ďťż

004

Lemur zaprasza

PISMO
 


Cud wcielonego ducha - to nie żaden kwiatek


Z rośliniarni światowej; pismo to opłatek,


Którym łamać się trzeba i od serca życzyć


Dosiego roku prawdy - nie szermować, krzyczéć,


Lecz całą siłą działać, działać w taki sposób,


Jako dawny obyczaj, bez wyborczych osób,


Z bogobojną czeladką wieczerzając społem,


Na sianie z własnej łąki i za własnym stołem.


 


Lud ma piewców, a piewca czuły jak wierzbina


Serdeczne latorośle ku przechodniom zgina,


I łamią je, i kwilą na multankach z kory,


Bo tętna im potrzeba, bo przy piersiach ziemi


Nassą się zdrowych uczuć i wdziękami temi


Grać muszą, niańczyć sobie.- O! to nie doktory,


Nie mędrcy, ale drzewa, co, jak połkną soki,


Gęstym liściem i kwiatem sypną pod obłoki.


Tam pieśń niedługo płynie, niedługo się jąka,


Ale pulsami dzwoni i po żyłach brzdąka,


Krzepko, niechorobliwie, każda myśl wynika,


Jako w pogodny dzionek ptastwo z gołębnika.


A gmin, co jedną ręką szuka dla nas chleba,


Drugą zdrój świeżych myśli wydostaje z nieba!


Dzielny olbrzym! w siermiędze, z promienistym czołem,


Szorstkimi słowy nuci za karczemnym stołem -


Nie rozbełta się w piśmie, słowa zna jak krople


Krwi własnej, w której stoku, jak bogunki w Gople,


Pluskają hoże pieśni.- Owóż te nieuki,


Ci prostaczkowie w świątyń bałwochwalczych progu


Nie zgięci, nie pokłuci cyrklem głupiej sztuki,


Na garści ziemi żyją, ale żyją w Bogu!


My zaś, mądrzy! my, grzeczni, z nauk salon modny


Zrobiliśmy niebawem; zapał nasz, wygodny


Jak ciepło kominkowe, w kości tylko chucha,


Ale nie krzepi serca, nie podnosi ducha.


Na próżno zatem śpiewak pokutuje długo


Tam, gdzie nie wierzą w duchy, tam, gdzie myśl jest sługą,


Karłem, trefnisiem tylko. - Jej anielskie skrzydła,


Wykręcone boleśnie, pełzną zamiast latać,


A nikt nie spojrzy na nie - a chciwość obrzydła


Jako skrzydłami drobiu kał chce nimi zmiatać;


Kał nie z serca, nie z duszy, aby wśród zapału


Czysta była i świeża - lecz raczej kał z kału.


 


...Gdym tak mówił, obecni, patrząc od niechcenia,


Zaczęli cóś tam szeptać - smak ich podniebienia


(Bo innego nie mieli) mówił, że wyrazy


"Za gorzkie są, niegrzeczne!" - wrzasło kobiet grono


Chórem spojrzeń - a potem słodko tak mówiono,


Że ładne były myśli - świetne też obrazy:


Jedwabnymi słówkami haftowane mowy


Rozdarłem jak pokutnik - a to im boleśnie,


Im przykro, oni myślą: przyszło mu do głowy


Żartować tak niewcześnie!


Lepiej, żeby nam kwiatów poszedł szukać w polu


Albo żeby już milczał, kiedy taki nudny.


Nudny wprawdzie, cóż robić, kiedy nudny z bolu,


A kwiatów nie chcę szukać; kwiatów? - na cóż kwiatów


Wam, coście świat stworzyli wśród przestrzeni światów


I macie go na własność - nowy świat, obłudny.


 


 ...Już nie mogłem się wstrzymać, siałem więc w uczucia


Zorane do żywego - całą garścią siałem


W prawo, w lewo, gdzie mogłem, ziarna od zepsucia,


Wszystkie, wszystkie, co miałem!


Aż po chwili spoglądam: - w izbie tak, jak w dzwonie,


Kiedy mu serce wyrwą: drżąca lampa płonie,


Karty porozrzucane... papierowe twarze


Dam, waletów, i serca czerwone, i liście


Winne, wszystko jak larwy, gdy czarownik każe,


Szemrzą trącone wiatrem, tańczą oczywiście!


Tańcujcie - z mowy, z pisma, z tych klejnotów ducha


Zróbcie sobie igraszkę - o! na to się zgadzam,


O, to dobrze - tańcujcie, póki zlepka krucha


Nie pryśnie - o, tańcujcie, wszak wam nie przeszkadzam?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza