ďťż

197

Lemur zaprasza

/ Spis
Treści /
Rozdział czternasty

Księżyc: skały i pył
Istnieje bardzo kłopotliwa kategoria informacji o Księżycu, zwana anomaliami. Najbardziej typowe definicje tego terminu nawiązują do nieregularności czy też odchylenia od powszechnie panującej zasady. Jednakże bardziej precyzyjne określenia wskazują na to, co wykracza poza powszechną opinię. Krótko mówiąc, anomalie to coś, co nie może istnieć lub jest niemożliwe, a jednak – jak się okazuje –istnieje i dlatego nie jest niemożliwe.
W tym znaczeniu, anomalia jest czymś, co niszczy komfort związany z powszechnie akceptowaną wiedzą. Bardzo trudno jest włączyć odkrycie anomalii w systemy wiedzy, które z takim uporem podważają ich istnienie. Szczególnie żenująca jest w tej kwestii postawa naukowców, którzy są żywo zainteresowani tym, aby mieć rację, a tym samym uzasadniać potrzebę wpompowywania pieniędzy w ich badania.
A zatem, jak można się domyślić, nauka rozwiązuje problem anomalii w taki sposób, że z jednej strony zataja wiedzę o nich, z drugiej zaś czyni wszystko, by informacje na ten temat nie przedostały się do szerokiej opinii publicznej.
Brak naukowego zainteresowania anomaliami ściśle współgra z celami decydentów i elit, którzy są żywo zainteresowani zachowaniem tajemnicy i pragną pewne informacje utrzymać z dala od społeczeństwa.
Warto podkreślić, że żadna z anomalii, o których tu mowa, nie jest jedynie czczą spekulacją; wszystkie one, w ten czy inny sposób, zostały potwierdzone empirycznie.
Łatwo zrozumieć, że jeśli istniałyby poważne powody nieustannego zapewniania, że Księżyc jest martwym, suchym, NATURALNYM i niezamieszkanym satelitą, to księżycowe anomalie, które sugerują co innego, musiałyby być ukrywane.
W takim przypadku trzeba by oczekiwać przynajmniej milczącej współpracy pomiędzy naukowcami (którzy zażenowani są anomaliami) a tajemniczymi elitami (które pragną zataić implikacje wynikające z owych anomalii).
Skoro naukowe i tajne systemy współpracują, kryjąc siebie nawzajem, nic dziwnego, że trudno złapać koniec nitki, która doprowadziłaby do rozwikłania tajemnicy.
W tym miejscu pomocne będzie wymienienie głównych anomalii dotyczących Księżyca.
Od roku 1957 aż do dziś oficjalne opisy Księżyca nie ulegały prawie żadnym zmianami, chociaż, począwszy od roku 1961, poddawano Księżyc najbardziej szczegółowym i kosztownym badaniom w historii.
Oficjalne źródła, publikowane później, wskazywały, że nowe badania dostarczają “ogromnej ilości danych” – PO CZYM, niezmiennie, podawały do publicznej wiadomości takie same dane jak w roku 1957.
Każdy, kto interesuje się tropieniem anomalii, zrozumie, że większości z nich towarzyszą bardzo zaskakujące odkrycia.
Zdumiewająco wygląda, na przykład, kwestia porównania skał Ziemi i skał Księżyca. Nauka zakłada obecnie, że Ziemia i towarzyszący jej satelita są tak stare, jak cały układ słoneczny, którego wiek ocenia się na 4,5 miliarda lat.
Dzięki naukowemu postępowi, wiek skał można dziś datować bardzo dokładnie, badając ślady pozostawione przez promieniowanie kosmiczne.
Wspomniana metoda najstarsze skały Ziemi datuje na około 3,5 miliarda lat.
A zatem, między Ziemią a Księżycem istnieje zadziwiająca rozbieżność co do okresu ich powstania, która wynosi około miliarda lat. Jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że skały Księżyca istniały około miliarda lat przed powstaniem układu słonecznego.
Zagadką jest również sprawa pyłu księżycowego, z którego tworzyły się skały. Dowiedziono otóż, że pył ten jest starszy od skał o około miliard lat.
Jeśli kogoś INTERESUJĄ te sprawy, powinien zastanowić się nad dwoma pytaniami:
1. Skąd pochodzą skały i pył? Oraz:
2. Czy Księżyc powstał PRZED ukształtowaniem się naszego układu słonecznego i JAK dostał się na tak dogodną orbitę wokół Ziemi?
Pomimo obfitych danych, podstawowe anomalie geologii Księżyca pozostają niejasne.
Mówiąc ogólnie, Księżyc ma trzy odrębne warstwy skał, połączone ze sobą i sięgające na głębokość 240 km. Jeśli Księżyc i Ziemia uformowały się w tym samym czasie, to materialna kompozycja warstw obu ciał powinna w jakiś sposób sobie odpowiadać. A jednak ruda żelaza, występująca w bardzo dużych ilościach na Ziemi, jest prawie nieobecna w materii Księżyca.
Jak zauważył Earl Ubell (w artykule z New York Times Magazine z 16 kwietnia 1972 roku), różnice te sugerują, że Ziemia i Księżyc powstały z dala od siebie i przypuszczalnie w zupełnie różnych procesach.
Rozważania Ubella są tak istotne, ponieważ oznaczają, iż owe anormalne różnice zostały zaakceptowane przez naukę – w przeciwnym razie nie opisano by ich w tak szacownym czasopiśmie.
Anomalie te namieszały w głowach astrofizykom, którzy nie byli już w stanie wytłumaczyć, w jaki sposób Księżyc został satelitą Ziemi. Tak więc po roku 1972 nie zamieszczano już w prasie zbyt wielu wzmianek o tych denerwujących i spędzających sen z powiek danych.
Podsumowanie wspomnianych wyżej faktów pozwala postawić następującą tezę: Księżyc i Ziemia nie powstały ani w tym samym czasie, ani w tym samym miejscu, co oznacza, że Księżyc “przyszedł z zewnątrz”, że go tu wcześniej nie było.
Pominąwszy skały; nawet średnia gęstość Księżyca różni się od gęstości Ziemi. Gęstość materii księżycowej wynosi 3,34 grama na centymetr sześcienny – w przeciwieństwie do średniej gęstości Ziemi: 5,5 grama na centymetr sześcienny.
Spróbuję to nieco uprościć. Gdyby Księżyc i Ziemia zostały uformowane w tym samym czasie i z tej samej materii, ich średnie gęstości powinny być do siebie zbliżone.
Co więcej, różnice w średniej gęstości materii sugerują, że Księżyc prawdopodobnie nie miał stałego jądra tak jak Ziemia, i to właśnie jego brak może być odpowiedzialny za tak sporą różnicę.
Jeśli tę myśl doprowadzimy do logicznej konkluzji, powinniśmy założyć, że głębokie wnętrze Księżyca jest... puste.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza