ďťż
Lemur zaprasza
/ Spis Treści / I.0. Parapsychologia: splot faktów czy teoretyczna antypoda przyrodoznawstwa? Być może kiedyś specjaliści badający wpływ czynników kosmicznych na ustrój człowieka wyjaśnią, dlaczego zderzenia między przyrodoznawstwem a parapsychologią zachodzą w określonym cyklu. Istotnie, historia nauki wykazuje, że szczególnie gorące starcia między przedstawicielami tych sfer ludzkiego poznania przypadają na przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wieku XVIII, XIX, XX...
W końcu lat siedemdziesiątych XVIII wieku Franz Anton Mesmer wysunął swą hipotezę magnetyzmu zwierzęcego. Hipoteza ta ściągnęła na siebie ostrą krytykę ze strony wielce autorytatywnej komisji na czele z wielkim chemikiem Antoine'em Lavoisierem. U schyłku lat siedemdziesiątych XIX stulecia przeciwko tzw. zjawiskom mediumicznym wystąpiła komisja uniwersytetu w Petersburgu, kierowana przez innego wielkiego chemika Dymitra Mendelejewa. Wystąpienia tych komisji usuwają się jednak w cień wobec zaciekłej walki, jaka rozgorzała wokół parapsychologii w końcu lat siedemdziesiątych naszego XX wieku, stulecia rozwiniętej cywilizacji i badań kosmicznych. Tak więc w stosunkach między przyrodoznawstwem a parapsychologią można dostrzec niemal prawidłową stuletnią cykliczność.
Czy cykle te są związane z aktywnością Słońca? Twierdzenie takie byłoby dziś co najmniej przedwczesne, rozważanie go nie należy zresztą do naszych zadań. Obecnie winniśmy uzmysłowić sobie, czym jest parapsychologia.
Termin ten ma dwa znaczenia. W pierwszym znaczeniu słowo parapsychologia" stosuje się dla umownego określenia pewnej dziedziny dziwnych zjawisk, które umknęły z pola widzenia współczesnych nauk przyrodniczych. Fakty te, w swej istocie psychiczne, znajdują się niemniej poza, czy też obok tradycyjnej psychologii naukowej. Stąd partykuła para", wchodząca w skład tego terminu.
Trudno jest wysunąć jakiekolwiek zastrzeżenia wobec takiego zastosowania terminu parapsychologia": przecież w gruncie rzeczy prawie wszystko jedno, jak będziemy nazywali pewną sferę zjawisk, czy to rzeczywistych, czy domniemanych. Takie umowne i czysto terminologiczne znaczenie tego wyrazu nie jest jednak znaczeniem jedynym.
Uważnie czytając liczne artykuły i książki parapsychologiczne, ukazujące się w wielu krajach, możemy -wysnuć wniosek, iż parapsychologia nie jest prostym oznaczeniem pewnej dziedziny faktów. Zdaniem niektórych autorów, jest to nauka o tej dziedzinie przyrody, wobec której poznanie ludzkie jest bezsilne. W tym sensie parapsychologia okazuje się dziedziną nauki przeciwstawną przyrodoznawstwu i łączącą się z określonym systemem para-nauk, który obejmuje m.in. parafizykę. Cała dziedzina paranauk spotyka się ze strony przyrodoznawców całego świata z przyjęciem w najwyższym stopniu negatywnym.
Statut Międzynarodowego Zrzeszenia Psychologii Naukowej stanowi np., że zajmowanie się parapsychologią jest nie do pogodzenia z pozostawaniem w systemie psychologii naukowej. Zgodnie z tym statutem jakiekolwiek bądź referaty, w taki czy inny sposób naświetlające problematykę parapsychologii, nie mogą być włączane do porządku dziennego zjazdów psychologów naukowych.
Taki stosunek do wyznawców parapsychologii, jako zasadniczego przeciwieństwa nauk przyrodniczych, można zrozumieć. Parapsychologia pojmowana nie jako wyraz oznaczający określoną dziedzinę faktów, lecz jako system teoretyczny, stanowiący antypodę przyrodoznawstwa, ma u swych podstaw co najmniej dwie metodologiczne przesłanki filozoficzne, pozostające w jawnej sprzeczności z zasadami, tradycyjnie określającymi sposób myślenia współczesnych przyrodoznawców.
Pierwsze założenie filozoficzne parapsychologii niejako dziedziny faktów, lecz jako systemu konceptualnego, przeciwstawnego przyrodoznawstwu wiąże się z tym, że przedmiot tego specyficznego systemu konceptualnego różni się zasadniczo od przedmiotów innych nauk, np. psychologii naukowej. Drugą teoretyczną podstawą parapsychologii jest założenie, zgodnie z którym mechanizmy niezwykłych zjawisk, włączanych do tej dziedziny, nie mogą być poznane i wytłumaczone przy pomocy tych obiektywnych metod, które zwykle stosowane są w tradycyjnym badaniu przyrodoznawczym.
Dwa te założenia zasadnicza swoistość przedmiotu parapsychologii i niepoznawalność go przy pomocy tradycyjnych zasad nauki są szeroko wykorzystywane przez parapsychologów w tym przypadku, gdy podejmowane są próby teoretycznej analizy paranauki". Te teoretyczne, filozoficzne założenia szczególnie wyraźnie uzewnętrzniają się w bardzo częstych powoływaniach się parapsychologów na niemożliwość poznania przyrodniczych, materialnych podstaw pewnych dziwnych zjawisk psychiki ludzkiej. Twierdzenia takie w obfitości można znaleźć w publikacjach parapsychologów.
Z twierdzeń tych wynika, że u podstaw niezwykłych zjawisk psychiki ludzkiej, takich jak telepatia, telekineza, różne formy uzdrowicielstwa itd., leży pewna szczególna realność, różniąca się zasadniczo od materii i tych procesów informacyjnych, które badane są w systemie współczesnego przyrodoznawstwa. Skoro zaś tak, to dla zbadania tej szczególnej realności zwykłe metody naukowe, jak eksperyment, obserwacja itd., są nieprzydatne, a zresztą i niepotrzebne. Dlatego właśnie potrzebna tu jest szczególna dziedzina konceptualna (parapsychologia), wykraczająca poza przyrodoznawstwo i stanowiąca antypodę nauk przyrodniczych.
Czy parapsychologia jako szczególny system konceptualny jest potrzebna? Czy dziwne i niezwykłe, ale całkowicie realne fakty i zjawiska psychiki ludzkiej należy przeciwstawiać tradycyjnym przedmiotom nauk przyrodniczych, tym procesom i zjawiskom, które badane są w systemie psychologii naukowej?
Zdaniem autorów niniejszej książki odpowiedź na te pytania może być tylko negatywna. Jakkolwiek dziwne i niepojęte mogłyby się wydawać te czy inne zjawiska psychiki ludzkiej, wszystkie one mają pewną podstawę, która nie tylko może, ale i powinna zostać wyjaśniona w toku obiektywnego badania przyrodoznawczego. Ani złożoność zjawiska, ani głębokie zaszyfrowanie jego prawidłowości i mechanizmów nie może usprawiedliwiać rezygnacji z wyjaśnienia tych prawidłowości i mechanizmów, z włączenia tej czy innej dziedziny faktów do systemu naukowego przyrodoznawstwa.
Wielce pouczający przykład daje tu akupunktura pradawna metoda leczenia wielu chorób przez wprowadzanie igieł do szczególnych punktów skóry człowieka. Jak wiadomo, metodę tę przez dłuższy czas rozpatrywano jako coś biegunowo przeciwstawnego zasadom i metodom nauk przyrodniczych. Przez analogię do parapsychologii akupunkturę nazywano paramedycyną. Wielu bardzo solidnych lekarzy i uczonych w swych publikacjach oświadczało wprost, iż akupunktura stanowi odmianę pradawnej mistyki wschodniej.
Dziś jednak sytuacja uległa istotnej zmianie. W Moskwie, w 1976 r. powstał Instytut Naukowo-Badawczy Refleksoterapii, którego zadaniem jest opanowanie teorii i praktyki akupunktury. Zadziwiające efekty, które można uzyskać w organizmie przy pomocy igły udało się powiązać z niektórymi jak najbardziej tradycyjnymi danymi fizjologii człowieka. W rezultacie starożytna metoda wschodnia utraciła swą egzotykę i bez większego trudu przypisała się" do współczesnej medycyny i kompleksu nauk o człowieku.
W dalszym ciągu rozważań rozpatrzymy szczegółowo fakty i założenia akupunktury w kontekście problematyki psychologicznej i parapsychologicznej. Tu należy jedynie nadmienić, że historia akupunktury na Zachodzie, w sposób nadzwyczaj pouczający, ilustruje sposób przechodzenia z dziedziny paranauk do dziedziny współczesnego przyrodoznawstwa.
Filozofia materializmu dialektycznego, której podstawowe założenia podzielają obecnie (niekiedy, być może, w sposób spontaniczny) liczni przedstawiciele przyrodoznawstwa, nie pozostawia miejsca dla takiej realności, która nie mogłaby być poznana z pomocą obiektywnych metod przyrodoznawstwa. W swym znakomitym dziele Materializm a empiriokrytycyzm" Włodzimierz Lenin wykazał, że jakikolwiek ostry kryzys przeżywałoby przyrodoznawstwo, jakiekolwiek nowe, niezrozumiałe dawniej fakty odkrywałaby nauka, podstawowe założenia materializmu, dotyczące pierwotnej materialności świata pozostają niezachwiane. Lenin wykazał także, że nie ma żadnych podstaw, by wątpić w możliwości ludzkiego poznania. Naprzeciw bezgranicznej złożoności świata stają nieograniczone możliwości poznawcze człowieka. Poznanie stanowi podstawę całego postępu ludzkości.
To wspólne dla całego przyrodoznawstwa ogólne podejście wyraźnie wykazuje, jak należy zasadniczo traktować niezwykłe zjawiska parapsychiczne. Jeżeli dane zjawisko rzeczywiście istnieje, jeżeli zostało w sposób wiarygodny zarejestrowane, jeżeli podczas jego zapisu nie popełniono błędu, ani nie miało miejsca nierzetelne manipulowanie faktami (a to się zdarza, zwłaszcza w dziedzinach paranaukowych), wówczas zjawisko to należy zaliczyć do określonego kierunku przyrodoznawstwa i badać obiektywnymi metodami naukowymi. Być może nie wszystkie fakty tego rodzaju mogą być włączone do systemu przyrodoznawstwa. Niektórych zjawisk nie da się wytłumaczyć przy pomocy znanych pojęć i prawidłowości. Dla nich będzie się musiało stworzyć nowe pojęcia, wysunąć nowe hipotezy i opracować nowe metody badawcze. Ale na tym przecież polega postępujący rozwój nauki. Nowe, niezwykłe fakty uzyskują dla siebie wyjaśnienie, a odpowiednie kompleksy nauk posuwają się do przodu.
Co się tyczy paranauk jako systemów konceptualnych, przeciwstawianych przez ich adeptów zasadom naukowego przyrodoznawstwa, to takie paranauki są zbędne. Nie jest potrzebna i parapsychologia jako system konceptualny, oparty na założeniu wyłączności swego obiektu i niepodporządkowania tego obiektu zasadom naukowego przyrodoznawstwa. Sam termin parapsychologia" może być pozostawiony dla oznaczenia splotu niezwykłych faktów psychicznych. W związku z tym za interesujące i potrzebne należy uznać prace parapsychologów, skierowane na poszukiwania faktów, wynajdywanie fenomenów ludzi wykazujących zadziwiające zdolności. Tak więc, należy rozgraniczyć praktyczną dziedzinę parapsychologii oraz jej podstawy teoretyczne i w sposób odmienny je potraktować.
W tym miejscu należy mocno podkreślić, że negowanie teoretycznej pełnowartościowości parapsychologii jako systemu konceptualnego w żadnej mierze nie powinno oznaczać odrzucania tych realnych faktów, o których mówi parapsychologia jako dyscyplina faktograficzna. Fakty te winny być starannie zweryfikowane, poddane analizie i skonfrontowane z innymi teoriami i zjawiskami przyrodoznawczymi, a na podstawie takiej analizy włączone do systemu przyrodoznawstwa. Dotyczy to przede wszystkim zdalnego oddziaływania informacyjnego i energetycznego, wywieranego przez człowieka na człowieka, wpływu człowieka na otaczające przedmioty, zdolności odzwierciedlania obiektów poza sferą ich osiągalności itd.
Tymczasem tendencje negowania faktów tego rodzaju wśród przedstawicieli tradycyjnego przyrodoznawstwa naukowego są obecnie bardzo rozpowszechnione. Wiąże się to z okolicznością, że fundamenty przyrodoznawstwa budowane były tak, iż nie stwarzały możliwości rozpatrywania przyrodoznawczego faktów nie tylko parapsychicznych, ale i psychicznych. Cała nauka współczesna nierzadko jawi się jej przedstawicielom jako taki całościowy system wiedzy, u którego podstaw leży wiedza o przyrodzie nieożywionej. Gdy chodzi natomiast o układy żywe, a tym bardziej cechujące się celowym zachowaniem, to wyobrażeń o istocie takich systemów w nauce współczesnej nie można uznać za kompletne.
Mimo olbrzymich sukcesów fizyki i biologii, przyrodoznawstwo wciąż jeszcze odczuwa poważny wpływ pewnej tradycji mechanistycznej. Tradycja ta z całą oczywistością ujawniła się np. w teorii automatów, na której zasadza się konstrukcja nowoczesnych komputerów, mających odtwarzać i modelować złożone formy czynności psychologicznych człowieka.
Próbując przeanalizować pojmowanie psychiki ludzkiej przez teorię automatów, bez większego trudu możemy stwierdzić, że u podstaw modelowania położono znany schemat bodziec reakcja". Analiza nasza wykazuje, że bodźcowo-reaktywny automat tego rodzaju nie uwzględnia wielu niezwykle doniosłych procesów merytorycznych, zachodzących w ludzkiej aktywności psychicznej, a związanych z modelowaniem i odbiciem otaczającego człowieka środowiska zewnętrznego. Dlatego też człowiek rozwiązuje niektóre zadania w sposób istotnie lepszy niż współczesne komputery1).
W jeszcze mniejszym stopniu współcześni przyrodoznawcy skłonni są liczyć się z opisywanymi w parapsychologii zjawiskami rzadkimi. Co więcej, negowanie takich zjawisk jest dla uczonego jak gdyby kryterium dobrego tonu, niezbędnym warunkiem jego powagi naukowej. Całkowicie przekreślając istnienie np. telepatii i telekinezy, taki przedstawiciel nauki zakłada, że zdobędzie reputację poważnego badacza. Jeżeli zaś spróbuje w kręgu swoich kolegów zrelacjonować przypadki telepatii, które w rzeczywistości miały miejsce z jego udziałem, to może z góry założyć, że jego reputacja jako uczonego zostanie poważnie nadwerężona.
Tak więc, nauka, która powstała i okrzepła w walce z zabobonami i przesądami, sama zaczyna tworzyć własne zabobony i przesądy. Kapłani nauki przemieniają się w kapłanów sensu stricte, stwarzających bariery na drodze poznania ludzkiego.
Nasza książka ma dwa zadania. Jedno jest związane z ujawnieniem teoretycznych słabości parapsychologii jako pewnego zamkniętego systemu, przeciwstawianego przyrodoznawstwu. Natomiast drugie zadanie polega na próbie wprowadzenia do systemu przyrodoznawstwa tych zadziwiających faktów, którymi dysponuje parapsychologia. Nie tylko zresztą na wykazaniu realnego istnienia tych faktów chcemy zaapelować do przyrodoznawców, aby poddali je poważnej analizie naukowej i poczynili na ich podstawie wnioski teoretyczne.
Można nie wątpić, iż poznanie tych faktów i zbudowanie wynikających z nich teorii przyrodoznawczych przyczyni się do intensywnego rozwoju nauki i doniosłych dziedzin ludzkiej praktyki.
Współczesnego uczonego, usiłującego umocnić swą reputację naukową na drodze negowania zjawisk parapsychicznych, można oczywiście zrozumieć. Fakty telepatii są istotnie rzadkie. Rzadko zdarzają się też ludzie obdarzeni zdolnością przekazywania myśli na odległość czy oddziaływania na otaczające obiekty. Trudność polega także na tym, że fenomen człowiek dysponujący tymi zdolnościami, bynajmniej nie zawsze może je uzewnętrznić w stopniu, w jakim jest to niezbędne dla udowodnienia istnienia zjawiska. Jak każdy człowiek, fenomen doznaje wahań w swych stanach fizjologicznych i psychicznych. Bynajmniej nie zawsze znajduje się w potrzebnej kondycji. Oprócz tego, regulujące ośrodki mózgu, od których zależy efekt, bynajmniej nie zawsze podporządkowują się jego świadomej kontroli. Nie może on więc zawsze dowolnie sterować swymi niezwykłymi zdolnościami. Wszystkie te ograniczenia, nierzadko prowadzące do zniweczenia eksperymentów, jedynie zwiększają sceptycyzm otoczenia, a szczególnie tych badaczy, których zaproszono w charakterze ekspertów i którzy mają zarejestrować dane zjawisko.
Wszystkie te trudności bynajmniej jeszcze nie oznaczają braku samych efektów. Świadczą raczej o głębokim zaszyfrowaniu owego podłoża, na którym efekty parapsychiczne powstają. Przecież gdyby efekty tego rodzaju były rzeczą powszechną, gdyby zdolności takie miało wiele osób i fakty np. telepatii i telekinezy były łatwo odtwarzalne, nie istniałby we współczesnym przyrodo-znawstwie problem parapsychologii. Wszystko byłoby dawno opisane i włączone do systemu nauki tradycyjnej.
Cała historia ludzkości świadczy jednak o tym, że dziedzina ta była ściśle zaszyfrowywana na wszystkich etapach i we wszystkich nurtach rozwoju człowieka. Taka strategia szyfrowania była bezwzględnie słuszna. Owa pieczęć wielkiej tajemnicy, która we wszystkich okresach dziejowych leżała na dziedzinie parapsychologii i która znalazła swój wyraz, w specyficznym terminie okultyzm" (nauka tajemna), spełniała funkcję ogólnoludzką. Tajemnica ta ratowała ludzi od nierzetelnego wykorzystywania wielkich sił przyrody. Zachowując w tajemnicy swą wielką Wiedzę", starożytni psychologowie stawiali barierę złu na świecie.
Jednakże w naszych czasach tajemna, potężna wiedza o człowieku i jego możliwościach powinna stać się własnością ludzkości. Wiadomo, że właśnie nasze czasy czasy eksplozji informacji, stawiają szczególnie wysokie wymagania przed psychiką człowieka. W związku ze zmienionymi warunkami pracy i nasilającym się tempem życia człowiek nie może już ograniczyć się do swych zwykłych możliwości. Problemem o nadzwyczajnej doniosłości staje się wykorzystanie rezerwowych możliwości psychicznych człowieka.
Po to jednak, by mieć możność uruchomienia rezerw psychicznych, należy wiedzieć znacznie więcej o psychice ludzkiej, niż wiedziano dotychczas, trzeba sięgnąć do najgłębszych prawidłowości pracy mózgu ludzkiego. Zagadki psychiki ludzkiej awansują do szeregu najpilniejszych zadań badania naukowego, podobnie jak całkiem jeszcze niedawno miano podstawowych problemów naukowych zyskały kwestie, związane z zagadkami i możliwościami jądra atomu. W taki sposób nauka zmienia priorytetowy, rzec można, dominantowy obiekt swego badania, w związku z zadaniami, wobec których staje ludzkość.
Podstawową metodą badania rezerwowych możliwości psychicznych człowieka jest eksperyment, w którego toku możliwości te ujawniają się. Przykład takiego eksperymentu może stanowić metoda bułgarskiego badacza Georgija Łozanowa, który stworzył wielce interesujący wariant intensywnego nauczania. Metoda ta wykazała, jak olbrzymie są rezerwy tkwiące w możliwościach pamięci człowieka.
Do takiego typu eksperymentów zaliczają się doświadczenia z oddziaływaniami elektrycznymi na biologicznie czynne punkty skóry, przy pomocy których zmieniają się stany i charakterystyki układu nerwowego człowieka. Stąd też najbardziej interesujący byłby taki eksperyment, w którego toku dowolna osoba mogłaby nabyć zdolności fenomena, na przykład, do komunikacji telepatycznej. Gdyby taki eksperyment został opracowany, oznaczałoby to nie tylko nabycie pewnych możliwości praktycznych, lecz także wyjaśnienie najgłębszych prawidłowości psychiki ludzkiej.
Niestety, na obecnym etapie badań poważna część prac eksperymentalnych musi być dokonywana na fenomenach osobach wykazujących specyficzną anomalię psychiczną, która czyni ich uzdolnionymi parapsychicznie.
Pod względem swej funkcji poznawczej, użytecznej dla nauki współczesnej, fenomeny mogą być porównywane z atomami pierwiastków radioaktywnych w fizyce. Te właśnie atomy, dzięki swemu rozpadowi, pozwoliły na wyjaśnienie wielu tajemnic struktury jądra atomowego wszystkich pierwiastków chemicznych. Fenomeny są równie rzadkie i na swój sposób unikalne, jak substancje radioaktywne.
Owo rzadkie występowanie osób posiadających wyjątkowe, jak często się to określa, paranormalne zdolności, każe wciąż wracać do pytania, czy rzeczywiście istnieją takie osoby i takie zdolności? A może takich osób, a więc i zjawisk typu telepatii, telekinezy czy jasnowidzenia, w ogóle nie ma? Dla wielu, bardzo wielu przedstawicieli nauki negatywna odpowiedź byłaby w pełni satysfakcjonująca. Przecież jeżeli wszystkie te zjawiska rzeczywiście istnieją, to konieczne jest wprowadzenie bardzo istotnych korektur do systemu nauki współczesnej. Liczne, pozornie bezdyskusyjne założenia naukowe muszą ulec rewizji. Co więcej, przyrodoznawstwo współczesne powinno rozszerzyć się o dziś jeszcze nie istniejące, nowe dziedziny nauki.
Wszystko to łączy się z wielkim i intensywnym wysiłkiem badawczym. Czy nie lepiej więc nie dostrzegać niektórych faktów, ignorować je, negując wręcz bezpośrednie dane doświadczalne? Wówczas wszystko pozostanie po staremu i nauka nie będzie wymagać żadnych zmian.
Wielce znamienna jest tu postawa wobec wyników rejestracji niektórych rozpowszechnionych w Indiach sztuk magicznych, demonstrowanych na placach, targowiskach i w innych tłumnie uczęszczanych miejscach. W jednym z najbardziej znanych widowisk starszy fakir rzuca w górę, wysoko w niebo, koniec sznura. Drugi uczestnik przedstawienia, chłopiec, wspina się po sznurze i niknie w obłokach. Ten obraz widzi tłum. Znajdujący się w tłumie Europejczycy fotografują sztuczkę i w efekcie otrzymują obraz, na którym nie ma tego, co obserwował tłum. Na zdjęciu widać, że fakir i chłopiec siedzą na ziemi, a obok nich leży zwinięty sznur.
Na tej podstawie wyciąga się wniosek: wszystkie tak zwane efekty Wschodu są jednym wielkim oszustwem, iluzją, którą łatwo zdemaskować przy pomocy technicznych środków obiektywnej rejestracji zjawisk. Wniosek taki mógłby być słuszny, gdyby nie jeden zastanawiający szczegół: cały, wielki i z reguły różnojęzyczny tłum, któremu demonstrowano sztuczkę, wszyscy ludzie w tym tłumie widzieli ten sam obraz.
Oznacza to, że sztukmistrze zdołali narzucić ludziom te obrazy, które chcieli. Sztukmistrze działają zwykle w milczeniu, nie opowiadają ludziom, co mianowicie ma widzieć tłum. A więc, w danym przypadku, moment sugestii słownej można wykluczyć i po to, by sztuczka się udała, by tłum ujrzał, jak chłopiec wspina się po sznurze do góry, konieczne jest bezsłowne zasugerowanie tych obrazów, którego nie można zrealizować bez przekazania myśli na odległość, czyli, inaczej mówiąc, bez oddziaływania telepatycznego.
W taki sposób zdemaskowanie przy pomocy fotografii jednego dziwnego zjawiska zachowania chłopca wspinającego się po sznurze, prowadzi do konieczności uznania zjawiska innego, jeszcze dziwniejszego i bardziej niezwykłego myślowego narzucania tłumowi halucynacji wzrokowych. Negacja w sposób nieunikniony prowadzi w tym wypadku do innego, nad wyraz istotnego stwierdzenia, nie zauważają jednak tego ci, którzy usiłują demaskować sztuczki przy pomocy fotografowania.
Przypadki telepatii istotnie są trudne do odtworzenia w warunkach laboratoryjnych. Prawie każdy człowiek w wieku średnim, a i wielu młodych, może przytoczyć przykłady wymiany informacji na odległość. Autorom tej książki dopisało szczęście mieli oni możność obserwowania całego szeregu zjawisk, zaliczanych zwykle do dziedziny parapsychologii.
Obserwowaliśmy np. wybitne zdolności jasnowidzącej Jeleny Juriewny Agarkowej, która szczegółowo opisywała przez telefon umeblowanie pokoju, w którym znajdowaliśmy się. Oczywiście, w pokoju tym nigdy dotąd nie była. Wśród znajdujących się tu przedmiotów były rzeczy dość rzadko spotykane, m.in. przywieziona z Wietnamu kompozycja z korali. Jasnowidząca dość dokładnie wskazała miejsce, w którym ta kompozycja się znajdowała i opisała ją. Opisała także treść wiszącego na ścianie obrazu metaloplastycznego, wymieniła metal, z jakiego był wykonany i inne jego cechy.
Dobrane pary telepatyczne autorzy spotykali niezbyt często. Były to jednak pary, które przekazywały informacje nie na zasadzie prawdopodobieństwa, lecz w stu procentach. Nie tak dawno np. mieliśmy możność obserwowania kontaktu telepatycznego między matką a niedorozwiniętą umysłowo jedenastoletnią dziewczynką, znajdującą się w stanie głębokiego debilizmu. Dziewczynka dość nieporadnie operowała cyframi i literami, ale mogła w całości odtworzyć długą sekwencję liter i cyfr, na które patrzyła matka. Litery te mogły składać się na wyrazy, czy też tworzyć szeregi pozbawione wszelkiego sensu, lecz na wynik w żadnej mierze to nie rzutowało.
Częściej niż inne zjawiska parapsychiczne mogliśmy obserwować tzw. paranormalną diagnostykę i uzdrowicielstwo. Realizowano je przy pomocy rąk, zbliżanych do ciała człowieka, bez dotykania go. Uzdrawiacze i diagności opisują swe działania jako pewnego rodzaju proces lokacyjny: jak gdyby wysyłali kwanty energii i odbierali odpowiedź od ustroju chorego. To sterowanie energią i oddziaływanie energetyczne na ustrój w szeregu przypadków rzeczywiście prowadzi do wyraźnego efektu leczniczego. Dysponujemy obecnie dostatecznym materiałem statystycznym, by z całą pewnością wnioskować o realnym istnieniu takiej niezwykłej diagnostyki i leczenia.
Istnienie wytrysków energetycznych z palców można sprawdzić również innymi, bardziej obiektywnymi metodami. Po niewielkim treningu wystarczy potrzymać ręce nad nasionami roślin, po czym wysłać je wraz z próbką kontrolną. Ze znacznym stopniem prawdopodobieństwa można przewidzieć, że nasiona napromieniowane" prze ręce będą kiełkować bardziej aktywnie, niż nasiona kontrolne. Efekt ten sprawdzano wielokrotnie i w wielu przypadkach w sposób niewątpliwy rejestrowano biologicznie czynne oddziaływanie rąk człowieka na rośliny.
Tylko pokrótce wskazaliśmy pewne fakty, bezpośrednio przez nas zaobserwowane. Wiele z nich stanie się przedmiotem naszej odrębnej i szczegółowej analizy w dalszych rozważaniach. Tu chcielibyśmy tylko zdecydowanie stwierdzić, z pozycji bezpośrednich uczestników i obserwatorów niezwykłych eksperymentów, że fakty te bezsprzecznie istnieją, a więc mogą być przedmiotem naukowego badania.
Jak z tego wynika, w danym przypadku byłoby zapewne wskazane unikanie dwóch skrajności. Z jednej strony, trzeba strzec się absolutyzowania teoretycznej wyjątkowości parapsychologii jako pewnego przeciwstawnego przyrodoznawstwu systemu konceptualnego, z drugiej strony jednak, w odniesieniu do tej dziedziny niezbędna jest tylko taka dawka sceptycyzmu i obiektywnego badania, która nie pozwoliłaby wylać dziecka z kąpielą, czyli zgubić realne fakty, mogące mieć wartość dla współczesnego przyrodoznawstwa.
W żadnym przypadku nie wolno tu powtórzyć błędu, jaki komisja francuskiej akademii nauk popełniła w odniesieniu do meteorytów. Jak wiadomo, komisja ta pod przewodnictwem wielkiego Lavoisiera zawyrokowała, iż ... kamienie z nieba spadać nie mogą, albowiem ich tam nie ma". Jak wiadomo, ten werdykt na wiele dziesięcioleci wstrzymał rozwój nauki o meteorytach. Niezależnie od tego, jak dalece niezwykłe mogą wydawać się fakty zaliczane do dziedziny parapsychologii, winny one stanowić przedmiot analizy naukowej oraz stosowania metod obiektywnej rejestracji, podobnie jak bada się tradycyjne fakty z życia przyrody. Wielki uczony rosyjski, jeden z twórców współczesnego przyrodoznawstwa Dymitr Mendelejew wypowiedział się na temat metody badań, jakiej wymagają niezwykłe fakty.
Jak podkreślił Mendelejew, tę czy inną dziedzinę dziwnych faktów należy ograniczyć, w celu wyodrębnienia z nich określonej grupy zjawisk, w stosunku do których uczeni dysponują określonymi metodami naukowymi. Następnie, w odniesieniu do tej kategorii zjawisk powinny być zastosowane wszystkie dostępne środki i aparatura, jakimi nauka dysponuje lub też takie, które doraźnie dla danego przypadku mogą zostać stworzone.
Szczególną jednak uwagę zwracał Mendelejew na kwestię stworzenia teorii, która potrafiłaby wytłumaczyć dziwne fakty, wykraczające poza znane zjawiska przyrody. Mendelejew akcentował zwłaszcza konieczność całkowitego odrzucenia przez badaczy wszelkich aspektów mistycznych podczas tworzenia takiej teorii. Co się zaś tyczy jej treści, wielki rosyjski chemik otwierał najszersze pole dla twórczej myśli uczonych.
Bardzo interesująca jest w tej mierze opinia Mendelejewa na temat hipotezy tzw. zjawisk mediumicznych, proponowanej przez francuskiego badacza Chevillarda. Charakterystyczne, że sam Mendelejew nie podziela koncepcji Chevillarda. Pisze jednak: Chevillard trzyma się hipotezy o magnetyzmie zwierzęcym czyli pewnym napięciu nerwowym, które, jak elektryczność, może przebiegać przez ciało i z niego się wylewać. Zakłada on, że liczne zjawiska mediumiczne zawdzięczają swe pochodzenie działaniu takiego płynu zwierzęco-magnetycznego. W takim stosunku do przedmiotu nie ma nic niedopuszczalnego ani absurdalnego i takiej wykładni zjawisk mediumicznych, jakiej trzyma się Chevillard, nie powinno się stawiać na równi z wykładnią, nadawaną zjawiskom mediumicznym przez spirytystów. W Chevillardzie widać naturalistę, który nie odrzuca nauki, tylko pragnie jej dalszego prawidłowego rozwoju"2) (str. 165).
W tej charakterystyce punktu widzenia Chevillarda przejawia się twórcza myśl wielkiego uczonego, uznającego prawo również takich punktów widzenia, z którymi sam się nie zgadza. Jedynym kryterium, jakie zdaniem Mendelejewa obowiązuje przyrodnika, jest negowanie mistycznej koncepcji współczesnych mu spirytystów.
To naukowe stanowisko zachowuje ważność również przy podejmowaniu analizy niezwykłych faktów parapsychologii. Są tu możliwe najśmielsze nawet podejścia i hipotezy. Muszą one jednak zachowywać charakter przyrodoznawczy, wykazując m.in. taką własność hipotezy przyrodoznawczej, jak możliwość jej weryfikacji eksperymentalnej. Jedynym ograniczeniem jest niedopuszczalność prób interpretacji mistycznej tych dziwnych zjawisk, jakimi okazują się fakty parapsychologii. Badacz powinien rozpatrywać te fakty z pozycji przyrodoznawstwa, nie naruszając jego niepodważalnych zasad materialistycznych.
Stanowisko takie jest słuszne przede wszystkim dlatego, że niełatwo jest zawczasu nakreślić granicę, oddzielającą fakty możliwe od zjawisk niemożliwych. Historia nauki pamięta owe całkiem jeszcze niedawne wydarzenia, gdy stan pełnej równowagi i spokoju, charakterystyczny dla przyrodoznawstwa ubiegłego wieku zmieniła nagle szalejąca burza odkryć wieku dwudziestego. Pow stał nowy i wielce dziwny dla światopoglądu mechanistycznego świat mechaniki kwantowej i cząstek elementarnych. Powstały nowe idee, a ich twórcy byli na tyle krytyczni i dowcipni, że okres liii swe własne idee jako szalone.
Ta rewolucja w fizyce, wykazująca ograniczoność ukształtowanych w dawnym przyrodoznawstwie pojęć, zakończyła się wspaniałym zwycięstwem nauki i techniki. Rewolucja ta wykazała też że najradykalniejsze nawet łamanie koncepcji teoretycznych jest możliwe przy jednoczesnym zachowaniu niektórych podstawowych założeń przyrodoznawstwa. Wielka rewolucja idei wykazała, że materializm mechanistyczny jako metafizyczna podstawa przyrodoznawstwa nie odpowiada już poziomowi współczesnych nauk przyrodniczych. Ta rewolucja w przyrodoznawstwie oznaczała zwycięstwo innego poglądu na świat, opartego na dialektyce.
Wielkie łamanie pojęć przyrodoznawstwa miało olbrzymie konsekwencje, nie tylko dla nauki i techniki. Łamanie to nadało nowy kształt rozumowi współczesnego człowieka. Nowe fakty, nowe prawa biologii i fizyki okazały się wspaniałym zaczynem intelektualnym. Właśnie dziś człowiek, w pełni świadom bezgranicznych możliwości swego intelektu i nauk przyrodniczych, gotów jest w najszerszym sensie do podjęcia analizy zjawisk parapsychicznych. Współczesnemu badaczowi, w odróżnieniu od jego kolegi sprzed stu lat, nie grozi już alternatywa: mechanicyzm albo mistyka. Najbardziej nawet zdumiewające pojęcia parapsychologiczne nie mogą być bardziej szokujące niż np. stwierdzony przez fizykę współczesną fakt jednoczesnego znajdowania się jednego elektronu w dwóch różnych punktach przestrzeni.
Człowiek współczesny dojrzał więc intelektualnie na tyle, że zdoła już w swej świadomości wyrwać realne a dziwne zjawiska psychiki ludzkiej ze sfery mistyki, ze sfery pradawnego okultyzmu i przenieść je do sfery pełnego sprzeczności, nie mniej dziwnego, ale materialistycznego w swej istocie przyrodoznawstwa współczesnego.
Posiadając zdolność budowania wewnętrznych modeli informacyjnych otaczającego świata i regulowania dzięki tym modelom własnego zachowania, jedynie w sposób nader pośredni poznajemy wszechświat i jego własności. Gdy chodzi o mikroświat fizyczny, możliwości poznawcze człowieka są jeszcze bardziej ograniczone. Wszystko to stwarza właśnie bariery psychiczne, które utrudniają zgłębienie materialnego podłoża psychiki człowieka. Nie mamy jednak wyjścia: musimy te bariery pokonać. Przecież już dziś można dojść do wniosku, że biologia molekularna, mimo swych ogromnych sukcesów, nie zdołała wyjaśnić najgłębszych tajników życia, nie mówiąc już o tajemnicach materialnego fundamentu psychiki. Poziom, będący przedmiotem biologii molekularnej, w istocie nie jest nosicielem specyfiki życia -kwasy nukleinowe mogą przecież mieć ten sam skład chemiczny zarówno w żywym, jak i martwym organizmie. Ta prosta okoliczność wskazuje na konieczność poszukiwania specyfiki właściwych procesów życiowych (a wiec również psychicznych) na poziomie istotnie głębszym, niż poziom cząsteczkowy.
Analiza wykazuje, że cała ta, dotychczas zagadkowa, specyfika związana jest przede wszystkim z procesami informacyjnymi w układach biologicznych z kodowaniem, na którego podstawie odbywa się wzrost i funkcjonowanie organizmu. Okazuje się, że ta służba informacyjna organizmu i poszczególnych komórek, jak zostanie wykazane dalej, jest pokrewna materialnym mechanizmom aktywności psychicznej.
Przeprowadzone przez nas badania biofizyczne wykazały, że u podstaw informacyjnej służby zachowania, jak i u podstaw informacyjnej służby życia, legły procesy, zachodzące na najgłębszym poziomie fizycznym. Fundament materii jest więc jednocześnie fundamentem zarówno życia, jak i psychiki.
Nie ma żadnych wątpliwości, że odkrycie podłoża fizycznego dziwnych faktów parapsychologii pozwoliłoby rzucić światło na materialne podłoże życia i psychiki. Będzie to interesujące dla ludzkości bynajmniej nie tylko z czysto teoretycznego punktu widzenia.
Liczne istotne momenty, związane z rozwojem psychicznym i sterowaniem procesem twórczego myślenia zakładają poznanie prawidłowości, które leżą u podstaw aktywności psychicznej człowieka. Oprócz tego należy mieć na względzie, że energia, która pozwala niektórym ludziom na dokonywanie diagnoz i leczenie, w określony sposób wpływa na jedność ustroju i na realizację w tym ustroju procesów regulacji.
Jeżeli zaś tak jest istotnie, to można założyć, że niedobór tej energii może doprowadzić do tego, że poszczególne komórki poczują się samodzielne i niezależne od ustroju jako jednolitej całości. Po wyodrębnieniu się mogą one rozpocząć swe własne życie i rozwój. Innymi słowy, analiza procesów informacyjno-energetycznych w ustroju pozwala na postawienie pytania o wielkiej doniosłości: czy to właśnie nie w niedostatku takiej energii informacyjnej tkwi istota powstawania nowotworu rakowego?
Jeżeli tak, to należy zmienić całą strategię walki z rakiem. Tak zwana medycyna paranormalna dysponuje obecnie całym szeregiem świadectw, przemawiających na korzyść takiej hipotezy.
Wszystko to uzmysławia nam fakt, że przeniesienie niektórych dziwnych i wielce interesujących zjawisk z dziedziny parapsychologii, w której odbywa się tylko ich rejestracja i opis, do dziedziny przyrodoznawstwa, w której winny być badane ich mechanizmy wewnętrzne, może mieć znaczenie nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne.
Dalsze wywody tej pracy będą zmierzać do wykazania, jak przedstawiciele współczesnego przyrodoznawstwa mogą zrozumieć i zinterpretować fakty, tradycyjnie zaliczane do dziedziny parapsychologii. Analizie zostaną poddane te fakty, które autorzy uważają za absolutnie wiarygodne.
Rozpoczniemy od pewnej charakterystyki ogólnej przedmiotu psychologii współczesnej oraz trudności tej nauki, dla których pokonania trzeba byłoby wykorzystać pewne dane parapsychologii. Rozpatrzenie niektórych zasad pracy mózgu niezbędne jest też dla zrozumienia fundamentu zjawisk, zaliczanych do parapsychologii.
Dalsza część książki będzie poświęcona problemom energetyki, określającej aktywność psychiczną. Ta psychoenergetyka będzie badana przy pomocy metod zbliżonych do akupunktury. Rozpatrzenie problemu kontaktów bioinformacyjnych i problemu widzenia skórnego doprowadzi nas do zrozumienia fundamentalnych problemów współczesnej nauki przyrodniczej. |