X
ďťż

0282

Lemur zaprasza

Hydry wojny i hydry cywilizacji w poezji Tadeusza Różewicza.

Tadeusz Różewicz urodził się w 1921 roku, więc jest reprezentantem pokolenia Kolumbów. [Kolumbowie - okres
lenie zaczerpnięte z powies
ci Romana Bratnego “Kolumbowie rocznik 20”] W czasie wojny ukończył tajną podchorążówkę i walczył w oddziałach partyzantki Armii Krajowej. Wojna była dla Różewicza szokiem, po którym nie potrafił znaleźć swego miejsca w s
wiecie. Został okaleczony psychicznie, o czym mówi w wierszu “Ocalony”. Utwór jest s
wiadectwem kataklizmu, który ogarnął s
wiat i którego uczestnikami stali się reprezentanci pokolenia rówies
nego Różewiczowi. Podmiot liryczny, poeta, był s
wiadkiem wydarzeń, które relacjonuje:

“Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni”.

Autor wprawdzie ocalał fizycznie [“Mam dwadzies
cia cztery lata ocalałem prowadzony na rzeź”], ale nie ocalał system wartos
ci moralnych, niezbędnych człowiekowi do życia. Wojna dowiodła, że:
“Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo”.

Pojęcia te nie są już dla poety przeciwstawne, nie używa więc spójnika “a”, lecz “i”.
Człowiek nie może żyć bez systemu wartos
ci, bez przekonania o celowos
ci ładu estetycznego, więc autor sięga po biblijny topos antynomii (przeciwstawnos
ci) “s
wiatła” i “ciemnos
ci”, szuka “nauczyciela i mistrza”, który przywróci mu utraconą wiarę w sens wartos
ci moralnych.
W wierszu “Powrót” podmiot liryczny pragnie znaleźć ucieczkę od rzeczywistos
ci i wspomnień wojennych. Zazdros
ci matce, która - jest tego pewien - przebywa w niebie. Raj jest krainą codziennos
ci:

“Tu w niebie matki robią
zielone szaliki na drutach
brzęczą muchy
ojciec drzemie pod piecem
po szes
ciu dniach pracy”

Zwykłe, szare życie sprzed wojny jest dla poety “utraconym rajem”, do którego nie może trafić:

“Przecież nie mogę im
powiedzieć że człowiek człowiekowi
skacze do gardła”.

Pełne tragizmu jest tytułowe wołanie podmiotu lirycznego wiersza “Zostawcie nas”. To także spowiedź i skarga wygłaszana w imieniu całego pokolenia:

“Zapomnijcie o nas
o naszym pokoleniu
żyjcie jak ludzie
zapomnijcie o nas my zazdros
cilis
my ros
linom i kamieniom
zazdrościlis
my psom
[...] zapomnijcie o nas
nie pytajcie o naszą młodos
ć
zostawcie nas”
Wiersz został opublikowany w 1956 roku. Poeta nie wyzwolił się z koszmaru wojny, nie nadaje się do normalnego życia, może nie potrafi znies
ć kłamliwos
ci czasów stalinowskich?
Wojna zburzyła porządek s
wiata, odarła ludzi z ich człowieczeństwa. Nastały lata pokoju, lecz poetę wciąż przes
ladują koszmarne sny. Ożywają obrazy s
mierci, hydry wojny wciąż są żywe, jak mitologiczne potwory o wielu głowach, odrastających po odcięciu. Wydaje się, że nie znalazł się “nauczyciel i mistrz”, potrafiący uleczyć psychikę poety, wpoić mu na nowo wiarę w istnienie dobra w człowieku.
Kim jest człowiek w powojennym s
wiecie? Różewicz okres
la go mianem “ludożercy”, czyli skrajnego egoisty stwarzającego sobie kosztem innych jak najlepsze warunki i miejsce codziennego życia. Do takich ludzi adresuje swój poetycki “List do ludożerców” prosząc: “nie patrzcie wilkiem na człowieka [...] nie depczcie słabszych [...] posuńcie się trochę ustąpcie”. W ostatnim fragmencie wiersza podmiot liryczny wypowiada się już w 1 sobie liczby mnogiej:

“Kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę”.

Poeta utożsamia się z “ludożercami”, nie czuje się wolny od winy. Sądzę, że bierze na siebie częs
ć odpowiedzialnos
ci za egoizm współczesnego społeczeństwa.
Świat współczesny nie spełnia oczekiwań Różewicza, jest zły. Poeta szuka przyczyn powodujących upadek wartos
ci moralnych i poszukiwania te prowadzą go do hipotezy, że Bóg opus
cił ludzi, bo ludzie opus
cili Boga. Jak odnaleźć miejsce w życiu, w społeczeństwie, skoro:

“życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe”.

Świat jest więc chaosem pełnym sprzecznos
ci. Poeta zastanawia się nad przyczynami odejs
cia Boga i ten fragment wiersza ma już formę osobistego wyznania. Skoro Bóg opus
cił ludzi, opuszczony czuje się także sam Różewicz. Może Stwórca nie akceptuje rados
ci życia, może poeta obraził Go uporem, pychą, próbą stworzenia “nowego człowieka, nowego języka”? Odejs
cie Boga stało się ciche, poeta wyrzuca sobie:
“zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecnos
ci
w moim życiu”.
Podmiot liryczny zdał sobie sprawę z nieobecnos
ci Boga, to może tłumaczyć zło s
wiata współczesnego i zagubienie człowieka. Cywilizacja bez Boga stworzyła nową istotę, której portret dał poeta w krótkiej miniaturze poetyckiej:

“Nowy człowiek
to ten tam
tak to ta
rura kanalizacyjna
przepuszcza przez siebie wszystko”.

Wytwór cywilizacji XX wieku jest kaleką psychicznym i intelektualnym, którym można tylko gardzić.
Cywilizacja jest kolejną hydrą (po wojnie), która odbiera ludziom człowieczeństwo, czyni z nich “ludożerców” opuszczonych nawet przez Boga. Różewicz nie widzi przyszłos
ci dla s
wiata, staje się katastrofistą i w wierszu “Wygas
nięcie Absolutu...” (1991) zawiera wizję umierania cywilizacji:

“marnieje religia filozofia sztuka
maleją naturalne zasoby
języka
[...] wymierają pewne gatunki
motyli ptaków
poetów”.

Być może poeta uważa, że s
wiat współczesny nie może istnieć, bo toczą go (niby robaki trupa) hydry wojny i cywilizacji. Nawet Bóg opus
cił ludzi, umiera kultura, sztuka, religia. Świat pozbawił siebie istnienia sacrum, zakwestionował s
więtos
ć (Boga, wartos
ci etycznych) i dlatego puste są “wnętrza s
wiątynii”. Przerażająca jest ta wizja samozagłady cywilizacji ludzkiej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza