ďťż

288

Lemur zaprasza

/ Spis
Treści /

PRAKTYKA MEDYTACJI
Do slów dodajmy czyny,
nim nadejdzie starość.
Straton
Z samej teorii niczego nie da się osiągnąć, gdyż mądrość i roz­wój idą w parze jedynie z praktyką. Teoria może być inspiracją, ale nie daje trwałych wyników. Możemy słuchać tysiące razy, że ogień jest gorący, ale gdy poczujemy go na własnej skórze, stanie się to dla nas pewnikiem, przez nikogo niepodważalnym. Dlate­go też nasze rozważania o medytacji musimy kontynuować praktycznie.
W rozdziale tym przedstawiam nieco informacji o sprawach, które mogą się przydać podczas praktyki. Nie są one wiążące, bo każdy ma nie tylko prawo, ale i obowiązek do stworzenia własne­go stylu pracy. Niemniej jednak mogą się one stać przydatne, szczególnie na początek. Zapewne więc, wiele z tego co piszę będzie potrzebne, ale później zaczną się pojawiać własne wzorce i zachowania. Na tym etapie określona technika jest bardzo waż­na, ale z czasem praktykujący dokona własnych modyfikacji, które również nie będą trwałe. Każdy zauważy w pewnym momencie, że robi to inaczej niż na początku. Nie oznacza to dzielenia tech­nik na zaawansowane i te dla początkujących. To po prostu rozwija się stopniowo.
Najważniejszą rzeczą o jakiej warto wspomnieć jest wytrwałość i regularność. Należy praktykować w miarę możliwości systematycznie. Nie oczekiwać zbyt wielu nieprawdopodobnych efektów z dnia na dzień, lecz cierpliwie kontynuować wybraną przez siebie drogę. Należy to jednak zawsze robić z pełną powagą i miłością do siebie i Boga. Nie jest to pierwsze lepsze ćwiczenie, ale coś, co ma nas przybliżyć do Rzeczywistości. Ale nie wpadajmy też od razu w przesadę, unikajmy poczucia zbyt wielkiej powagi i uroczystości oraz wrażenia, że bierzemy udział w jakimś specjalnym rytuale. Powinniśmy się czuć naturalnie i spontanicznie, ale z szacunkiem dla Celu („We wszystkim musi być umiar" - Pitagoras).
Dla uzyskania jak najlepszych korzyści w medytacji należy się ciągle uczyć poprzez powtarzanie ćwiczeń tysiące razy, aby pójść na tyle daleko, że to wszystko co przyziemne nie wiąże nas i pozwala na pójście do przodu.
Jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych rozdziałów, me­dytacja jest elementem drabinki, po której człowiek winien się wspinać, aby osiągnąć cel. Dlatego też trzeba pracować w spo­sób kompleksowy. Nie można wybiórczo brać jednego a inne zarzucać. Nie wolno pod żadnym pozorem „bawić się" w medytację. Jest to zbyt poważna sprawa. Nie wyobrażam sobie człowieka, który robiłby to w oderwaniu od pracy nad samym sobą. Warto zająć się sobą od podstaw, swoim charakterem, swoimi wadami i kompleksami, swoim życiem wewnętrznym (duchowym, jak go nazywają niektórzy). Budowanie własnej struktury daje tę pewność, że pełniej przyjmiemy wyniki medytacji, że będziemy w niej bezpieczni, że potrafimy skorzystać z jej możliwości. Jak to robić? Nie chciałbym odbiegać od głównego wątku książki, więc streszczę to jednym zdaniem: niech każdy skorzysta z rad i wskazówek, jakie daje mu jego własna religia, którą wyznaje, lub w której się urodził, a resztę znajdzie w szerokiej literaturze na ten temat.
W medytacji przekracza się granice tego, co znamy dotych­czas. Dochodzi do zatracenia ja i roztopienia się we Wszechświecie, jak kropelka wody w oceanie. Tylko dobrze przygotowany człowiek może zdecydować się na taki krok (stąd tak ważne jest to, o czym pisałem przed chwilą). Dlatego też należy zastanowić się dobrze przed krokiem w Nieskończoność. „Ryba głębinowa wydobyta nagle na powierzchnię oceanu ginie rozerwana wybuchem własnego ciśnienia, ponieważ organizm jej przystosowany jest tylko do życia pod ciśnieniem. Podobnie, bez przygotowania nie można bezkarnie wdzierać się do Królestwa Rzeczywistości. Nie mógłbyś tam żyć ani chwili, jak ryba bez wody nie wyżyje na powietrzu. Najpierw musisz w sobie ożywić
Wieczne, żeby nie powaliło cię przerażenie wobec bezgranicznej próżni, żeby potężna fala oddechu kosmicznego nie wyrzuciła cię jak kłaczek piany na brzeg wieczności" (Omkar).
W medytacji wkracza się niekiedy w głębokie strefy podświadomości. Nagromadzone tam są niezliczone śmieci i brudy naszego życia. Trzeba się ich pozbyć lub zrozumieć je, ale niekiedy bronią się one przed tym, przedstawiając nam okropne i straszne wizje podczas ćwiczeń. Z tymi problemami można dać sobie radę o wiele łatwiej, o ile problem jest nam znany i rozwiązujemy go również na innych płaszczyznach. Łatwiej im przeciwdziałać, jeśli spodziewamy się tego wroga. Upraszczając sprawę: człowiek pracujący nad sobą jest w stanie dużo lżej lub bezboleśnie przyjąć to, co dla innych mogłoby stanowić zagrożenie.
Jeśli ktoś zdecyduje się na praktykę medytacji, powinien unikać używek, szczególnie papierosów, wszelkich alkoholi i narkotyków. Używki powodują niekorzystne zmiany w systemie nerwowym i niewidzialnych ciałach człowieka, a to nie ułatwia, a wręcz przeciwnie, utrudnia praktykę. Najdosadniej argumentuje to L. Żądło: „Medytacja zbliża do Boga, a Bóg i smród wzajemnie się wykluczają".
Pamiętajmy, że wtajemniczonymi zostają tylko ci, którzy po prostu praktykują. Ale jak to zrobić, aby po prostu praktykować medytację? fest tyle metod, ilu mistrzów. Jest tyle szkół, ile programów filozoficzno-religijnych. I tyle nurtów dążących do Celu, ile istnień. Jedynie w ciszy i samotności potrafimy zrobić to, co teraz jest dla nas niezrozumiałe i niejasne. Może więc dlatego tajemnica medytacji utrzymuje się tak długo, bo nie ma przepisu, jak ją praktykować?
Żeby ułatwić rozumienie problemu, przyjmijmy (przynajmniej na początek) pewien schemat. Każde ćwiczenie można podzielić na kilka etapów, które dla początkującego są wyraźnie zaznaczone, dla nieco zaawansowanych powoli zatracają granice między sobą. Nie ma wówczas potrzeby zastanawiania się co i po czym. To się po prostu dzieje. Książka przeznaczona jest jednak w głównej mierze dla początkujących i zagubionych w rozległej wiedzy zwanej medytacją. Wobec tego omówię kolejne etapy, krok po kroku.
Każda, elementarna medytacja składa się z następujących po sobie części:
Przyjęcie odpowiedniej pozycji ciała.
Wejście w medytację.
Trwanie w medytacji i realizacja wybranego wcześniej tematu.
Zakończenie medytacji.
W kolejnych rozdziałach scharakteryzuję pokrótce te etapy. Istotne jest, szczególnie dla początkujących, aby starać się nie omijać żadnego z nich. To, co w poszczególnych etapach praktykujący będzie robił, jest jego wolą. Ważne jest jednak, aby nie zapominał o rzeczach podstawowych, jakimi są te wspomniane cztery kroki.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza