ďťż

910

Lemur zaprasza

/
/




II. O synach bogów i aniołach
Dla wyznawców Jahwe wiele fragmentów ksiąg Starego
Testamentu było oczywiście kamieniem obrazy. Chodziło o miejsca, w
których mowa była nie o jednym, jedynym Bogu, lecz o bogach –
w liczbie mnogiej. Z biegiem wieków zwolennicy Jahwe
przepisywali więc czcigodne teksty zmieniając je tak, że dziś nie
można już nawet powiedzieć, że są to teksty sensu stricte
biblijne. Oryginału całości – jeśli kiedykolwiek istniał –
nie da się więc już dziś odtworzyć. W najsłynniejszym „oryginale”,
znanym jako Kodeks Sinaiticus, w trakcie co najmniej siedmiu
redakcji wprowadzono nie mniej niż 16 000 zmian. Niektóre
fragmenty przepracowywano od razu trzykrotnie, a w końcu zastępowano
czwartą wersją „oryginału”. Friedrich Delitsch, autor
słownika hebrajskiego i najlepszy specjalista w tej dziedzinie,
znalazł w tekście około 3000 błędów, powstałych wyłącznie
skutkiem przepisywania.
Bez wątpienia przypadkowe były błędy wynikające z pośpiechu
kopistów. Większą wagę mają natomiast zmiany wprowadzone
świadomie – po to, aby teksty biblijne dostosować do nowej
teologii, w której nie było miejsca na wielobóstwo. Dr
Robert Kehl z Zurychu pisze: „Zdarzało się często, że ten sam
fragment przez jednego korektora był »poprawiany« w
jedną, przez innego zaś w przeciwną znaczeniowo stronę –
zależnie od tego, jaki dogmat reprezentowała szkoła, z której
dany korektor się wywodził”.
Wszystkie najdawniejsze teksty, które przetrwały do dziś,
są bez wyjątku odpisami jeszcze wcześniejszych odpisów. A nie
ma dwóch identycznych kopii. Naliczono ponad 80 000 różnic
– a są to „tylko” te zmiany, które potrafimy
dziś ustalić! Z odpisu na odpis wczuwający się w tekst pisarze
inaczej formułowali wersety, dopasowując je do potrzeb swojej epoki.
Najistotniejszą zaś wytyczną dla „poprawiaczy” było: z
bogów (liczba mnoga) trzeba zrobić Boga (liczba pojedyncza)!
Mimo to w dzisiejszej wersji „oficjalnego” hebrajskiego
tekstu Starego Testamentu – nosi on nazwę Biblia Hebraica –
2250 razy pojawiają się „bogowie” (hebr. edohim).
Nikt nie potrafi powiedzieć, w ilu miejscach określenie „bogowie”
zastąpiono z biegiem wieków pojęciem „Jahwe”. W
określeniu elohim kryje się zarówno arabskie słowo
allah, jak i semickie el – bóg.
Wystarczy otworzyć Biblię hebrajską i przeczytać pierwszy werset
pierwszego rozdziału Pierwszej Księgi Mojżeszowej – od razu
mamy słowo elohim, czyli „bogowie”. Sens tego
fragmentu jest więc taki: „Na początku stworzyli bogowie”.
Werset ten zawiera jednak jeszcze jedną, ukrytą wskazówkę
dotyczącą tajemniczego kultu, w którego odzwierciedleniem
stały się hebrajskie teksty Starego Testamentu.
Sekretny kult kabały i zagadka pierwszych dwóch słów
Biblii
Pod koniec XIII wieku, prawdopodobnie około 1290 roku, hiszpański
Żyd Mojżesz bar Szem Tow de León z Guadalajary stworzył
tajemne dzieło i opatrzył je tytułem Sefer ha-Zohar, co się
tłumaczy jako Księga Blasku. Księga Blasku wywodzi się ponoć
od księgi znacznie starszej, której autorem był Szymon ben
Jochai, komentator i interpretator tekstów biblijnych, żyjący
w II wieku n.e. De León znalazł podobno pradawny tekst tej
księgi w pewnej grocie w Palestynie. Duże fragmenty tego dzieła są
prawie niezrozumiałe. Ale pewne jest, że przed tysiącami lat w
Izraelu wyznawano sekretny kult kabały, którego potężni
przedstawiciele najlepiej poznali tajniki pism biblijnych. Były one
dostępne tylko nielicznym wtajemniczonym. Zapewne we wspólnocie
wyznawców tego kultu istniała jakaś hierarchia. Im wyżej stała
dana osoba, tym więcej tajemnic znała. Misteria tego pradawnego kultu
– nikt nie wie, kiedy powstał – były spisywane w dziełach
dostępnych tylko wtajemniczonym, czyli w kabale. Ów tajemniczy
kult, o którego naukach u progu trzeciego tysiąclecia wiadomo
wciąż tak niewiele, wywodzi się ponoć od boskiego początku. Celem
kabały jest odsłonięcie tajemnic zawartych przede wszystkim w
Pięcioksięgu Mojżeszowym, na przykład wyjawienie zagadki stworzenia –
oczywiście nie przed wszystkimi, tylko przed wtajemniczonymi. Nie
potrafimy datować początków kabały. Pewne jest tylko, że przed
około 2000 lat wywarł na nią wpływ grecki filozof Filon. Pierwsi
chrześcijanie z II i III wieku n.e. byli jeszcze przekonani, że
teksty biblijne zawierają wiedzę tajemną – próbowali ją
zgłębić. Kabała, w formie znanej w Europie mniej więcej od X do XVII
wieku n.e., pozwala zaledwie przeczuć, jaki był niegdyś naprawdę ów
sekretny kult. To tylko słabe odbicie pradawnego oryginału, całej
wiedzy tajemnej judaizmu.
Ale nawet dziś znajdziemy w Księdze Ksiąg krótki fragment,
który zupełnie nie da się pogodzić z oficjalnym monoteizmem
Biblii: „A kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i
rodziły im się córki, ujrzeli synowie boży, że córki
ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które
sobie upatrzyli. [...] A w owych czasach, również i potem, gdy
synowie boży obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi
olbrzymi, których im one rodziły” (I Mojż. 6, 1-6).
Tylko w tym miejscu Biblia mówi o „synach bożych”
– nigdzie indziej nie wspomina o nich ani słowem.
Kim były owe tak żądne miłości, niechrześcijańsko niecnotliwe
istoty, zainteresowane intymnymi kontaktami z ludzkimi kobietami?
W swojej książce prof. dr Alfred Lehmann z Kopenhagi, wybitny
znawca kultu kabały, zwraca uwagę na ukrytą w hebrajskim tekście
Pięcioksięgu Mojżeszowego wskazówkę, mówiącą o owych
synach bożych. Profesor Lehmann pisze:
„Prawo Mojżeszowe zaczyna się, jak wiemy, słowem bereszit,
co znaczy »na początku«. Słowo to jednak należy
odczytywać jako bera szit, czyli »on stworzył sześć«”
[Alfred Lehmann, Aberglaube und Zauberei, Stuttgart 1925.].
Nasuwa się pytanie: co to znaczy „on stworzył sześć”?
Sześć istot? Jakich istot? Profesor Hans Schindler-Bellamy z Wiednia,
archeolog bywały w świecie, znawca dawnego Izraela, uważa: „Z
jednej strony Biblia zawiera skromną wzmiankę o synach bożych. Z
drugiej – w sekretnych pismach kabały mamy wyraźne wskazówki
na temat innych boskich istot, które obok elohim żyły
jakoby na początku. Skąd istoty te przybyły, teksty powszechnie
dostępne nie mówią. Ale chyba musiał stworzyć je Bóg?
Ten właśnie fakt ukryto zręcznie w dwóch pierwszych słowach
Starego Testamentu, które można przełożyć albo jako »na
początku stworzył«, albo jako »on stworzył sześć«”.
Niekompletna Biblia
W Starym Testamencie na próżno szukać informacji o kulcie
kabały. Niech nas to nie dziwi, bo kabaliści stanowili niewielki krąg
wtajemniczonych, którzy w sekrecie przed ogółem
odkrywali i interpretowali prawdziwe znaczenie tekstów
biblijnych. Tacy ludzie jak Szymon ben Jochai mieli też do dyspozycji
niemalże nieogarnione stosy starożydowskich tekstów, z których
tylko znikomą cząstkę włączono do Biblii.
Święte pisma biblijne można podzielić na dwie podstawowe grupy:
a) teksty kanoniczne,
b) teksty niekanoniczne.
Przez teksty kanoniczne rozumie się na ogół wszystko to, co
dziś czytamy w Biblii: księgi mojżeszowe, prorockie, królewskie,
Psalmy etc., oraz w Nowym Testamencie – cztery ewangelie, listy
apostolskie, Objawienie św. Jana etc. Tekstów pozostałych nie
kanonizowano – są to: Księga Henocha, Księga Ezry,
Wniebowstąpienie Mojżesza i wiele innych.
Na pierwszych soborach powszechnych ustalono treść Biblii.
Wszystko co wykraczało poza horyzonty umysłowe ówczesnego
duchowieństwa (złośliwi twierdzą, że nie było ono zbyt rozgarnięte,
niektórzy zaś uważają, że niewiele się pod tym względem
zmieniło do dziś), nie weszło do kanonu, ergo w Biblii się nie
znalazło.
Według tradycji żydowskiej już około 500 roku p.n.e. prorok
Ezdrasz zebrał 120 pisarzy, którzy spisali jakoby cały tekst
Starego Testamentu. Dziś wiemy, że 39 ksiąg Starego Testamentu
powstało w trakcie długotrwałego procesu. Już w judaizmie nie
wszystkie teksty wykorzystywano podczas służby bożej – a co
dopiero rozumiano. Tak więc wiele fragmentów nie pasuje do
koncepcji teologicznej. Bóg miał być jedyny i wszechmogący –
zabrakło więc miejsca dla synów bożych. Dziwi tylko, że nie
usunięto wersetów, które o nich mówią.
W tekście Księgi Henocha, którą trzeba zaliczyć do sfery
tajemnego kultu kabały, też pojawiają się biblijni „synowie
boży”. Imię Henoch znaczy „wtajemniczony”. W Biblii
czytamy, kto wprowadzał skrzętnych pisarzy w tajemnice i misteria
wiary – sam Bóg: „chodził Henoch z Bogiem”
(I Mojż. 5, 22).
Księgę Henocha, w czym większość dzisiejszych biblistów
jest zgodna, spisano pierwotnie w języku hebrajskim lub aramejskim.
Nie dysponujemy już tekstem oryginalnym, który zaginął. Mało
brakowało, a w ogóle nic by z tej księgi nie zostało, gdyby
nie szczęśliwy przypadek. W Egipcie znaleziono mianowicie grecki
przekład, który wedle wszelkiego prawdopodo- bieństwa wywodzi
się z tekstu wczesnochrześcijańskiego. James Bruce (1730-1794) w
trakcie podróży po Etiopii odkrył jednak trzy egzemplarze
Księgi Henocha. Profesor Richard Laurence, późniejszy
arcybiskup Cashel, przełożył tekst na angielski, August Dillinann
(1823-1894) na niemiecki. Oryginał powstał najprawdopodobniej w II
wieku p.n.e.
U Henocha znów spotykamy biblijnych „synów
bożych”. Oczywiście teraz są to już aniołowie. Ze zstąpienia
synów bożych powstał w 6. i 7. rozdziale Księgi Henocha
obszerny opis „upadku aniołów”.
„Stało się to w dni owe, kiedy ludzie się rozmnożyli, że
narodziły im się córy piękne i wspaniałe. A gdy ujrzeli je
aniołowie, synowie nieba, zapłonęli do nich miłością i rzekli:
»Wybierzmy sobie niewiasty spośród potomków
człowieka i spłódźmy z nimi potomstwo«. Wówczas
powiedział Szemhazaj (Semjaza), ich wódz: »Lękam się, iż
porzucicie wkrótce ten plan, ja zaś sam będę musiał
odpokutować za tę ciężką zbrodnię«. Oni jednak odparli i
rzekli: »Wszyscy przysięgamy i zobowiązujemy się pod wzajemną
przysięgą nie zmieniać swojego postanowienia, lecz do-prowadzić do
końca to przedsięwzięcie«. Wtedy przysięgli sobie wzajem i
zobowiązali się wzajemną przysięgą. A było ich dwustu, którzy
zstąpili na Ardis, szczyt góry Hermon [...]. Wzięli zatem
niewiasty, które każdy sobie wybrał, zbliżyli się do nich i
mieszkali z nimi, i uczyli je czarów, zaklęć i użycia korzeni
i drzew. [...] Azazel nauczał ludzi sporządzania mieczy i noży, tarcz
i napierśników, wytwarzania luster, bransolet i ozdób,
używania szminki, upiększania brwi, użycia kamieni kosztownych i
wybranych pod względem rodzaju i barwy tak, iż cały świat się
zmienił. Coraz większa była bezbożność. Rozprzestrzeniał się nierząd,
oni zaś grzeszyli i doprowadzali do zepsucia wszystko na swojej
drodze. Amezjarak nauczał rzemiosła czarnoksięskiego i zielarstwa,
Armaros nauczał odczyniania uroków, Barakijal astrologii i
obserwowania gwiazd, Kakabel znaków, Tamiel astronomii,
Azaradel zaś wyjaśniał bieg księżyca [...]”.
Tajemnica trzech biblijnych wersetów: kto znajdzie ukryte
imiona siedemdziesięciu dwóch aniołów?
Jak już wspominałem, przed tysiącami lat w dawnym Izraelu wierzono
w wielu bogów i obawiano się ich gniewu. Składano ofiary z
ludzi. W tej krwawej pierwotnej religii Izraela byli też więc bogowie
mniej ważni albo synowie bogów. Z przejściem na monoteizm
ofiary z ludzi zniknęły, a wzmianki o wielobóstwie zaczęto
wymazywać ze świętych tekstów. Ale nie udało się to do końca.
Czy niektóre fragmenty mówiące o „bogach”
po prostu przeoczono? To możliwe. Prof. dr Alfred Lehmann, zmarły 26
września 1926 roku, kilka dni po operacji żołądka, już pod koniec XIX
wieku doszedł do wniosku, że w ostatecznym opracowywaniu tekstów
biblijnych brały udział dwie grupy redaktorów.
Pierwsza, oddana jedynobóstwu, starała się w miarę
możliwości wymazać ze świętych tekstów wszystkie wzmianki o
synach bogów i upadłych aniołach. Grupa druga, złożona ze
zwolenników pradawnego kultu kabały, dążyła do zachowania
pamięci o wielobóstwie. Przemycała do Biblii wzmianki, które
są ukryte przez wzrokiem nawet najbardziej uważnego czytelnika.
W Drugiej Księdze Mojżeszowej na przykład czytamy:
„A anioł Boży, który kroczył przed obozem Izraela,
przesunął się i szedł za nimi. I ruszył słup obłoku sprzed oblicza
ich i stanął za nimi, tak iż
wsunął się między obóz Egipcjan i obóz Izraela. Z
jednej strony obłok był ciemnością, z drugiej zaś strony rozświetlał
noc. I nie zbliżyli się przez całą noc jedni do drugich. A Mojżesz
wyciągnął rękę nad morze. Pan zaś sprowadził gwałtowny wiatr wschodni
wiejący przez całą noc i cofnął morze, i zamienił w suchy ląd. Wody
się rozstąpiły” (II Mojż. 14, 19-21).
Profesor Lehmann odkrył, że te trzy wersety zawierają sekretne
przesłanie – oczywiście tylko w oryginale. Żeby przesłanie to
przetłumaczyć, trzeba wiedzieć, że kabaliści zastosowali tu pewien
trick.
Każdy z tych trzech wersetów hebrajskiego tekstu ma równo
72 litery... co odpowiada liczbie 72 upadłych aniołów, o
których Żydzi wyznający monoteizm chcieli zapomnieć. Czy to
przypadek? Profesor Lehmann uważa, że nie: „To ma na pewno
jakieś sekretne znaczenie”. I rzeczywiście udało mu się
przesłanie to rozszyfrować:
„Jeśli te trzy wersety (hebrajskiego oryginału) napiszemy w
trzech liniach – jeden nad drugim, do tego werset pierwszy z
prawej do lewej, drugi z lewej do prawej, a trzeci znowu z prawej do
lewej, to otrzymamy 72 pionowe rzędy po trzy litery. Każdy z tych
rzędów tworzy trzyliterowe słowo. Jeżeli do poszczególnych
słów doda się teraz zakończenie al, jh albo jah, to
otrzyma się imiona 72 aniołów”.
Komputery łamią biblijne szyfry
Profesor Lehmann przed około 100 laty po mozolnym
eksperymentowaniu ze starohebrajskimi tekstami odkrył ukryte
przesłanie trzech wersetów biblijnych. U progu trzeciego
tysiąclecia w Izraelu pojawili się godni go następcy: dwaj pracownicy
politechniki z Hajfy. Biblista, dr Mosze Katz, , i komputerowiec, dr
Menachem Wiener zamierzali się dowiedzieć, czy oryginalny hebrajski
tekst Starego Testamentu nie kryje jakichś zaszyfrowanych informacji.
Zaczęli od Pięcioksięgu Mojżeszowego, czyli od Tory, a więc od
tekstów, których sekretnemu znaczeniu poświęcali się
kabaliści. Potem dr Katz i dr Wiener zbadali wszystkie 39 ksiąg
Starego Testamentu. Było im oczywiście znacznie łatwiej niż
profesorowi Lehmannowi, bo mieli do dyspozycji najnowocześniejsze
urządzenia do przetwarzania danych w Izraelu.
Informacje uzyskane przez obu badaczy mogą w pierwszej chwili
sprawić na laiku wrażenie mało istotnych, a nawet nudnych, są jednak
tak sensacyjne, że jak dotąd ani ewangeliccy, ani katoliccy teolodzy
nie zdołali ich skomentować. Jeszcze gorzej: wyniki komputerowych
analiz tekstów biblijnych zatajono przed opinią publiczną.
Dlaczego? Przecież chodzi tylko o wyliczanie liter.
Dr Katz i dr Wiener, jak wynika ze skąpych informacji prasowych,
odkryli coś, co teolodzy uznają za niemożliwe. Jeżeli w tekście
hebrajskiego oryginału Pierwszej Księgi Mojżeszowej ponumerujemy
litery, to odczytując co 26 literę otrzymamy słowo elohim, czyli
„bogowie”. Dzięki temu pamięć o wielobóstwie
nie mogła być ze świętych tekstów wymazana.
Jeśli odczytamy co 50 literę, to otrzymamy słowo Tora, czyli
hebrajską nazwę Pięcioksięgu Mojżeszowego. Zdaniem obu naukowców
przypadek jest wykluczony.
Ale to dopiero początek. Dr Katz i dr Wiener nadal poszukują w
biblijnych tekstach ukrytych słów. Kiedy się upewnią, że
znaleźli wszystkie, sprawdzą, czy te nie zawierają z kolei jeszcze
jakiegoś znaczenia. Ich praca się przeciąga – przede wszystkim
dlatego, że niezmordowani badacze nie znajdują żadnego wsparcia u
teologów.
Jedno wydaje się pewne: kult kabały istniał w czasach spisywania
tekstów Starego Testamentu. W inny bowiem sposób nie da
się wyjaśnić faktu, że zawierają one znaczenia, ukryte tak
precyzyjnie dzięki metodom matematycznym. Kabaliści średniowieczni
badali tylko te teksty i już wpadli na ślad ukrytych tajemnic...
zagadek, zadanych przed ponad 2000 lat. Czy kiedykolwiek je
rozwiążemy? Będzie to chyba możliwe dzięki zastosowaniu nowoczesnej
techniki komputerowej, pozwalającej złamać każdy szyfr. Wydaje się
jednak zarazem, że pragnienie zgłębienia biblijnych tajemnic jest
dziś mniejsze niż kiedykolwiek. A może powoduje to obawa przed
niewygodnymi odkryciami?
W 1947 roku w jaskiniach nad Morzem Martwym znaleziono zwoje
qumrańskie. Naukowcom tej rangi co prof. Michael Wise, autorowi
książki Jesus und die Urchristen (Jezus i pierwsi chrześcijanie),
wydanej w 1993 roku w Monachium, zawdzięczamy, że informacja o
nieprawdopodobnym skandalu związanym z tym odkryciem dotarła do
opinii publicznej. Otóż przez całe dziesięciolecia niewielka
grupka badaczy starała się zachować qumrańskie rękopisy w tajemnicy.
Podobną konspiracją otacza się obecnie badania kabały. To, co dziś
zbywa się określeniem „średniowieczny żydowski mistycyzm”,
ma w rzeczywistości korzenie sięgające daleko w czasy
przedchrześcijańskie, starożydowskie.
Powieszeni synowie Ha(r)man(n)a
Dr Mosze Katz i dr Menachem Wiener przeprowadzając analizę
komputerową tekstu natknęli się na zdumiewające proroctwa. Księga
Estery, napisana zapewne około 475 roku p.n.e., zawiera konkretną
wskazówkę, dotyczącą zdarzenia, które zaszło prawie dwa
i pół tysiąca lat później. Czytamy więc w tekście
Biblii: „niech dziesięciu synów Hamana powieszą na
szubienicy” (Est. 9, 13).
Powyższy werset wydaje się w kontekście nieco bezsensowny.
Małżonka królewska wyraża życzenie, żeby dziesięciu mężczyzn
powiesić, choć wyrok śmierci na nich dawno już wykonano. Dr Katz
uznał więc, że cytowany werset zawiera proroctwo. A jako znawca
kabalistycznych tajemnic litery mają też znaczenia liczbowe –
dochodzi do konkretnej daty: egzekucję przeprowadzono w Święto Purim
1946 roku, a więc 16 października [Wydaje się, że autor oparł się tu
na błędnym źródle. Święto Purim przypada bowiem 14. albo 15.
dnia miesiąca Adar, czyli na przełomie lutego i marca wedle naszej
rachuby czasu. Mimo to paralele między proroctwami biblijnymi a
prawdą historyczną są zadziwiające (przyp. tłum.).].
Tego właśnie dnia zgodnie z wyrokiem wydanym w procesie
norymberskim, jedenastu czołowych hitlerowskich zbrodniarzy wojennych
miało być powieszonych. Jeden z tej jedenastki, Hermann Göring,
uniknął hańby egzekucji, popełniając samobójstwo –
rozgryzł ampułkę z trucizną. Tak więc zgodnie z proroctwem z Księgi
Estery „dziesięciu synów Hamana” skończyło na
stryczku. Nasuwa się jednak pytanie, czy straconych hitlerowskich
bonzów można określać jako „synów Hamana”?
Za jednego z najbardziej osławionych wielokrotnych morderców
XX wieku jest uważany Friedrich Karl Harmann. Według metryki
przyszedł na świat 25 października 1879 roku o 6.00 rano, ochrzczono
go 31 grudnia tegoż roku. Został stracony 15 kwietnia 1925 roku w
zakładzie karnym w Hanowerze. Nigdy do końca nie wyjaśniono, ilu
młodych ludzi (przede wszystkim oferujących swoje usługi
homoseksualistom) padło ofiarą tego okrutnego seksualnego mordercy –
w podnieceniu przegryzał wielu z nich gardło.
Czy nie jest więc uprawnione określanie hitlerowskich przywódców
odpowiedzialnych za niewyobrażalne masowe morderstwa mianem „synów
Hamana”? W każdym razie podobieństwo nazwisk jest uderzające.
Księga Estery mówi o „Hamanie”, seryjny morderca z
Hanoweru nazywał się według metryki Harmann, częsta w odnośnej
literaturze pisownia Haarmann , jest błędna.
Julius Streicher, jeden z czołowych ideologów nazizmu,
wedle wszelkiego prawdopodobieństwa wiedział o przepowiedni zawartej
w Księdze Estery. „International Herald Tribune” pisała w
nagłówku, że na moment przed straceniem zawołał: „Swięto
Purim! 1946!”
Jacques Bergier (1912-1978) przed i po drugiej wojnie światowej
prowadził badania ciężkiej wody i promieniowania radioaktywnego. Za
osiągnięcia w naukach ścisłych przyznano mu wysokie odznaczenia i
ordery, między innymi Kawalera Legii Honorowej w Służbie Wojskowej.
Ale jego wielką miłością były nauki okultystyczne.
Razem z Louisem Pauwelsem napisał książkę Aufbruch ins dritte
Jahrtausend (Wymarsz w trzecie tysiąclecie).
Bergier był także znawcą starożydowskiego kultu kabały. W jednym z
ostatnich wywiadów powiedział mi: „Czołowi ideolodzy
nazizmu, a nawet Adolf Hitler, interesowali się wszelkimi formami
praktyk magicznych. Na badanie okultyzmu wydali mnóstwo
pieniędzy, przypuszczalnie więcej niż Amerykanie na budowę bomby
atomowej. Wysyłali naukowców do Indii, aby ci zgłębili
tajemnice tekstów sanskryckich. Z jednej strony byli
nastawieni antysemicko, z drugiej jednak byli niezwykle
zainteresowani tajemnicami kultu kabały. Gromadzili niezliczone
sekretne teksty – nie tylko sanskryckie, lecz również
rozprawy kabalistyczne. Nikt nie umie powiedzieć, co stało się po
wojnie z tymi dokumentami. Czy skarby te zniszczono, aby nie wpadły w
ręce Amerykanów lub Rosjan? A może czekają one jeszcze w
jakiejś kryjówce na powtórne odkrycie?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza