną, po czym zastępując je swoją
własną czystą mocą. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że już
jesteś czysty i pełen żywiołu wody.
Zatrzymaj się na chwilę, żeby podziwiać wodę, którą
sprowadziłeś do swojego kręgu. Poczuj wynikające z tego
zadowolenie i pewność, że następnym razem poradzisz sobie
jeszcze lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać
wizualizację.
10.
Poruszając się cały czas w prawo i rysując kolejną ćwiartkę
kręgu, stań twarzą na północ i nakreśl duży pentagram. Dźgnij
jego środek i zawibruj "AGLA".
Wyobraź sobie, jak pentagram staje się oknem wychodzącym na
Krainę Ziemi. Za oknem widzisz jakiś krajobraz, który wydaje
ci się w najwyższym stopniu "ziemny". Dla mnie jest to albo
aksamitna, ciepła, bezkresna ciemność, albo jaskinia o
ścianach pokrytych prastarymi malowidłami, albo pola uprawne,
na których rosną wszelkie rodzaje zbóż i innych jadalnych
roślin. Powinieneś położyć nacisk raczej na żyzność i na
ukryty w ciemnościach ziemi potencjał życia niż na ziemię jako
zimny, jałowy kamień.
Wyobraź sobie teraz, jak przez pentagram przechodzi moc
ziemi, wypełniając sobą krąg i wnikając w twoje ciało. Ta moc
sprawia, ż wszystkie obecne w tobie zanieczyszczenia stają się
tak bezwładne i ciężkie, że spadają na ziemię, opuszczając
twoje ciało; następnie wprowadza na ich miejsce swoją czystą
postać. Odczuwaj to, póki nie uznasz, że jesteś już
oczyszczony i pełen ziemi.
Tak jak poprzednio zrób chwilę przerwy i popodziwiaj żywioł
ziemi, który sprowadziłeś do wnętrza kręgu. Poczuj związaną z
tym satysfakcję i pewność, że następnym razem będzie jeszcze
lepiej. Potem przestań świadomie podtrzymywać wizualizację.

11.
Domknij krąg, wracając na jego wschodni skraj i kreśląc
białobłękitny łuk. Wróć na środek kręgu i stań twarzą na
wschód.
Stojąc pośrodku kręgu, postaraj się zobaczyć wszystkie
cztery krajobrazy jednocześnie i poczuć, jak skupia się na
tobie napływająca przez pentagramy moc wszystkich czterech
żywiołów.
12.
Powiedz "Przede mną stoi Rafael. Za mną stoi Gabriel. Po
mojej prawej stronie Michael. Po mojej lewej stronie
Oriel." [raczej powinno wymawiać się: Uriel - Ł.K.] 
Imiona archaniołów należy wibrować.
Wibrując imię anioła, powinieneś go sobie wyobrazić - jako
olbrzymią postać widoczną na horyzoncie krajobrazu
rozciągającego się w danej stronie świata. Powinieneś wyraźnie
odbierać każdego z nich jako rozumną, samoświadomą i bardzo
potężną istotę, która przybyła, aby wspomóc cię w twoim
przedsięwzięciu. Krajobrazy wyobrażają naturalną, nierozumną
moc żywiołów, archaniołowie - boską moc, która tymi żywiołami
włada.
Ich postać powinna - w twoim pojęciu - odzwierciedlać ich
władzę nad poszczególnymi żywiołami. Ja widzę ich jako
postacie w szatach odpowiadającego danemu żywiołowi koloru.
Rafael ma twarz o orlich rysach i jasne włosy, poruszane
niewidocznym powiewem; w prawej ręce trzyma wymierzony we mnie
wachlarz albo sztylet. Gabriel ma granatowoczarne włosy i
ciemną cerę; wyciąga ku mnie srebrny puchar. Jego strój
wygląda tak, jakby poruszał nim niewidoczny nurt. Michael ma
włosy jak ogień i oczy jak płomienie, rysy odrobinę lisie i
szatę, która wydaje się utkana z ognistych nici. Trzyma
wymierzony we mnie płonący miecz. Oriel ma czarny lub zielony
ubiór, zaokrągloną twarz barwy orzecha; w dłoni trzyma pentakl
w kształcie tarczy, skierowany jedną stroną ku mnie.
Wyobraź sobie, jak każdy z archaniołów przekazuje ci swoją
bronią błogosławieństwo.
13.
Stań w rozkroku, z wyciągniętymi na boki rękami i powiedz
"Wokół mnie płoną pentagramy..."
Zwizualizuj, jak wszystkie cztery pentagramy i łączące je
łuki rozbłyskują nagle jaskrawym światłem. Jednocześnie
wyobraź sobie, jak wokół twojego ciała tworzy się piąty,
równie jasny pentagram, którego wierzchołki pokrywają się
mniej więcej z twoją głową, dłońmi i stopami. Pamiętaj, że ten
pentagram oznacza panowanie ducha nad czterema pozostałymi
żywiołami i że w ten sposób ogłaszasz, że panowanie to należy
do ciebie. Spróbuj poczuć się duchem, poczuć siebie jako
ducha, połączonego z czterema żywiołami, ale pozostającego
ponad nimi.
Powiedz "...a pośrodku lśni sześcioramienna
gwiazda!"
Wypowiadając te słowa, powinieneś odczuwać triumf i
uniesienie, mieć poczucie odniesienia całkowitego sukcesu w
przedsięwzięciu, jakim było przywołanie żywiołów.
Wyobraź sobie teraz, jak w powietrzu nad tobą formuje się
wielki złoty heksagram tej samej średnicy co twój krąg. Z
każdego wierzchołka promieniuje moc, przy czym najniższy
wierzchołek pokrywa się z najwyższym wierzchołkiem poprzednio
zwizualizowanego pentagramu.
Heksagram wyraża planetarne albo "niebiańskie" światy,
które rozciągają się ponad krainami żywiołów. Piąty żywioł
(duch, eter) to podsumowanie czy też esencja tych niebiańskich
sił. Deklarując, że masz moc tego żywiołu, ogłaszasz, że
jesteś wolny, że świat spraw przyziemnych nie ma nad tobą
władzy, że masz prawo wkroczyć w te wyższe światy i działać w
nich.
Reakcja
14.
W tym momencie inwokacja w zasadzie dobiegła końca.
Skończyłeś tworzyć warunki sprzyjające nadejściu reakcji ze
światła astralnego; teraz musisz dać tej reakcji szansę
zajścia. Jest to niezwykle istotny element każdej inwokacji,
jaką będziesz kiedykolwiek przeprowadzać; możesz otrzymać
jakąś odpowiedź już w trakcie odprawiania rytuału, ale jej
najważniejsza, niosąca najwięcej wiedzy, najbardziej
poszerzająca świadomość część prawie zawsze przychodzi w
okresie ciszy, po zakończeniu pracy.
Powinieneś teraz przestać czynnie podtrzymywać jakiekolwiek
wizualizacje i przyjąć swobodną, wygodną pozycję, stojącą lub
siedzącą. W ciszy otwórz się na przywołane moce,
nasłuchuj ich umysłem, ciałem i aurą. Niczego nie
rób, przez jakiś czas nie myśl nawet o robieniu
niczego. Po prostu wchłaniaj swoje magiczne środowisko tak
biernie, jakbyś był maniakiem telewizji oglądającym ulubiony
serial.
Po jakimś czasie, kiedy uznasz, że wszystko, co miało się
wydarzyć, już się wydarzyło, w oficjalny, uroczysty sposób
zakończ rytuał.
Zamknięcie
15.
Powtórz krzyż kabalistyczny (punkty od 1 do 6)

 








Pokrewne linki




· Więcej
o MAGIA· Napisane
przez klusex· Intel


Najczęściej czytany artykuł o
MAGIA:Podstawowe
umiejętności magiczne




  




"User's Login" | Logowanie/Założenie konta | 0
komentarze






Próg -1 0
1 2
3 4
5 Bez komentarza
Zagnieżdżony Płaski Wątek Starsze jako pierwsze Nowsze jako pierwsze Najpierw najwyżej oceniane

Komentarze są
własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich
treść.











 



CzaryMary.com prowadza: KluSex (redakcja), J[f]K
(administracja)To co przeczytasz na tej stronie niekoniecznie jest w
pelni zgodne z pogladami Redakcji.Komentarze sa wlasnoscia ich
autorow.jesli chcesz nam cos przekazac Kliknij


 
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza