ďťż
Lemur zaprasza
strona główna Neoszamanizm a sąsiednie dziedziny Za rok narodzin neoszamanizmu można uważać rok 1960, kiedy Michael Harner, wówczas początkujący antropolog, zażył ayahuaski (silnego halucynogenu) u Indian Conibo w Ekwadorze. Harner był pierwszym znawcą indiańskich obrzędów, który nie tylko je "widział i opisywał", ale także zaczął je przekazywać Białym i naśladować. Nie będę próbował definiować, czym jest neoszamanizm - gdyż często jest tak, że łatwiej jest powiedzieć, czym coś nie jest, aniżeli czym jest. Spróbuję więc wyliczyć to, co różni neoszamanizm od pokrewnych, czyli "sąsiednich" dziedzin. Neoszamanizm a właściwy szamanizm ludów pierwotnych. Najważniejsza różnica polega na tym, kto wykonuje pewne praktyki (lub ma pewne doświadczenia) oraz jaki ma ich przekaz. Ta sama praktyka lub doświadczenie dla Indianina czy Syberyjczyka będzie szamanizmem, ale dla Białego może być już tylko neoszamanizmem. Przekaz tradycyjny (od starszych członków społeczności, w której pewne praktyki i doświadczenia są żywe) należy do szamanizmu, przekaz książkowy - do neoszamanizmu. Właściwy, "rdzenny" szamanizm jest dla nas, "cywilizowanych" Białych, niedostępny i nie należy co do tego mieć żadnych złudzeń. Przypomina o tym ten przedrostek "neo", oznaczający zawsze coś nie całkiem autentycznego. Neoszamanizm z konieczności (z natury rzeczy) musi zapożyczać się u plemiennego szamanizmu ludów rdzennych. Dziś głównym źródłem dla praktyk neoszamańskich jest tradycja Indian Ameryki Północnej i Południowej, ale zapewne wkrótce zostanie uruchomiona linia przekazu z Syberii. Powszechnie wiadomo przecież, że właśnie szamanizm syberyjski jest tym "klasycznym", i wszyscy czekają na jego nauczycieli. Neoszamanizm a psychoterapia. Związki są widoczne, i wśród różnych specjalności naukowych właśnie psychologowie-terapeuci najprzychylniejszym okiem patrzą na neoszamanizm. Neoszamanizmu nie da się jednak sprowadzić do psychoterapii, jako że przeznaczony jest on zasadniczo dla ludzi psychicznie zdrowych, i szukających nie tyle uzdrowienia czy wydobycia z depresji, co poszerzenia własnych możliwości. Neoszamanizm a religia. Wśród Tubylców, zarówno amerykańskich jak i syberyjskich, praktyki szamańskie są częścią (a może wręcz istotą) ich narodowej religii. U nas, na zachodzie, a w Polsce w szczególności, łączenie szamanizmu z religia może prowadzić tylko do nieporozumień. Dlatego najwłaściwszy jest pogląd: neoszamanizm nie ma nic wspólnego z religią. Neoszamanizm nie zakłada żadnej wiary, nie wymaga wierzenia w cokolwiek ani przyjmowania jakichś twierdzeń na wiarę. Jedyną podstawą jest tu doświadczenie: osobiste, własne - zmysłowe -doświadczenie praktykującego. Neoszamanizm a neopoganizm. Podobieństw jest mnóstwo, tym bardziej, że jednym z "filarów" neoszamanizmu jest poszukiwanie własnych, rdzennych, plemiennych korzeni, czyli dokładnie to samo, co robi neopoganizm. Jedna różnica jest taka, że neopoganizm stara się być religią, a więc uprawiać wiarę w bogów, za czym idą określone twierdzenia co do budowy i natury wszechświata, jako że bogowie muszą coś w świecie robić, trzeba ich sobie jakoś wyobrazić, gdzieś ich "zmieścić" pomiędzy niebem a ziemią, i tak dalej. Zgodnie z tym "zorientowaniem na religię", neopoganie z upodobaniem organizują się w "kościoły" a swoje stowarzyszenia wzorują na związkach religijnych. Neoszamanizm nie zakłada koniecznie istnienia ani kultu jakichś bogów, chociaż mogą oni być wspominani a nawet włączani do praktyk. Druga różnica jest taka, że neopoganizmy usiłują mieć charakter masowy, przyciągać szeroka publiczność, mieć wymiar "ogólnonarodowy" (niezależnie od skromnej zwykle liczby członków). Neoszamanizm, przeciwnie, nie ma masowych ambicji i pozostaje ruchem indywidualistów. Neoszamanizm a okultyzm (wiedza tajemna). Różnica dotyczy tutaj stylu (a może: smaku?) a nie istoty sprawy. Neoszamanizm jest rodem z przestrzeni, wiatru, słońca i ziemi - okultyzm wychodzi z bibliotek, piwnic i klubów. Obce neoszamanizmowi jest też upodobanie okultystów do hierarchicznych stopni, "wtajemniczeń", zawiłych ceremonii. Ale wiele osiągnięć okultyzmu przechodzi do neoszamanizmu - jak np. wizualizacja-skrying, wynalazek Zakonu Złotego Brzasku. Neoszamanizm a magia. Wiele nurtów współczesnej magii trudno jest odróżnić od naoszamanizmu. Znowu: główna różnica jest różnicą stylu i smaku. Neoszamanizm a psychologia transpersonalna. Psychologia transpersonalna (termin wymyślony przez Stanisława Grofa) jest dziedziną psychologii badającą zjawiska psychiczne, które wykraczają ("trans-") poza osobiste ("-personalna") przeżycia i indywidualną historię danego człowieka. Związki są bardzo ścisłe: można wręcz powiedzieć, że neoszamanizm jest psychologią transpersonalną zastosowaną w praktyce. Neoszamanizm a feminizm. Neoszamanizm, będąc, podobnie jak szamanizm rdzenny, zakorzeniony w naturze człowieka, szanuje i podkreśla różnicę płci. Bardzo możliwe, że dojdzie do rozwoju osobnych męskich i kobiecych linii przekazu w jego obrębie. Możliwe też, że zwolenniczki tworzenia czy też odbudowy kobiecej duchowości znajdą właśnie w neoszamanizmie wdzięczne pole działania. (Natomiast poglądy, jakoby (neo)szamanizm był wyrazem "kobiecej strony" ludzkiej duszy, czy też jakoby był związany z kultem "Wielkiej Matki Ziemi" uważam za nieporozumienia i skutki braku właściwego rozwiązania związków z matką u autorów takich "złotych myśli".) Wojciech Jóźwiak (czerwiec 1999 r.) | | następny >> |