ďťż

002

Lemur zaprasza

WSTĘP

Poezja opisowa na pierwszą uwagę zdaje się być łatwiejszą od
innych rodzajów, bo główną część dzieła, rzecz jego, samo nastręcza przyrodzenie,
zostawując tylko talentowi poetyckiemu rozkład przedmiotu i stosowne wydanie. Ale ta
łatwość jest tylko pozorną, bo rzeczywiście niełatwe do zwalczenia spotykają się
trudności. Opisując na przykład przedmioty powszedne, każdemu znajome, jakiej że
potrzeba sztuki, aby je czy to zręcznym wszystkich części wystawieniem i odbiciem, czy
wtrącaniem własnych myśli, postrzeżeń i ustępów podnieść, uślachetnić i barwą
nowości przyodziać! W malowaniu okolic najhojniej od natury upięknionych i godnych
podziwienia śliski jest nader środek między pochwałą zbyt ogólną, deklamacyjną, a
dokładnym tylko, topograficznym szczegółów wyliczaniem. Dodajmy trudność utrzymania
interesu tam, gdzie żadnej nic masz akcji, gdzie nic do namiętności nie przemawia,
gdzie wszystkie zalety obrazu poetyckiego kończą się na doskonałej perspektywie,
światłocieniu i kolorycie, a poznamy, jak wielkiego talentu, jak wysoko ukształconego
smaku poema opisowe wymaga.



Wszystkie te trudności pokonał Trembecki i wszystkie połączył
zalety w opisaniu Zofijówki, które uważać można za arcydzieło, stawające obok
najcelniej szych poematów tego rodzaju w jakiejkolwiek literaturze. Ale chwała
Trembeckiego nic kończy się na przymiotach powszechniejszych, jakich wymagać by można
po każdym sztukmistrzu i po każdym dziele sztuki pięknej. Trembecki ma przymioty sobie
właściwe, które jemu i jego poezji dają wyższość nad poezją i poetów
spółczesnych; gdy albowiem mowa polska .poetycka charakter swój właściwy tracić
zaczęła i postać przybierać obcą, francuską - Trembecki zachował,cechy złotego-
wieku poezji narodowej. Kiedy naśladowanie i tłumaczenie poetów francuskich
wprowadziło styl jednostajny, tak dalece, że ta jednostajność w tłumaczeniu Iliady,
Raju utraconego i Georgik francuskich co do zewnętrznego wydania
zaciera zupełnie różnicę charakterów między odległymi wiekami, prostotą
majestatyczną zdumiewającym Grekiem, między ponurym i olbrzymim Anglikiem i wreszcie
lekkim, wymuskanym Francuzem - styl Trembeckiego wypływa z natury mowy ojczystej, jest
więc giętki, sposobny równie do wydania górności jak prostoty myśli i różnych w
tej mierze" połączeń i odcieniów, ale zawsze właściwym sobie sposobem, nie
tracąc bynajmniej piętna narodowości i oryginalnego talentu. Kiedy sztuka rymotwórcza
dzisiejsza zdaje się przechodzić w sztukę wierszowania, i ubiegać się szczególniej o
płynność, harmonią, połysk, rzadkie rymowanie i inne zewnętrzne ozdoby - mowa
Trembeckiego potężna, z wyboru i mocy myśli zalety szukająca, bogata, rozmaita,
powinna by zawstydzać i rozżalać nas, że tak ją na czerkieską przerabiamy.



Czymże się stało, że Trembecki tak się wysoko nad innych
wyniósł? Oto bez wątpienia, że warunki ukształcenia się na poetę w porze swojej
poznał i dopełnić ich usiłował. Bo sztukmistrze, teraz zwłaszcza, podobnie jak
uczeni, znać powinni dokładnie drogę doskonalenia się swojego; inaczej talent ich
łatwo albo się wykrzywi i zdziwaczy, albo spospolituje i potworne albo niedołężne,
jakich zawsze pełno, będzie przymnażal płody. Trembecki był silniejszy niż zwyczaj
powszechny, niż moda i opinia panująca,. Więc świeżo wprowadzona galomania nie miała
wpływu na jego talent i mowę. Talenta i język klasyków starożytnych, talenta i język
ojczysty wieków zygmuntowskich, poznawanie gruntowne historii, literatury i innych nauk,
oto jest wszystko, z czego Trembecki pokarm talentowi swojemu wyciągnął, zdrowo go
pielęgnował i po mistrzowsku kształcił. Stało się więc, że Trembecki, w mowie
polskiej znalazłszy niewyczerpane skarby, umiał nimi hojnie, ale zawsze  rozsądnie
zarządzać. Wskrzeszanie wyrazów niesłusznie zaniedbanych, wcielanie cudzoziemskich z języka
pobratymczego, nowych tworzenie, łamanie składni, śmiałych wyrażeń j zwrotów
używanie, słowem: samowolna, ale szczęśliwa nad mową władza jemu samemu właściwą
być się zdaje, którą gdyby kto nie talentem i nauką, ale ślepo naśladując,
zuchwałym wdzierstwem chciał osiągnąć, skaziłby język i wydał się dziwacznie;
czego liczne miewamy przykłady. A jako piękności poezji Trembeckiego skutkiem są
wielkich talentów, obszernej i gruntownej erudycji, połączonej ze smakiem ukształconym
mianowicie na wzorach klasyków polskich dawnych i klasyków starożytnych - tak, ażeby
te piękności uczuć w całej mocy, potrzeba, oprócz stosownego usposobienia, znać
dokładnie dawny język, polski, a nawet języki starożytne. Dlatego to dzieje się
nierzadko, że młodzi czytelnicy Trembeckiego chwalą go, łącząc tylko glos swój ad
vocem populi, a niekiedy o jego poezjach dziwaczne na cudzą wiarę powtarzają
zdania ; dlatego to objaśnianie i komentowanie wszystkich pism
Trembeckiego byłoby nader ważnym i użytecznym, prowadząc ku temu, iżby smak
Trembeckiego mógł się stawać coraz powszechniejszym.



Tak rozległe przedsięwzięcie nie zgadza się z planem niniejszego
wydania; obraliśmy więc jedno tylko dzieło, to jest Zofijówkę, która pod
tym względem na szczególną ze wszech miar uwagę zasługiwać powinna. Oprócz albowiem
ogólnych wyżej wytknionych zalet, przypomnijmy, iż wielką, a może najgłówniejszą
poematów opisowych ozdobą jest koloryt, czyli zewnętrzne ubranie; tu wiec Trembecki
miał pole rozwinienia swojej mowy poetyckiej w całej wielmoźności i blasku. Dlatego
spotykamy w Zofljówcc częściej niż w innych poety naszego dziełach zwroty śmiałe i
niepospolite składnie. Wiele także przywiedzionych imion i miejsc historycznych
stosownego wymaga objaśnienia.




Układ poematu jest bardzo naturalny i prosty. Po ogólnym powitaniu
ziemi ukraińskiej (do w. 40) i krótkiej pochwale Potockiego (od w. 41), który w owym
kraju nad wszystkich ''obywateli wyższość w sobie niesie", poeta schodzi do
opisania ogrodu Potockich, jako okolicy szczególnie Ukrainę zdobiącej. Wymyśliwszy
zdarzenie dające początek założeniu Zofijówki (od w. 53 do 100) przebiega następnie
wszystkie jej części, gaiki (w. 117), groty (w.121 i 126), ogląda skałę (w. 133 do
152), drzewa zasadzone na pamiątkę zmarłych dzieci (w. 153 do 168), mostem wstępuje do
chłodniku, kędy niegdyś Pelej zdybal Tetydę (ustęp od 183 do 234), przez kanał
podziemny (od 237 do 258) płynie do wyspy "AntiCirce", której cudowne wymienia
własności (do wiersza 290). Czerpając z przezroczystego strumienia (w. 295) dziwi się
nad szaleństwem ludzi, którzy mając tak zdrowy i posilny napój wolą ukracać sobie
życie mocnymi trunkami; wszakże troskliwością rządu nałóg ten zgubny coraz staje
się rzadszym; stąd poeta cieszy się nadzieją, że wkrótce pospólstwo ukraińskie,
lepiej oświecone, wyrówna przodkom swoim, którzy niegdyś z mądrości u postronnych
słynęli. (Ustęp o mędrcach północnych, od w. 337 do 352.) Od strumienia udaje się
na pobliskie miejsce, zwane szkołą ateńską (w. 356), gdzie słucha rozprawiających mędrców
(ustęp od 367 do 454), nareszcie, obejrzawszy pomnik grobowy (od 469 do 492), kaskadę
(do 506), kończy ogólną pochwałą ogrodu zawierającego tyle piękności i apostrofą
do Zofii Potockiej (od w. 517 do końca), której pamiątce okolica ta poświęcona i od
której przyjęła nazwanie.



Uważać wypada, iż oprócz wmieszanych stosownych ustępów dla
rozmaitości, samo to przechodzenie z miejsca na miejsce okazuje wielką sztukę poety, który
pprowadzając niejako za sobą czytelnika, martwemu obrazowi życie i ruch nadał; a
wśród mnogich opisów, opowiadań, wtrąconych zdań i uwag, każdy szczegół tak
naturalnie wypływa z poprzedzającego i wiąże się z następnym, iżby rzec można
słowami samegoż poety: "Nie przypadkiem, porządnym wszystko idzie lądem" (w.
384).




 






* W pochwale Krasickiego przez Stanisława Potockiego
czytamy, iż Trembecki, lubo w poezjach swoich często wznosi się wysoko, częściej
jednak spada. Wyrok ten powtarzano w różnych pismach; żaden przecież krytyk nic
raczył nam pokazać, gdzie mianowicie dostnegł owych wielkich upadków Trembeckiego.






  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza