bet14

Lemur zaprasza

XIV.
Tlumacze Freuda posluzyli sie równiez subtelniejszymi
sposobami, aby wytworzyc dystans miedzy nim a czytelnikiem. Jeden z tych
sposobów polega na tym, ze Freudowskie odniesienia do wlasnej osoby
nieraz po prostu znikaja (tak jest w Standard
Edition). Przyklad tego rodzaju znieksztalcajacej procedury
translatorskiej - a takich przypadków jest wiele - mozna znalezc
w tlumaczeniu pracy Freuda Einige psychische Folgen
des anatomischen Geschlechtsunterschieds (1925) (w
Standard Edition: Some Psychological Consequences of the Anatomical
Distinction Between the Sexes). Freud pisze tu o pewnym procesie, wyrazajac
sie tak:
który móglbym
okreslic jako wyparcie (den ich
als Verleugnung bezeichnen mochte).
Zdanie to przetlumaczono w
Standard Edition
nastepujaco:
which might be described
as denial [który
mozna by okreslic jako wyparcie].
Wypowiedz osobowa przemieniono
tu na bezosobowa; wyeliminowana zostala nie tylko osoba Freuda, ale w ogóle
istota ludzka. A przciez psychoanaliza dotyczy nie czegos innego, tylko
istot ludzkich!

Róznice pomiedzy
plciami odgrywaja wazna role w teorii psychoanalitycznej, podobnie jak
we wszystkich przejawach naszego zycia. We wspomnianej pracy Freud zastanawia
sie nad nastepstwami anatomicznych róznic [differences]
miedzy plciami (...Folgen des Geschlechtsunterschieds),
tlumacze natomiast oddaja to slowem distinction
[róznica, odrebnosc]. Powszechnie stosowanym odpowiednikiem niemieckiego
Unterschied jest angielskie difference,
a nie distinction. Wprawdzie distinction
nie jest przekladem blednym, ale nie w pelni i nie najwierniej oddaje sens
Freudowski. Webster w nastepujacy sposób okresla odmiennosc znaczeniowa
tych dwu slów:
different,
odnosi sie do obiektów, które sa niepodobne, zaklada ich
zindywidualizowanie (trzech róznych - different
- doktorów) czy kontrast; distinct,
w zastosowaniu do dwu lub wiecej obiektów, uwydatnia to, ze kazdy
z nich jest inny i ze w sposób bardzo wyrazisty istnieja oddzielnie.
Jesli wiec slowem differnce
okresla sie cos, aby uwydatnic kontrast i zindywidualizowanie, przy czym
chodzi zasadniczo o obiekty tego samego rodzaju (jak na to wskazuje przyklad:
trzech róznych - different - doktorów), to
w tytule pracy Freuda i w jej tekscie wlasciwe byloby slowo difference,
a nie slowo distinction.

Przyklady tego rodzaju ukazuja
wprawdzie niedostatki istniejacych tlumaczen z psychologicznego, a zwlaszcza
psychoanalitycznego punktu widzenia, ale przynajmniej nie zawieraja razacych
bledów typu czysto intelektualnego. Nie mozna tego naturalnie powiedziec
o wszystkich bledach przekladowych. Niektóre sa tak oczywiste, ze
trudno zrozumiec, jak moglo do nich w ogóle dojsc, a jeszcze trudniej
pojac, czemu juz dawno ich nie sprostowano. Niekoniecznie wchodzi w gre
w tych przypadkach uzycie obcych slów, stwarzajace dystans miedzy
czytelnikiem a tym, kto czyta; przeciwnie, niekiedy slowa sa najzwyczajniejsze
i latwo zrozumiale. Przekazuja one jednak cos zupelnie innego niz to, o
co chodzilo Freudowi i o czym mówi on w calej rozprawie czy ksiazce,
i przez to myla czytelnika.

Ksiazke Massenpsychologie
und Ich Analysey) napisal
Freud na dlugo przed dojsciem Hitlera do wladzy, ale wydarzenia lat trzydziestych
i czterdziestych oraz pózniejsze sprawily, ze Freudowska analiza
czynników psychologicznych wyjasniajacych fascynacje, jaka dyktator
budzi u swoich zwolenników, okazala sie szczególnie aktualna
i wazna. Tytul ksiazki przetlumaczono w nastepujacy sposób: Group
Psychology and the Analysis of the Ego [Psychologia grupy i
analiza ego], choc niemieckie Masse
ma to samo znaczenie co angielskie mass,
a odpowiednikiem angielskiego group
jest w jezyku niemieckim Grouppe. Przyklady
rozwazane przez Freuda w tej ksiazce dotycza miedzy innymi czlonków
armii i czlonków Kosciola, których w jednym i drugim przypadku
jest bardzo wielu, ale nie wszyscy znaja sie wzajemnie, spaja ich natomiast
jako tlum czy mase jedynie uznawanie tych samych idei lub przywódców.
Freudowi chodzilo wlasnie o mase; Webster
podaje przy tym slowie:
pewna
ilosc jakiejs materii tworzaca cialo nieokreslonego ksztaltu i rozmiarów,
zazwyczaj spore.
W Standard
Edition nie znajdujemy zadnego
wyjasnienia tego blednego przekladu, a tylko nastepujaca uwage Stracheya
w jednym z przypisów:
W calej tej pracy slowo
group jest ekwiwalentem niemieckiego
ogólniejszego slowa Masse. Autor
posluguje sie tym ostatnim slowem.
Zadnego uzasadnienia, czemu
uznano, ze grupa i masa
sa równowazne, wbrew uzyciu potocznemu i definicjom slownikowym.
Czytelników siegajacych po te ksiazke, aby dowiedziec sie czegos
o psychologii grup, spotka srogi zawód. Calosc rozwazan zawartych
w ksiazce nie pozostawia jednak zadnej watpliwosci, ze Freud zajmuje sie
psychologia zachowan masowych i zjawiskami, na których oparte jest
tworzenie sie wielkich mas, i dlatego powaznemu czytelnikowi wynagrodzi
to tamto rozczarowanie.

Sprawy sa bardziej skomplikowane
w przypadku najwazniejszej pracy Freuda dotyczacej spoleczenstwa, zatytulowanej
w przekladzie angielskim Civilization and Its
Discontents. Nawet bardzo uwazna lektura angielskiego tlumaczenia
tej ksiazki nie pozwala na zrozumienie niektórych glównych
jej idei, poniewaz pewne zasadnicze pojecia, wystepujace w calym tekscie,
zostaly przelozone blednie. Freud zatytulowal swoja ksiazke Das
Unbehagen in der Kultur i poprawny
przeklad tego tytulu brzmialby The Uneasiness
Inherent in Culture.w)
Powody mylnego przetlumaczenia tego tytulu sa niezrozumiale. W jezyku niemieckim
jest wielka róznica miedzy Kultur
(culture) [kultura] a Zivilisation
(civilization) [cywilizacja]. Kultur obejmuje
system wartosci etycznych oraz osiagniecia intelektualne i artystyczne,
krótko mówiac to, co mozna nazwac dziedzina humanistyczna.
Zivilisation odnosi sie do osiagniec
materialnych i technologicznych. Freud, poslugujac sie slowem
Kultur, mial na mysli te przejawy swiata, w jakim zyjemy, które
cenil najwyzej, a wiemy, z jakim krytycyzmem odnosil sie do wielu aspektów
materialnej i technologicznej cywilizacji. Nie moze byc zadnej watpliwosci,
ze dla Freuda róznica miedzy Kultur
a Zivilisation byla wazna. W liscie
do Einsteina, opublikowanym pod naglówkiem Dlaczego
wojna?, napisal:
Od
niepamietnych czasów ludzkosc przechodzi proces rozwoju kulturalnego.
(Wiem, inni wola nazywac to cywilizacja.) Procesowi temu zawdzieczamy to,
co w nas [stalo sie] najlepsze, oraz znaczna czesc tego, co powoduje nasze
cierpienia.

[Seit unvordenklichen
Zeiten zieht sich uber die Menschheit der Prozeß der Kulturentwicklung.
(Ich weiß, andere heißen ihn lieber: Zivilisation.) Diesem
Prozeß verdanken wir das Beste, was wir geworden sind, und
ein gut Teil von dem, woran wit leiden.)
Niezaleznie od tego, ze przeklad
niemieckiego Kultur jako civilization
jest bardzo niefortunny, jeszcze powazniejsze bledy zawieraja sie w sposobie
przetlumaczenia slowa Unbehagen (uneasiness)
oraz konstrukcji z przyimkiem in. Niemiecki
przyimek in [w] mozna na angielski
tlumaczyc jako in [w] czy within
[w, wewnatrz], zaleznie od kontekstu; aby oddac tytul Freuda bardziej idiomatycznie,
przelozylem niemieckie in na inherent
in [nieodlaczny od, tkwiacy nieodlacznie w]. Slowo and
[i] moze wiazac ze soba bardzo rózne elementy. Angielskie
in i within
jasno wskazuje, ze dwie rzeczy, do których odnosza sie dwa
laczone w ten sposób slowa, stanowia pewna jednosc, nieraz nawet
nieoddzielna. W tytule Das Unbehagen in der Kultur
zawiera sie idea, ze poczucie, iz cos nas krepuje, ze cos nam nie
dogadza, wiaze sie z kultura w sposób konieczny czy nieunikniony;
angielska wersja tego tytulu zadnej takiej idei nie przekazuje. Wersja
ta bylaby wlasciwa, gdyby Freud zatytulowal swoja ksiazke Zivilisation
und Ihre Unzufriedenheiten (co stanowi literalny przeklad tytulu
angielskiego), czy nawet Die Unzufriedenheit mit
der Kultur, jako ze angielskie slowo civilization
ma szerszy zakres niz niemieckie Zivilisation..
Jak widac z tych dwu przekladów tytulu angielskiego na niemiecki,
angielskie slowo discontent [niezadowolenie]
ma swój dokladny odpowiednik niemiecki, ale nie jest to Unbehagen,
jak u Freuda, lecz Unzufriedenheit.
Niestety, Unbehagen nie ma scislego
odpowiednika w jezyku angielskim; sens tego slowa wszakze latwo uchwycic
przez to, ze Unbehagen jest przeciwienstwem
Behagen, które to slowo bez
trudu daje sie przelozyc na angielski jako comfort
[poczucie zadowolenia, wygody] lub ease
[poczucie nieskrepowania, swobody]. (Sam Freud sugerowal, aby Unbehagen
tlumaczyc jako discomfort [poczucie
skrepowania, niewygody, czegos przykrego] lub malaise
[stan, w którym cos dolega], ale w zadnym razie nie jako discontent
[niezadowolenie]. Wydaje sie, ze uneasiness
jest najlepszym przekladem owego Unbehagen,
poniewaz Freud uzyl slowa oznaczajacego stan uczuciowy.
Discontent nie wydaje sie dobre, bo slowo
to moze byc i bywa odnoszone do rezultatów dzialan intelektualnych;
jedna z definicji tego slowa w OED to
niezadowalajace dla umyslu.

Tak wiec w tym jednym krótkim
tytule az trzy jego skladniki zostaly mylnie oddane w tlumaczeniu angielskim,
choc latwo mozna bylo tego uniknac - wzorcowy przyklad, jak dalece prawdziwe
jest stare powiedzenie traduttore traditore: 
tlumacz jest zdrajca mysli autora, poniewaz
wprowadza czytelników w blad.

W liscie do Einsteina Freud
wypowiada wazna mysl, ze rozwojowi naszej kultury winni jestesmy nie tylko
to, co [stalo sie] w nas najlepsze, ale równiez wiele powodów
naszych cierpien. Wyjasnieniu, dlaczego tak sie rzeczy maja, poswiecil
ksiazke Das Unbehagen in der Kultur.
Ukazuje w niej, iz owo poczucie, ze cos nas krepuje, ogranicza, ze cos
jest dla nas niewygodne, nieprzyjemne, ze nam w czyms nie dogadza, to cena,
jaka musimy placic za to, iz cieszymy sie wszystkimi ogromnymi korzysciami,
które czerpiemy z kultury. Rzuca on swiatlo na doniosle powody psychologiczne,
które sprawiaja ze nie mozemy miec dwu rzeczy naraz: kultury i poczucia,
ze nic nas nie krepuje, nie ogranicza, ze mozemy czynic wszystko, co nam
dogadza, wszystko, co nam sie tylko podoba; pokazuje jasno, ze Unbehagen
jest nieodlacznie zwiazane z procesami sublimacji, bez której nie
ma kultury. Dokladnie na przekór tej mysli tlumacze Freuda kaza
mniemac, ze dwie te rzeczy stanowia zjawiska odrebne, moga istniec osobno.
Czytelnicy przekladu angielskiego, zwlaszcza czytelnicy przypadkowi, którzy
sadza o ksiazce po tytule, moga myslec, ze Freud odnosil sie krytycznie
do cywilizacji powodujacej niezadowolenie z zycia. Moga wyobrazac sobie,
ze da sie pomyslec cywilizacja, która nie powodowalaby takiego niezadowolenia,
i sadzic nadto calkowicie mylnie, iz w psychoanalizie przyjmuje sie, ze
jest to nie tylko mozliwe, ale nawet pozadane. Wyobrazenia takie sa infantylne
i narcystyczne, i pozostaja w calkowitej sprzecznosci z tym, o co chodzilo
Freudowi.

Do najpowazniejszych chyba
przeinaczen mysli Freuda nalezy taka interpretacja narcyzmu, zgodnie z
która ma on byc czyms pozytywnym i normalnym, wlasciwym nastepstwem
naturalnego samolubstwa. Jak juz zauwazono, wspólczesna kultura
amerykanska jest na wskros narcystyczna. Samolubstwo, koncentracja na sobie
samym, dazenie do przeprowadzenia swego za wszelka cene - wszystko to (a
wlasnie sa to cechy narcystyczne) widoczne jest wszedzie. Wydaje sie, ze
wielu Amerykanów, starajac sie o pomyslnosc w zyciu, traktuje samych
siebie jako obiekt najwiekszej milosci, przeklada samopotwierdzanie sie
nad troszczenie sie o innych, zajmuje sie tym, aby byc we wszystkim osoba
numer jeden. Stanowi to dokladne przeciwienstwo tego, co Freud uwazal za
dobre przezycie swego zycia - lub przynajmniej za najlepsze z mozliwych,
takie, które przynosi najwiecej radosci i nadaje zyciu najglebszy
sens. Polega ono wedlug niego na tym, aby stac sie zdolnym do prawdziwej
milosci do innych, a nie do siebie, i aby zajmowac sie czyms, co w naszym
poczuciu ma sens i sprawia nam satysfakcje, przynoszac zarazem cos dobrego
innym. Gdy Freud w swoich rozwazaniach powoluje sie na mit
o Narcyzie, to po to, abysmy mogli lepiej zrozumiec, ze egocentryzm
jest czyms niepozadanym. Jesli nie zrozumie sie jasno zawartego w tym micie
przekazu - ze rozkochanie sie Narcyza w sobie prowadzi do jego zniszczenia
- to nie zrozumie sie równiez, dlaczego Freud stosuje termin narcyzm
do najwczesniejszego i zarazem najprymitywniejszego stadium rozwoju czlowieka,
do stadium, w którym calkowicie bezsilne niemowle kompensuje sobie
te calkowita bezsilnosc równiez calkowitym skoncentrowaniem na sobie
samym i poczuciem (jak w megalomanii) swojej waznosci i mocy. Freud ostrzegal
nas w ten sposób przed narcyzmem, ostrzegal przed niszczacymi nastepstwami
przytwierdzenia do stanu, w którym czlowieka obchodzi tylko on sam.
Wiedzial, ze troszczenie sie wylacznie o siebie sprowadza wlasna kleske,
ze oddala nas i oddziela od innych i od rzeczywistego swiata, a w koncu
wyobcowuje kazdego równiez z samego siebie. Narcyz, zajety wylacznie
spogladaniem we wlasne odbicie, utracil wiez z tym, co ludzkie, nawet w
sobie samym. Teoria psychoanalityczna glosi - a potwierdza to szeroko psychoanalityczna
praktyka - ze zbytnie ukochanie siebie samego prowadzi do emocjonalnego
wyjalowienia. Mit o Narcyzie ukazuje
w symboliczny sposób - w obrazie Nazryza tonacego we wlasnym odbiciu
w wodzie - ze osoba narcystyczna to osoba emocjonalnie martwa. Narcyzm
powoduje, ze zycie jest plytkie, wyzbyte sensu, ze nie ma w nim zadnych
bliskich, odwzajemnianych, przynoszacych obopólne satysfakcje i
obopólnie wzbogacajacych wiezi z innymi ludzmi, czyli tego, co moze
ono ofiarowac najlepszego.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza