ďťż
Lemur zaprasza
Nastroje dekadenckie w poezji młodopolskiej. Dekadentyzm był ogólnoeuropejskim prądem duchowym w ostatnim dwudziestoleciu XIX wieku. Wyrażał się w postawie pesymistycznej i indywidualistycznej, często odwołującej się do filozofii Schopenhauera. Ten niemiecki filozof głosił, że istotą ludzkiej egzystencji jest bezrozumny popęd, który nie jest podporządkowany żadnemu celowi i nie może być nigdy zaspokojony. Człowiekowi zawsze towarzyszy poczucie niezaspokojenia i niezadowolenia, dąży on do osiągnięcia szczęścia, ale nigdy go nie osiągnie. Życie ludzkie staje się pasmem nieszczęść, męką. Ten bezrozumny popęd, będący siłą napędową życia, rozumiano bardzo często jako popęd płciowy. Świadomość powszechnego kryzysu powodowała, że dekadenci uznali, iż wszystko na świecie podlega chorobie i rozkładowi, nawet sztuka podlega tej prawidłowości. Taka postawa filozoficzna stała się szczególnie modna w środowiskach artystycznych, które pozostawały w konflikcie ze społeczeństwem. Artysta - twórca jest jednostką wybitną i dlatego gromada ludzka nie rozumie go, zajmuje wobec niego postawę wrogą. Społeczeństwo upatruje wartości w materialnej stabilizacji, gromadzeniu bogactw, natomiast dla artysty wartością najwyższą jest sztuka i rozwój duchowy jednostki. Powstała cyganeria artystyczna, która swoim zachowaniem, trybem życia demonstrowała lekceważenie wszelkich norm społecznych i obowiązujących zasad moralnych. Wyrażało się to w życiu artystów z dnia na dzień, pogardzie dla pieniądza, utrzymywaniu nielegalizowanych związków erotycznych, demonstrowaniu alkoholizmu, narkomanii. Artyści nosili ekstrawaganckie stroje, najczęściej czarne, szerokie peleryny i duże berety lub kapelusze z szerokim rondem. Cygańskie życie artystów wywoływało zgorszenie i plotki w konserwatywnym, mieszczańskim społeczeństwie Krakowa. Dekadenci uważali, że świat nieuchronnie chyli się ku upadkowi, człowieka osacza zło, wobec którego czuje się bezsilny. Poddawali się temu nastrojowi pesymizmu, smutku, znużenia, beznadziejności. Jednym z poetów dekadenckich był Kazimierz Przerwa -Tetmajer, który w wierszu "Koniec wieku XIX" dał manifest swego pokolenia /opracowanie tematu 86/. Poeta ten również w wierszu "Hymn do Nirwany" zawarł całkowitą niewiarę w przyszłość. Nirwana /pojęcie zaczerpnięte z filozofii Schopenhauera / oznacza stan następujący po całkowitym wyzbyciu się woli życia. Człowiek pragnie ucieczki w niebyt i zmniejsza się jego odczuwanie cierpienia. Wiersz utrzymany jest w tonie modlitewnym i zawiera apel do Nirwany, aby wyzwoliła człowieka od cierpień tego świata. Podmiot liryczny podaje szereg przyczyn, dla których pragnie pogrążenia się w nicości: "Oto mi ludzka podłość kałem w źrenice bryzga, Nirwano! Oto się w złości ludzkiej błocie ma stopa ślizga, Nirwano! Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza, Nirwano! I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza, Nirwano! [...] Nich otchłań klęsk i cierpień w łonie się mym pogrzebie, Nirwano! I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie, Nirwano!" Dekadencki pesymizm tchnie także z wiersza Tetmajera - "Fałsz, zawiść...". Podmiot liryczny wyznaje, że czuje się bezsilny wobec otaczającego go świata: "Fałsz, zawiść, płaskość, mierność, nikczemność, głupota: Oto rafy, o które łódź moja potrąca Płynąc przez życia mętne i cuchnące błota Pod niebem zachmurzonym, bez gwiazd i bez słońca. Wiem, że błot nie przepłynę - odrzucam precz wiosła, I przymknąwszy powieki na dnie łodzi leżę, [...]" W podobnym tonie utrzymane są też wiersze Tetmajera: "Nie wierzę w nic...", "Wszystko umiera z smutkiem i żałobą..." oraz wiele innych. Tetmajer jest też autorem wielu wierszy miłosnych. Poeta traktował miłość jako ucieczkę od świata stanowiącego pasmo cierpień i udręk. Jednak przeżycie miłosne tylko na chwilę wyzwala człowieka z cierpienia. Już po chwili czuje się on niezaspokojony, pełen niedosytu. Jak w takiej sytuacji cieszyć się miłosnym upojeniem, skoro bezpośrednio po nim przychodzi znowu pożądanie? Najlepszym rozwiązaniem tego problemu niezaspokojenia potrzeb wydaje się być śmierć, o czym pisze Tetmajer w wierszu "Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę". Dekadencka filozofia wyłożona została też w wierszu Tetmajera "Evviva l'arte". Poeta opisał w nim - z własnego punktu widzenia - sytuację artysty w społeczeństwie stawiającym wartości materialne wyżej od wartości duchowych. Artyście pozostaje jedynie dumna świadomość, że w jego piersiach, "płoną ognie przez Boga samego włożone" i dlatego patrzy "na tłum z głową podniesioną". W kręgu dekadenckich nastrojów kształtowała się też życiowa filozofia Leopolda Staffa. Poeta chciał widzieć człowieka, który dąży do osiągnięcia duchowej mocy, wewnętrznej siły /wiersz "Kowal"/. Mimo tej wiary w możliwości człowieka Staff czasem ulegał dekadenckim nastrojom smutku i przygnębienia. Dał temu wyraz w pięknym impresjonistycznym i symbolicznym wierszu pod tytułem "Deszcz jesienny" /opracowanie tematu 90/. Piewcami dekadentyzmu byli też inni poeci Młodej Polski, spośród których można wymienić Tadeusza Micińskiego, Stanisława Koraba-Brzozowskiego. Liryka Micińskiego wyraża przeżycia jednostki, która boryka się z niemożnością znalezienia celu i sensu swego istnienia, o czym świadczy fragment wiersza "Templariusz": "Na ciemnym morzu wicher rozpaczy szarpie i targa żagiel tułaczy. Płynę bez steru, płynę bez wiosła - oby mię prędzej burza rozniosła! [...]" Ciekawą indywidualnością poetycką był także Stanisław Korab - Brzozowski, zmarły śmiercią samobójczą. W swych wierszach pisał o znużeniu i zniechęceniu, beznadziei i braku wiary. Jego wiersz "Próżnia" jest skargą poety na brak jakiegokolwiek oparcia w świecie, który jest próżnią bez Boga. |