ďťż

K (2)

Lemur zaprasza


   "K"


  



  Kodeks Karola V. Constitutio Crtminalis Carolina, kodeks postępowania karnego dla krajów wchodzących w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, uchwalony przez Sejm Rzeszy w Regensbur-gu w roku 1532 (za panowania cesarza Karola V). Zgodnie z literą zawartych w nim praw, zaczerpniętych ze słynnego Bambergische Halsgerichtsordnung(1508), prowadzona była znakomita większość procesów o czary. Jednak aż do końca XVI wieku sędziowie często nie stosowali reguł zawartych w kodeksie, wymierzając oskarżonym kary wedle własnego uznania; stąd na przykład w Bambergu oskarżeni i ich krewni, w nadziei ukrócenia pozaprawnych procedur sądowych, apelowali do cesarza, by wymusił na sędziach przestrzeganie zasad zawartych w kodeksie.

  Procesy o czary normowane były przytoczonymi poniżej paragrafami:

  21. Dotyczący badania podejrzanych o wróżenie za pomocą czarów. Podobnie na podstawie samego oskarżenia nikt z tych, których podejrzewa się o przepowiadanie przyszłości za pomocą czarów bądź innych sztuk magicznych, nie może być aresztowany ani poddany torturom. Ale jeżeli oskarżonymi są ci, którzy sami podają się za wróźbiarzy, mają ponieść za to karę. Jeżeli oskarżony wróżbiarz uznany zostanie, pod przysięgą, winnym narażenia swej ofiary na straty pieniężne lub spowodowania jej choroby, zranienia albo jakiejkolwiek innej krzywdy, sędzia może podjąć dalsze czynności w jego sprawie, tak jak jest to przewidziane w odrębnych paragrafach.

  44. Dotyczący wystarczającego dowodu na uprawianie czamoksięstwa. Jeśli ktoś naucza inną osobę czamoksięstwa, jeśli ktoś rzuca na kogoś urok, a nadto sprawia, że ten, kogo zwiódł, sam to zaczyna czynić, jeśli ktoś związany jest z czarownikami, czy to płci męskiej, czy kobietami, lub ma do czynienia z różnymi podejrzanymi rzeczami, działaniami, słowami i sposobami postępowania, które sugerują czamoksięstwo, lub jeśli został oskarżony przez owych czarowników - wszystkie te przestanki należy uznać za dowód parania się czarami i stanowią one wystarczającą podstawę do zastosowania tortur.

  >52. Jak należy prowadzić przesłuchanie w przypadku podejrzenia o czary. Jeśli jakaś osoba podejrzana jest o uprawianie czarów, winna zostać przesłuchana pod przysięgą; należy zadać jej pytania dotyczące rodzaju i dokładnych szczegółów praktyk czarnoksięskich i dalej pytać z kim, w jaki sposób i kiedy praktyki takowe uprawiała, jakich używała przy tym słów i jakie wykonywała czynności. Jeśli okaże się, że osoba przesłuchiwana zakopała lub też w inny sposób ukryła coś, co mogłoby mieć związek z uprawianymi przez nią czarami, należy wszcząć poszukiwania tego przedmiotu i w miarę możliwości go odnaleźć. Jeśli jednak praktyki czarnoksięskie uprawiano jedynie za pomocą stów i gestów, osobę taką należy przebadać w celu ustalenia, czy wystarczają one do oskarżenia o czary. Dodatkowo należy ją także wypytać, od kogo nauczyła się czarów, w jaki sposób zaczęła je uprawiać i czy nie używała ich przeciwko innnym osobom; jeśli tak, to wobec kogo oraz jakie szkody tym samym spowodowała.

  109. Kary za uprawianie czarów. Jeśli ktoś poprzez czary spowodował jakieś nieszczęście lub czyjąś krzywdę, musi zostać ukarany śmiercią, a wyrok ten należy wykonać przez spalenie. Jeśli jednak ktoś trudnił się praktykami czarnoksięskimi nie wy-, rządzając nikomu żadnej szkody, winien zostać ukarany w inny sposób, odpowiadający rozmiarom jego zbrodni; należy w takim wypadku zasięgnąć konsultacji rady.

  116. Kara za akty lubieżne przeciwne naturze. Jeżeli mężczyzna obcował cieleśnie ze zwierzęciem lub mężczyzna z mężczyzną albo kobieta z kobietą, wszyscy oni winni postradać życie i, zgodnie z powszechnie panującym obyczajem, zostać skazani na śmierć przez spalenie.

  

  

  Koszmar nocny. Pojęcie to używane jest zazwyczaj jako określenie (l) demona lub zmory, uważanych za sprawców marzeń sennych, albo (2) sennego marzenia właśnie. Nawiedzającego ludzi we śnie demona często utożsamiano z inkubem lub sukkubem;

  stąd wydany w roku 1785 English Dictionary Bayley'a definiuje inkuba jako "koszmar nocny, chorobę, w trakcie której śpiący człowiek ma wrażenie, że kładzie się na niego jakiś wielki ciężar" oraz "diabła, który poznaje cieleśnie niewiastę, przybrawszy uprzednio ludzką postać". Pogląd ten ma bardzo stary rodowód -jeszcze kabaliści żydowscy uważali, że erotyczne sny wywołuje sukkub, nawiedzający łoże mężczyzny, by płodzić z nim złe duchy.

  Chociaż zarówno zmora, jak i inkub wydają się projekcjami tłumionych pożądań seksualnych, zwykło się, dla uproszczenia, oddzielać od siebie te dwa zjawiska: w przypadku zmory człowiek doznaje przede wszystkim uczucia strachu, podczas gdy we wrażeniach osoby nawiedzanej przez inkuba dominuje uczucie rozkoszy i satysfacji, choć i niekiedy również z domieszką lęku. Obydwa te przeżycia są niezwykle sugestywne i nie różnią się niczym od doznań rzeczywistych "poza tym, że kończy je przebudzenie" - jak ujął to w swoim eseju o czamoksięstwie Char-les Lamb.

  Koszmar nocny- zarówno demon, jak i sam sen - stał się przedmiotem co najmniej szesnastu uczonych rozpraw, wydanych między 1627 a 1740 rokiem, pierwszy jednak klasyczny opis tego rodzaju przywidzeń w języku angielskim pochodzi dopiero z roku 1763.

  Zazwyczaj koszmary nocne nawiedzają ludzi śpiących na wznak. Nader często zaczynają się od budzącego grozę snu, po którym pojawiają się trudności z oddychaniem, uczucie ucisku na klatkę piersiową i całkowita niemożność wykonania najmniejszego nawet ruchu. Cierpiąc tego rodzaju katusze, ludzie wzdychają, jęczą, wydają z siebie niezrozumiałe dźwięki i pozostają w objęciach śmierci, dopóki najwyższym wysiłkiem woli lub dzięki pomocy z zewnątrz nie uda im się wyjść z tego przerażającego stanu odrętwienia. Kiedy tylko otrząsną się z owej opresji, zaczynają doskwierać im gwałtowne palpitacje serca, nadpobudliwość, omdlenia lub .dokuczliwy niepokój; stopniowo objawy te słabną, ustępując miejsca przyjemnej świadomości, że wyszło się cało z bardzo poważnego niebezpieczeństwa (J. Bond, Ań Essay on the Incubus orMghtmare).

  Wszyscy zajmujący się tym problemem autorzy zgodnie potwierdzają, że trzema zasadniczymi cechami koszmaru nocnego są:

  1. Dojmujący i trudny do opisania strach, określany w medycynie niemieckim terminem Angst(użytym po raz pierwszy w roku 1895 przez Freuda w związku z przypadkami neurozy na tle podświadomego tłumienia popędu płciowego), któremu często towarzyszą doznania o charakterze erotycznym.

  2. Uczucie ciężaru na piersiach, który przeszkadza w oddychaniu.

  3. Uczucie zupełnej bezradności wobec trapiących człowieka koszmarów.

  Majakom sennym towarzyszą często objawy opisane powyżej przez Bonda, a także wzrost ciśnienia tętniczego. W większości koszmarnych snów objawy opisane w punktach 2 i 3 jednak nie występują, przeciwnie, ruchy osoby śpiącej stają się tak gwałtowne, że w efekcie budzi się ona przed zakończeniem przeżywanej historii, której treści najczęściej nie potrafi sobie przypomnieć. Koszmarne sny, dręczące ludzi współczesnych, powielają zasadniczo wzorce opisane przez dawnych uczonych jako przykłady złośliwe) działalności demona nocnego - zmory.

  Skoro uczucie strachu- podstawowa cecha koszmaru - wynika z tłumienia popędu płciowego, groza tego zjawiska narasta tym bardziej, im silniejszą tamę człowiek stawia swoim naturalnym potrzebom seksualnym. W pracy On the Mghtmare Ernest Jones próbował wyjaśnić naturę tego rodzaju snów na gruncie teorii Freuda:

  Ukrytym sensem koszmaru sennego jest wyobrażenie normalnego stosunku płciowego, zwłaszcza w roli kobiecej -ucisk na piersiach i poczucie oddania się, którego wyrazem jest stan niemożności wykonania ruchu; o seksualnej naturze tego zjawiska świadczy też wzmożona pobudliwość okolic genital-nych, inne zaś objawy, w rodzaju przyspieszonego bicia serca, pocenia się, uczucia duszenia się etc., nie są niczym innym jak tylko wyolbrzymionymi postaciami odczuć, jakich doznaje człowiek w trakcie aktu płciowego, któremu towarzyszy poczucie zagrożenia.

  Uwagi Jonesa nie odbiegają zbytnio od obserwacji Gerwazego z Tiłbury (ok. 1218), utożsamiającego wizje senne spowodowane melancholią bądź poczuciem braku pewności siebie z lamiami, "które mącą umysły śpiących i trapią ich nieznośnym ciężarem". Dalej Gerwazy powiada: "Niektórzy zapewniają, że owe zjawiska senne są tak realistyczne, iż wydaje im się, że nie śnią, ale znajdują się na jawie. Nie bardzo jednak w to wierzę, ponieważ znam kilka kobiet z sąsiedztwa, które opowiadały mi, że wstydziły się wielce, gdy nocą ukazywały się im obnażone organa płciowe kobiet i mężczyzn".

  Podobny rodzaj doświadczeń erotycznych przeżyła mniszka z Louviers, siostra Marie-du-St.-Sacrament, molestowana seksualnie przez ojca Picarda:

  Pewnego razu ojciec Picard przechodząc koło mnie położył mi rękę na podbrzuszu i natychmiast potem opanowały mnie w najwyższym stopniu niepokojące rojenia. Kiedy około godziny dziewiątej położyłam się do łóżka, trzykrotnie widziałam, jak z sufitu spadają na moją pościel wielkie, czarodziejskie ognie, co bardzo mnie przeraziło. Następnego dnia czułam, że na moich barkach spoczywa jakiś niewiarygodny ciężar, ciężar tak wielki, iż myślałam, że mnie zadusi. Dowlokłam się do celi Matki Przełożonej i dopiero wtedy poczułam, że ciężar ten z głośnym hukiem spadł mi z ramion. W tym samym momencie coś rzuciło mną o ziemię tak silnie, że zaczęłam krwawić z nosa i ust.

  U większości mężczyzn i kobiet pragnienie odbycia stosunku płciowego nie doprowadza na ogół do występowania koszmarów nocnych, aczkolwiek zwiększa zapewne częstotliwość snów o treści erotycznej. Ale u ludzi mających skłonność do nierównowagi emocjonalnej tłumienie popędu płciowego może nawet wywołać sny, w których rolę istot ludzkich odgrywają nienaturalne stwory lub zwierzęta uznawane powszechnie za symbole siły i energii witalnej.

  "Niesłychaną relację" o tego rodzaju koszmarze nocnym przytacza Richard Bovet w swoim Pandaemonium (1684):

  Ujrzeliśmy nieszczęsnego młodzieńca leżącego w milczeniu na łożu; spojrzenie jego szeroko otwartych oczu utkwione było nieruchomo w jeden punkt komnaty, dłonie zaciskał kurczowo, włosy stały mu dęba, a pocił się tak gwałtownie, jakby był w łaźni. [...] Na koniec [...] opisał nam taki oto zadziwiający przypadek. Powiedział, że leżał już w łóżku około pół godziny starając się zmusić do zaśnięcia, bezskutecznie jednak z powodu trapiącego go bólu głowy, kiedy do komnaty weszły dwa widma niezwykłej urody kobiet. Bił od nich blask oświetlający całe pomieszczenie [...], próbowały ułożyć się obok niego w łóżku, po obu jego stronach, czemu sprzeciwiał się ze wszystkich sił, wymierzając im po wielokroć ciosy pięścią, która nie trafiała wszakże na nic poza niematerialnymi cieniami. Mimo to były tak silne, że udało im się zerwać z niego pościel, chociaż ze wszech sił starał się ją przytrzymać, a następnie rozebrały go z koszuli; walczył z nimi tak długo, aż w pewnym momencie doszedł do wniosku, że przyjdzie mu umrzeć, a przez cały ten czas nie miał siły nie tylko zawołać o pomoc, ale nawet wypowiedzieć jednego słowa.

  U kobiet zmuszonych do zachowania wstrzemięźliwości płciowej koszmary nocne mogło powodować tłumienie naturalnych popędów ciała; w istocie rzeczy najbardziej obrazowe relacje o zmorach i inkubach pochodzą z konwentów zakonnych. Na początku szesnastego stulecia Paracelsus wyraził , opinię, że demony powstają z upławów miesięcznych, stąd klasztory są wręcz ich wylęgarnią. Zboczone pragnienia seksualne, których mechanizm tłumienia był nieco inny, dawały w konsekwencji odmienny typ halucynacji i urojeń [patrz: Wilkofactwo, Wampir].

  Konflikt między obawą a pożądaniem oraz wynikający z niego brak równowagi psychicznej widać wyraźnie w przytoczonym przez Bonda opisie koszmarów nocnych, nękających pewną młodą kobietę:

  Pewna młoda dama o czułostkowym i marzycielskim usposobieniu, jeszcze przed miesiączką, doznała ataku tego rodzaju choroby i zaczęła wydawać tak żałosne jęki, że obudziła śpiącego w sąsiednim pokoju ojca. Zerwał się on na równe nogi i wbiegł do jej sypialni, gdzie znalazł córkę leżącą na wznak i silnie krwawiącą z ust i nosa. Kiedy nią potrząsnął, przyszła nieco do siebie i opowiedziała mu, iż zdawało się jej, że do łóżka wszedł ogromnej postury mężczyzna, który bez większych ceremonii ułożył się na niej. Już kilka dni wcześniej słyszano jak jęczy ona i wzdycha przez sen, ale nazajutrz po opisanym tu przypadku dostała wyjątkowo obfitego upływu krwi miesięcznej i odtąd przestała uskarżać się na tego rodzaju zjawiska.

  W swojej Anatomy ofMelancholy Burton zwraca uwagę, że nader często koszmary nocne mijają wraz z zamążpójściem.

  Zarówno współcześni psychoanalitycy, jak i historycy akceptują bez zastrzeżeń pojawiające się w dawnych relacjach wzmianki o niebywałej wręcz sugestywności doznań doświadczanych podczas koszmarów nocnych. W wydanym w roku 1816 Treatise on the In-cubusandNightmare]. Waliker pisał: "W rzeczy samej nie wiem, w jaki sposób ktoś może uwierzyć, że wizje, jakich doznał w czasie ataku koszmarów nocnych, nie były częścią rzeczywistości, jeśli nie potwierdzą tego świadectwa ludzi obecnych przy nim w tym czasie i w pełni przytomnych". Jeden z psychiatrów, omawiając często spotykany przypadek uczucia, że ktoś dusi się we śnie, również potwierdza wiarygodność tego rodzaju relacji: "Przekonałem się, że chorzy na klaustro-fobię prowadzą we śnie niezwykle aktywne życie, a ich majaki senne pełne są najbardziej przerażających zdarzeń" - Fodor, .Joumal of Nervous and Mental Disease", Vol. CI. Uwagi te wyjaśniają również do pewnego stopnia zeznania niektórych czarownic dotyczące sabatów.

  Koszmary nocne wiążą się z czarnoksię-stwem o tyle, że na specjalne życzenie niektórych czarownic mogły być jednym z przejawów opętania demonicznego. Franciszkanin, ojciec Candidus Brognolus, w swoim Manuale Exorcistarum (1651) podał tekst modlitwy, mającej sprawić, by diabeł "nie mógł doświadczać mnie we śnie- ani mej wyobraźni, ani mojego ciała, a zwłaszcza tych jego części, które służą rozmnażaniu się". Związek między czarami a tego rodzaju wizjami nocnymi uważany był za pewny; w ten sposób do sprawy podchodzi Bodin, który w swej Dómonomaniewspominst, że pewien zamożny plantator z Valois, Nicholas Nobel, opowiadał mu, iż często zdarzają mu się we śnie odwiedziny coche-mares, czyli sukku-bów, i że za każdym razem następnego ranka przychodzi do niego pewna stara wiedźma z prośbą o jałmużnę.

  

  

  Koszta procesów o czary. Wszelkie koszta procesów o czary we Francji, w Niemczech i Szkocji pokrywane były z majątku osoby skazanej bądź przez jej krewnych; w nielicznych tylko przypadkach, kiedy skazani w ogóle nie mieli pieniędzy, uiszczał je ich pan feudalny lub obywatele miasta, w którym zamieszkiwali. Polowanie na czarownice było procederem, który żywił sam siebie, a po pewnym czasie przekształciło się w wielce dochodowe zajęcie, z którego utrzymywały się całe rzesze ludzi, obrastających w sadło na koszt podsądnych. Czarownicy i czarownice, zwłaszcza w Niemczech, nie należeli z reguły do ludzi ubogich, zresztą najbogatsi zasiadali zazwyczaj na ławie oskarżonych w pierwszej kolejności. Ich majątek pożerały honoraria urzędników, sędziów, lekarzy, woźnych sądowych, katów, strażników, posłańców - a nawet robotników zatrudnionych przy wyrębie drzewa potrzebnego na budowę szafotu i ułożenie stosu. Pośrednio zarabiali na tym właściciele karczm i zajazdów, obsługujący tłumy gapiów, ściągających zewsząd, by przyjrzeć się egzekucji. Oprócz tego, że służył jako źródło utrzymania dla wszystkich, którzy mieli jakikolwiek związek z sądem, majątek skazanej czarownicy stawał się łatwym łupem władz Ipkal-nych. Po pokryciu wszystkich wydatków związanych z procesem mienie osoby skazanej podlegało konfiskacie na rzecz miasta, pana lennego, króla lub inkwizycji, w zależności od statusu prawnego miejscowości, w której zamieszkiwała ofiara; niekiedy łupem dzieliło się między sobą kilka instytucji sądowych- świeckich i duchownych.-Jedynie w Anglii epoki elźbietańskiej Korona konfiskowała wyłącznie majątki czarownic skazanych na dożywotnie więzienie, a nie na śmierć. Nie powinno zatem budzić zdziwienia, że władcy Niemiec i Francji, mając zapewnione stałe źródło tak łatwych dochodów, przez dłuższy czas zainteresowani byli trwaniem polowań na czarownice.

  

  

  

  Poniżej przedstawiamy koszta kilku typowych procesów o czary, które odbyły się w różnych częściach Europy. W większości wypadków musiały one doprowadzić do trwałej ruiny majątkowej każdą rodzinę o umiarkowanych dochodach.

  l. Protokoły siedemnastowiecznych procesów o czary w Offenburgu, w Badenii, pozwalają nam nieźle zorientować się w ich ogólnych kosztach. W roku 1629 rajca Phi-lipp Beck, którego żonę spalono na stosie jako czarownicę, został ukarany grzywną za obrazę sądu, postawił bowiem zarzut pod jego adresem, że opłaty związane z procesem stanowią próbę wyzucia go z majętności. A płacić musiał za wszystko. I tak dwóch woźnych sądowych, którzy trzymali straż przy oskarżonej, otrzymywało wynagrodzenie tygodniowe w wysokości 10 batzen i siedmiu miar wina. Kat policzył sobie 10 batzen za samo tylko przewiezienie podsądnej z jednego więzienia do drugiego. Po każdym posiedzeniu sędziowie wyprawiali ucztę, na którą przeznaczano po 4 batzen na głowę; limit dla posłańców sądowych wynosił 2 batzen, W ciągu trzech dni, jakie upłynęły od ogłoszenia wyroku do egzekucji trzech kobiet w miejscowości Appenweier (rok 1595), musiały one zapłacić:

FlorenówBatzenFenigów
Katu14710
Za noclegi i ucztę dla sędziów, księży i adwokata3263
Na utrzymanie strażników i ich pachołków3366


  Często koszta samego procesu były tak wysokie, że pochłaniały cały majątek oskarżonego, zanim jeszcze zdążono skonfiskować go na rzecz stosownych władz. Na przykład 8 października 1608 roku proces Frau Die-trich został odroczony ze względu na brak wystarczających dowodów, a 17 stycznia roku następnego jej mąż zwrócił się do sądu o oddalenie oskarżenia z powodu rosnących kosztów procesowych. W lutym l6l2 roku majątek rodziny Pabst sprzedany został na licytacji, gdyż trzeba było pokryć koszta procesu Frau Pabst, który rozpoczął się 15 października 1608 roku i ślimaczył z powodu braku dowodów winy aż do śmierci oskarżonej w domu dla umysłowo chorych w kwietniu l6ll roku. Koszta naliczano codziennie w ciągu owych trzech lat, w czasie których przebywała ona, najprawdopodobniej zupełnie niewinnie, w więzieniu.

  2. W trakcie procesów w Montebeliard, we Franche-Comte, podówczas części Cesarstwa Rzymskiego, majątki skazanych były czasami konfiskowane w całości, niekiedy zaś domagano się jedynie pokrycia kosztów postępowania sądowego. I tak w roku 1652 Catheri-ne Jeannot winna była z tego tytułu sądowi 480 franków i 3 grosze; Pierre'a Toumier-Fau-ciiiiera i jego żonę obciążono w roku 1655 sumą 437 franków? i l grosza od każdego z nich. Koszta postępowania sądowego w tym kraju rzadko kiedy spadały poniżej 500 franków, a powodem tego były wysokie wynagrodzenia wypłacane wszystkim biorącym udział w sprawie od chwili aresztowania pod-sądnego do dnia wykonania wyroku. Opłatą za każdą czynność i każdą usługę obciążano podsądnego. Nawet koszta uczty, wyprawianej już po egzekucji przez urzędników sądowych, pokrywano z majątku osoby skazanej. Na przykład z okazji egzekucji niejakiej Ad-rienne d'Heur 11 września 1649 roku właścicielowi oberży, Davidowi Morlotowi, wypłacono 25 franków za przygotowanie śniadania dla pisarza sądowego, mera, czterech żandarmów i strażnika więziennego. Francois Parau także "wydał" śniadanie i obiad dla obywateli i urzędników miejskich, którzy przyszli obejrzeć jego egzekucję, co kosztowało go 15 franków i 9 groszy. Pomijając koszta wspomnianych uczt i wynagrodzenie kata, same tylko płace w jego wypadku urosły do kwoty 26 franków:

FrankówGroszy
Księżom (dwóm) po 1 franku 8 groszy każdemu34
Adwokatowi18
Merowi18
Dziewięciu obywatelom i czterem rajcom130
Pisarzowi10
Dwóm asesorom i "Jakubowi", po 9 groszy każdemu23
Czterem sierżantom30


  3. Pełna specyfikacja wydatków sporządzona wToul, nieopodal Nancy, w roku 1597, dotyczy kosztów przetrzymywania w więzieniu niejakiej CathinJoyeuse, znanej także jako Mayoress Etienne, którą za niecały miesiąc pobytu w areszcie obciążono kwotą 104 franków. Pozostałe koszta związane z aresztowaniem i egzekucją wyszczególniono w drugim rachunku.

FrankówGroszy
Za chleb od 14 listopada 1597 do 11 grudnia 1597, kiedy to przekazano ją merowi211
Za mięso, masło, rybę i inne produkty dostarczone jej w czasie, kiedy przebywała w więzieniu410
Za wino (wraz z winem dla straży)130
Za słomę06
Za transport jej rzeczy przy zmianie więzienia02
Dla prowadzącego proces200
Dla adwokata100
Dla pisarza100
Dla strażników100
Dodatkowo za wydatki poczynione przez strażników, którzy pilnowali rzeczoną Cathin w okresie od skierowania jej na tortury do chwili rozpoczęcia tych tortur36
Za sprawdzenie protokołów sądowych40
Dla kobiety, która ją ogoliła10
Dla kata200
Za wydatki, jakie poniósł człowiek wysłany do Nancy w celu sprowadzenia rzeczonego kata44


  4. Wysokie koszty samego spalenia na stosie wychodzą na jaw przy okazji egzekucji dwóch czarownic z Aberdeen, Janet Wishart i Isabel Crocker, w lutym 1596 roku:

SzylingiPensy
Za 20 ładunków torfu przeznaczonego na ich spalenie400
Za sześć buszli węgla240
Za cztery beczki smoły268
Za jedlinę i żelazo na beczki168
Za stos i jego ułożenie160
Za 24 stopy sznura katowskiego40
Za transport torfu, węgla i beczek na wzgórze84
Sądowi za ich egzekucję134


  5. Inny przykład, ilustrujący koszta spalenia na stosie, pochodzi z Kirkcaldy, gdzie 19 listopada 1636 roku stracono za uprawianie czarów Williama Coke'a i jego żonę, Alison Dick. W Kirkcaldy osądzonych umieszczano w wysmołowanych beczkach, co ułatwiało ich spalenie. Przed egzekucją odziewano ich w koszule z surowych konopi specjalnie do tego celu przygotowywane. Wydatki z tym związane pokrywały solidarnie rada miejska i miejscowa parafia prezbiteriańska.

FuntówSzylingówPensów
Za dziesięć ładunków węgla 5 grzywien,368
czyli Za beczkę smoły140
Za sznur katowski60
Za płótno konopne na koszule3100
Za ich uszycie80
Człowiekowi, który pojechał do Finmouth po dziedzica zasiadającego w ich sprawie jako sędzia60
Katu za jego fatygę 8140
Za jego tu wydatki164


  6. Przykład szósty dotyczy skazanej czarownicy, która żyta z dzierżawy ziemi w dużym majątku ziemskim w Szkocji w połowie siedemnastego stulecia. Ruchomości oskarżonej zostały skonfiskowane, oszacowane i uwzględnione w całkowitych kosztach jej procesu; różnicę pokrył właściciel majątku, na którym stał jej dom. Specyfikacja kosztów związanych z egzekucją Margaret Dunhome [figurującej też w aktach jako Dinham lub Dollmoune] w Bumcastle, w roku 1649, pochodzi ze sprawozdania finansowego opiekuna majątku (jego właściciel był wówczas niepełnoletni). Wszystkie sumy wyrażone zostały w funtach szkockich, wartych mniej więcej jedną szóstą funta angielskiego. Rachunek jest zawyżony o cztery funty, rzeczywista suma poniesionych wydatków wynosiła 88 funtów 14 szylingów.

  Pieniądze zapłacone za Margaret Dunhome, za jej pobyt w więzieniu i egzekucję:

  65 funtów, 14 szylingów, 0 pensów.

  Rozliczenie sporządzone przez Alexandra Louddon w Lylstown roku Pańskiego 1649.

FuntówSzylingów
Po pierwsze Williamowi Currie i Andrewowi Grayowi za pilnowanie jej przez 30 dni; każdy dzieńpo 30 szylingów450
Dla Johna Kincaida za nakłuwanie jej60
Należność za mięsoi napitki oraz wino dla niego i jego ludzi40
Należność za ubranie dla niej30
Należność za dwa smołowane pnie (na szubienicę)40
Za dwa inne drzewa i zbudowanie szubienicy, robotnikom30
Katu z Haddington: za sprowadzenie go i na jego wydatki414
Należność za mięso, napitki i wino dla jego stołu30
Należność dla człowieka z dwoma końmi za przywiezienie i odwiezienie kata z powrotem40
Należność za mięso i napitki dla niej: 4 szylingi dziennie przez 30 dni60
Należność za wynagrodzenie dla dwóch urzędników: 6 szylingów, 8 pensów dziennie, to jest100


  Summa wynosi czterykroć po dwadzieścia i 12 funtów 14 szylingów.

  Ghilbert Lauder

  Odjąwszy od wyżej wspomnianej sumy 27 funtów szkockich, które należały do rzeczonej Margaret Dunhome:

  92 funty 14 szylingów - 27 funtów O szylingów - 65 funtów 14 szylingów

  

  CENNIK OPŁAT ZA TORTURY

  Zatwierdzony przez Arcy biskupstwo Kolonii (1757).

  Pomimo że wcześniej już Arcybiskupstwo Kolonii przyznało głównemu katu stałe dochody roczne w wysokości osiemdziesięciu reichstalarów i dwudziestu alb oraz dwudziestu małdratów ziarna i czterech fur drewna, okazało się, że w trakcie wykonywania egzekucji i innych czynności z nimi związanych, a także już po ich wykonaniu, pojawia się tyle nieuzasadnionych i wygórowanych żądań zwrotu jakoby poniesionych dodatkowych kosztów, że stało się to poważnym obciążeniem dla Najwyższego Sądu Arcybiskupa Elektora- Z lej też przyczyny, aby położyć kres owym żądaniom, arcybl-skupstwo zmuszone jest wydać następujące rozporządzenie, na mocy którego dla każdej czynności kata ustala się należne wynagrodzenie, którego wysokość podana jest poniżej.

ReichstalarówAlb
1. Za rozrywanie na ćwierci czterema końmi 526
2. Za ćwiartowanie40
3. Za sznur niezbędny do tego celu10
4. Za rozwieszenie owych ćwierci w czterech rogach rynku, włączając w to cenę sznura, gwoździ i transportu526
5. Za ścięcie i spalenie na stosie, wraz z wszelkimi kosztami526
6. Za sznur niezbędny do tego celu oraz przygotowanie i podpalenie stosu20
7. Za uduszenie i spalenie na stosie 40
8. Za sznur oraz przygotowanie i podpalenie stosu20
9. Za spalenie żywcem40
10. Za sznur oraz przygotowanie i podpalenie stosu20
11. Za łamanie kołem żywcem40
12. Za sznur i łańcuchy niezbędne do tego celu20
13. Za zdjęcie ciała przytwierdzonego do koła252
14. Za samo ścięcie252
15. Za sznur niezbędny do tego celu oraz za chustę do przykrycia twarzy10
16. Za wykopanie dołu i złożenie w , nim ciata126
17. Za ścięcie i rozpięcie dala na kole40
18. Za sznur i łańcuchy niezbędne do tego, a także za chustę20
19. Za odrąbanie ręki lub kilku palców i ścięcie; łącznie326
20. Za dodatkowe przy tym piętnowanie rozpalonym żelazem 126
21. Za niezbędne do tego sznura chustę126
22. Za ścięcie i zatknięcie głowy na palu326
23. Za sznur i chustę niezbędne do tego126
24. Za ścięcie, rozpięcie ciała na kole i zatknięcie głowy na palu; łącznie50
25. Za niezbędny do tego celu sznur, łańcuchy i chustę20
26. Za powieszenie252
27. Za niezbędne do tego sznur, gwoździe i łańcuch126
28. Zanim rozpocznie się egzekucji: za szarpanie przestępcy rozpalonymi do czerwoności szczypcami, niezależnie od wyżej wspomnianej opłaty za powieszenie; każdorazowo026
29. Za całkowite lub częściowe odcięcie języka oraz następujące potem przypalanie warg rozpalonym do czerwoności żelazem50
30. Za sznur, szczypce i nóż używane zazwyczaj przy tej okazji20
31. Za przybicie gwoździami do szubienicy odciętego języka lub odrąbanej ręki126
32. Jeśli ktoś sam się powiesi, utopi lub w inny sposób pozbawi życia, za jego odczepienie i przeniesienie, a także za wykopanie dołu, w którym można złożyć zwłoki20
33. Za wygnanie człowieka z miasta lub z kraju052
34. Za chłostę w więzieniu, wliczając w to rózgi10
35. Za obicie052
36. Za postawienie pod pręgierzem052
37. Za postawienie pod pręgierzem i wychłostanie, wliczając w to sznur i rózgi126
38. Za postawienie pod pręgierzem, napiętnowanie i wychłostanie, wliczając w to węgle, sznur i rózgi, a także maść używaną przy piętnowaniu20
39. Za zbadanie więźnia po napiętnowaniu020
40. Za przystawienie drabiny do szubienicy, bez względu na to, czy tego samego dnia ma być powieszona tylko jedna, czy też więcej osób20
WYNAGRODZENIE ZA TORTURY
41. Za wzbudzenie strachu poprzez okazanie narzędzi tortur10
42. Za torturę pierwszego stopnia126
43. Za wyłamanie i zmiażdżenie kciuka026
44. Za torturę drugiego stopnia, włączając w to późniejsze nastawienie stawów oraz cenę maści, której się przy tym używa226
45. Jeśli wszelako jakaś osoba zostanie jednocześnie poddana torturom obydwu stopni, kał ma otrzymać zapłatę za obydwa stopnie tortur, nastawianie stawów i maść, za w wszystko należy mu się60
46. Za podróż i wydatki codzienne, za każdy dzień, wyłącznie jednak le dni. w czasie których dokonuje on egzekucji lub torturuje, bez względu na to. czy za dni te ukarany będzie tylko jeden, czy też więcej przestępców 048
47. Za wyżywienie dziennie126
48. Za każdego z pomocników dziennie039
49. Za wynajęcie konia wraz ze stajnią l ohrokfem dla niego, oplata dzienna116
50. Jeśli tortury lub egzckuc|a odbywają się w Kolonii, kat winien otrzymać zd wykonane czynności wynagrodzenie według powyższego cennika bez jakichkolwiek dodatków za koszta nadzwyczajne. takie jak podróż, diety, wyżywienie. siano i obrok dla konia, i winien być całkowicie usatysfakcjonowany wspomnianym wynagrodzeniem
51. Kiedy dokonuje on egzekucji w Melalen i Deutz, otrzymuje dodatkową opłatę zu siano dla konia i nic ponadto
52. Jako że punkty 16, 32 i 40 niniejszego rozporządzenia nakładają się na kompetencje grabarza, przeto grabarz powinien także otrzymywać stosowne wynagrodzenie
53. Jeśli kat wykonywać będzie swoje rzemiosło dla tych, którzy są bezpośrednimi wasalami arcybiskupstwa lub wasalami tychże wasali, winien on otrzymać wynagrodzenie o jedną trzecią większe od podanego wyżej, a to z przyczyny, żenię dokładają się oni do rocznej pensji, jaka jest mu wypłacana
54. Wasale owi mają obowiązek zatrudniać wyłącznie jego, w żadnym wypudku nikogo obcego, bez względu na to jakiego rodzaju egzekucja ma być przeprowadzona
55. Ponieważ uskarżano się wielokrotnie, że podczas egzekucji, którymi kieruje urzędnik arcy biskupstwa, kat ośmielał się żądać pewnych sum pieniężnych lub jako dodatku do obowiązujących opłat lub zamiast nich, praktyka ta, jako wyraźne nadużycie, ma się raz na zawsze skończyć. Z tego leż względu nakazujemy, by wszyscy urzędnicy arcybiskupstwa trzymali śle wyżej wymienionych zasad i płacili katu wyłącznie przewidziane niniejszym stawki i nic ponadto; mają oni także każdorazowo rozliczać się z nich i przedstawiać skarbowi arcybiskupa stosowne pokwitowania


  

  Dan w Bonn, 15 stycznia 1757.

  7. Na tle powyższego rachunki wystawione w czasie procesu w Salem (1692) wydają się nieznaczne, jednak dla farmerów, nie dysponujących prawie wcale gotówką, stanowiły one i tak poważne obciążenie. Jako że oficjalnie uwięzionych nie^poddawano torturom, pozycja ta nie została uwzględniona, niemniej musieli oni płacić za zakucie ich w łańcuchy. Kajdany dla mężczyzny oskarżonego o czary kosztowały 5 szylingów, natomiast para kajdanek na ręce i lżejsze nieco (mniej więcej ośmiofuntowe) kajdany na nogi dla kobiet wyceniono na 7 szylingów i 6 pensów. Typowym przykładem jest rachunek wystawiony Sarze Parker z Andover za siedem-nastotygodniowy pobyt w więzieniu:

  Strażnikowi więziennemu - 2 funty 8 szylingów 4 pensy

  Opłaty sądowe - l funt 10 szylingów 4 pensy

  Wydatki uczestniczących w procesie - l funt 4 szylingi O pensów

  Nawet jeśli podsądnych uniewinniano, spotykała ich dodatkowa krzywda, bowiem do chwili uiszczenia przez nich wszelkich kosztów związanych z bezzasadnym aresztowaniem, przetrzymywano ich w więzieniu. Margaret Jacobs uwolniono dzięki szczodrobliwości jakiegoś cudzoziemca. Tituba została teoretycznie uwolniona w maju 1693 roku, ponieważ jednak nie miała pieniędzy na opłacenie kosztów trzynastomiesięcznego pobytu wwiezieniu, sprzedano ją jako niewolnicę. Aby odzyskać ciało Ann Foster, która zmarła w więzieniu, jej syn musiał zapłacić 2 funty i 16 szylingów. Dopiero wtedy mógł jej sprawić godny pochówek. Za wydanie zwłok Sary Osbome, która także nie przeżyła pobytu w lochu, zażądano l funta 3 szylingów i 5 pensów.

  

  

  Kyteler Alice. Przeciwko lady Alice Kyte-ler, którą w roku 1324 jako pierwszą w Irlandii oskarżono o heretyckie praktyki czarnoksięskie, wysunięto zarzuty niezwykle zbliżone do tych, jakie dwa stulecia później stały się już obowiązującą normą. Inicjatorem całej sprawy był biskup Ossory, Richard de Le-drede, franciszkanin wykształcony we Francji; jest wysoce prawdopodobne, że tam właśnie zetknął się on z procesami czarownic i, jak się okazało przedwcześnie, usiłował wszcząć takowe w Irlandii. Za cel obrał sobie najmoźniejszą damę irlandzką, panią na Kil-kenny, w nadziei, że konfiskata jej majątku sowicie wynagrodzi okazaną przezeń gorliwość. W posiadanie tych dóbr lady Alice weszła dzięki sukcesji po trzech kolejnych mężach: Williamie Outlawie, Adamie le Bloun-dzie i Richardzie de Valle. W dodatku jej czwarty małżonek, John le Poer, w chwili wszczęcia procesu był ciężko chory.

  Biskup de Ledrede wysunął przeciwko lady Alice oraz jej synowi z pierwszego małżeństwa Williamowi Outlawowi i kilku innym wspólnikom siedem zarzutów:

  1. Aby nadać swym czarom skuteczność, wyrzekali się na czas pewien, w każdym przypadku inny, Boga i Kościoła katolickiego, a także wszelkich obowiązków przez ten Kościół przepisanych.

  2. Składali w ofierze różne żywe stworzenia, zwłaszcza koguty, Robertowi Artissono-wi, demonowi z "jednej najuboższych klas piekła".

  3. Starali się uzyskać od diabłów wiedzę o przyszłych zdarzeniach.

  4. W czasie nocnych spotkań parodiowali obrządki religijne, które kończyli gasząc świece i wymawiając słowa: "Fi! Fi! Fi! Amen".

  5. Aby rozpalić w kimś miłość lub nienawiść albo też zabić czy zranić ludzi i zwierzęta, sporządzali mikstury i maście z wnętrzności złożonych w ofierze kogutów, "pewnych straszliwych robaków", ziół, paznokci trupów, włosów i mózgów nie ochrzczonych dzieci, gotując wszystkie te ingrediencje w czaszce ściętego rozbójnika, na ogniu z drew dębowych.

  6. W posiadaniu lady Alice znajdowały się różne proszki o właściwościach magicznych. John le Poer, jej czwarty mąż, odnalazł je i przesłał biskupowi. Wszystkie jej pozostałe [oprócz Williama] dzieci uskarżają się zgodnie, że mordowała ona swych mężów i za pomocą praktyk magicznych wyzuła je z dziedzictwa.

  7. Lady Alice utrzymywała stosunki płciowe z Robertem Artissonem, który niekiedy objawiał się w postaci kota, innymi zaś razy jako czarny, kudłaty pies lub czarny mężczyzna z żelaznym prętem w dłoniach.

  Późniejsi kronikarze rozbudowali znacznie treść oryginalnych zarzutów, dodając liczne szczegóły.

  Lady Alice była wystarczająco potężna, by przeciwstawić się biskupowi, który ze swej strony odpłacił się jej ekskomuniką, za co ona z kolei osadziła go w więzieniu. Wtedy biskup obłożył interdyktem całą diecezję i pozwał Williama Outlawa przed swój sąd. W odpowiedzi na to posunięcie de Ledrede'a prezes sądu, należący do grona stronników Alice, uznał tę klątwę za nielegalną i biskup zmuszony został do odwołania interdyktu. Kilka dni później biskup de Ledrede odziany w szaty pontyfikalne i otoczony gromadą mnichów pojawił się przed sądem świeckim, został wszakże siłą usunięty z sali. Jak na niezłomnego męża przystało, powrócił jednak i zażądał aresztowania wszystkich, których oskarżył o uprawianie praktyk czarnoksięskich. Wyrzucono go przemocą po raz wtóry. Mimo to de Ledrede nie ustawał w wysiłkach, tak że w końcu lady Alice zbiegła do Anglii, a John le Poer dopomógł biskupowi wtrącić swego pasierba Williama Outlawa na dziewięć tygodni do więzienia. Prawdziwą ofiarą całego tego zamieszania stała się pokojówka lady Kyteler, Petronilla de Meath, która odegrała rolę kozła ofiarnego. Wychłostana sześciokrotnie, zeznała wszystko, czego zażądał od niej biskup. Składała ofiary Artissonowi, brała udział w nocnych orgiach, a lady Alice była najzłośliwszą i najbieglejszą w swej sztuce czarownicą spośród wszystkich śmiertelników. 3 listopada 1324 roku Petronillę ekskomunikowano i jako pierwszą ofiarę prześladowań czarownic w Irlandii spalono żywcem na stosie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza