ďťż

droga pseudomaga

Lemur zaprasza

Droga Pseudomaga



/jest to, przeredagowany na potrzeby
strony, list wysłany kiedyś przeze mnie na grupę dyskusyjną
magyia/



Najpierw wrażliwość. Większa niż u rówieśników.
Szybsza dojrzałość. Inne zainteresowania. Powaga ponad wiek.
Izolacja.



Potem rozwija się świadomość bycia kimś lepszym, kimś
sięgającym wyżej niż inni, kimś o szerszych horyzontach - a
jednocześnie owa samotność w tłumie powoduje tłumiony spadek
poczucia własnej wartości. Jego inność staje się dlań
dylematem: lepszy? gorszy? Nie doszedł bowiem jeszcze do etapu,
na którym rozumie się, że "inny" nie musi oznaczać
ani jednego, ani drugiego.



On jest wzniosły. On jest uduchowiony i mądry. A
jednocześnie często w tym miejscu brutalnie dostaje w dupę od
świata, który nie lubi pustego patosu. Uduchowiony czy nie,
musi się podporządkowywać procedurom szkoły czy uniwersytetu;
administracji; prawa; swojej pracy. W głębi duszy nie czyni
tego chętnie. W głębi duszy jest urażony, że on, do
wyższych czynów stworzony, musi podlegać tym samym
ograniczeniom co wszyscy. Jest urażony, że ludzie wokół niego
nie rozpoznają jego wyjątkowości i nie traktują go z tego
powodu w sposób szczególny - a w głębi siebie uważa, że
takie właśnie traktowanie mu się należy. To, co dla innych
jest normalne - ograniczenia, którym podlegają wszyscy - on
zaczyna odbierać jako poniżające i upokarzające. Skrycie
zaczyna żywić niechęć do ludzi, którzy nie rozpoznają jego
wielkości.



Wszystko to dzieje się oczywiście w najbardziej ukrytych
zakamarkach duszy. Na poziomie swej świadomości jest on
przecież uduchowionym; to oznacza, że kocha
wszystkich, że nic nie jest w stanie go poruszyć; że jest
idealny. Każde uczucie, które by temu przeczyło, jest od razy
skazywane na niebyt w jego świadomości. Każde wydarzenie ze
świata zewnętrznego, które przeczy jego doskonałości - takie
jak klęska w szkole, na studiach, w związku, w pracy -
podobnie, jest za pomocą budzącej nieraz podziw gimnastyki
umysłowej przedstawiane jako krok naprzód w rozwoju, a nie jako
dowód jego słabości i niedostosowania.



Studiuje okultyzm, ale na tym etapie często jeszcze
poprzestaje na czytaniu i słuchaniu. Owo poczucie własnej
wyjątkowości mówi mu, że inni muszą praktykować godzinami,
lecz jemu wystarczy dowiedzieć się, by obudzić w
sobie niezwykłe moce. Brak zapału do praktyki leży również w
tym, że okultyzm jest tym, na czym oparł swój sens życia: nie
udaje mu się gdzie indziej - ale jest okultystą, magiem. Gdyby
zaczął praktykować i nie powiodłoby mu się, ta podstawa,
której użył do usprawiedliwienia swoich innych niepowodzeń,
ta podstawa, która tyle dlań znaczy, zawaliłaby się. Więc
czyta, lecz nie robi.



W końcu jednak zaczyna robić. Motywacja ma tu - często nie
uświadamiany - charakter mściwy: jest to dziecinne "ja wam
jeszcze pokażę", skierowane do tych wszystkich, którzy go
w jego pojęciu nie doceniali. Potrzebuje wizerunku siebie-maga
dla podtrzymania swojego upadającego ego, chwyta się więc
rozpaczliwie każdego małego sukcesu i rozpowiada potem o nim.
Stara się narzucić otoczeniu image siebie-maga, robiąc sobie
autoreklamę, potrzebną mu do tego, żeby sam siebie przekonał
o tym, że nim jest. Ma tę przewagę nad otoczeniem, że
większość ludzi nie jest w stanie zweryfikować tego, na ile
ktoś jest biegły w magii, gdyż zdolności takie jak widzenie
aury lub mądrość rozpoznawania, w którym momencie ścieżki
się ktoś znajduje, na podstawie jego słów oraz odpowiedzi na
pewne kluczowe pytania, to umiejętności w naszym
społeczeństwie dość rzadkie. Stara się więc, korzystając z
tego, roztoczyć wokół siebie aurę Mocy, jednocześnie wciąż
szukając wokół siebie Prawdziwej Mocy i skłonny uczepić się
jej rozpaczliwie i wampirycznie, z oddaniem, gdy ją znajdzie, by
jej zaczerpnąc dla siebie. Wszystkich magów charakteryzuje
zachłanność na moc i wiedzę w dobrym tego słowa znaczeniu,
lecz jego rodzaj zachłannosci jest inny: jest w nim coś
chorego. Jest to zachłanność chciwca na pieniądze, nie zaś
zachłanność zakochanego na każde słowo i każdy gest
kochanki. Jest to zachłanność wynikająca z miłości do
siebie, nie z miłości do obiektu pożądania, jakim powinna
być magia.



Jak to się kończy? Jeśli ktoś taki ma dość rozumu i
odwagi, by w pewnej chwili zobaczyć, co robi, lub trafi na
dobrego Nauczyciela, który mu wskaże nieprawdziwość i
fałszywość jego motywacji, może strząsnąc z siebie to
wszystko, to leżące u podłoża jego zajmowania się magią
poczucie niższej wartości i chęć odegrania się, i zakochać
się w Sztuce rzeczywiście dla niej samej. Wtedy winien
błogosławić wymienione wady, ponieważ wprowadziły go na
drogę rozwoju i tak ze zła uczyniło się dobro. I czasem tak
bywa. Często jednak człowiek taki, zapędziwszy się zbyt
daleko we własne iluzje, nie ma odwagi z nich wyjść. Wówczas,
potrzebując coraz to nowych potwierdzeń dla swej
autentyczności i wyjątkowości, kontynuuje autoreklamę;
gromadzi "na siłę" uczniów, by ich istnienie
przekonało go, że jest Mistrzem; czasem posuwa się wręcz do
założenia własnej sekty, każąc się czcić, aby poprzez
zewnętrzne bodźce zagłuszyć narastające wewnątrz wołanie:
"to wszystko iluzja!". A że przekonywanie ludzi staje
się jego jedyną podporą, pozwalającą mu nie spoglądać
prawdzie w oczy, dochodzi w tym do wielkiej biegłości i często
gromadzi wokół siebie cakiem sporą ilość ludzi równie
sfrustrowanych, rozkoszując się, bardziej lub mniej świadomie,
władzą, jaką ma nad ich umysłami, swoją własną
ważnością wśród nich. Czesto też przecenia na swój własny
użytek ich samych, aby ich podziw - bedący w rzeczywistości
podziwem osób słabych - stał się w jego oczach czymś
wartościowszym, podziwem silnych.



U podstaw magii leży chęć bycia lepszym. Owa chęć jest
czymś szczytnym, gdy się wywodzi z miłości do doskonałości
lub siebie. Może się jednak wywodzić również z poczucia
niższej wartości i nieuświadomionej chęci "odkucia
się" - i wtedy może doprowadzić do takiego ślepego
zaułka, jak ten opisywany. Może cała opisana tu "droga
pseudomaga" jest przejaskrawiona, jest zebraniem w jedno
rozmaitych pułapek jednago rodzaju, ale sądzę, że wiele osób
mogłoby znaleźć w niej elementy swojej własnej Drogi,
elementy później przezwyciężone lub wciąż czekające na
odważne spojrzenie im w oczy.



 

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza