Lemur zaprasza
Jan Brzechwa Czarodziejski pies Przed laty Żył pies kudłaty. Nie pokojowy, nie podwórzowy, Nie miejski, nie wiejski, Ale od ogona do głowy Całkowicie czarodziejski. Był mistrzem Polski w dominie, I to nie s± bynajmniej przechwałki, Grał na pianinie, Chodził po linie I sam zapalał zapałki. Powiecie pewnie, że to żadna sztuka, Że tego uczy dowolna psia szkółka, Ale zważcie, że pies ten nie szczekał, Lecz kukał - Jak rodowita kukułka. A grał w ping-ponga? Grał! A znał arytmetykę? Znał! Rozumiał po czesku? Rozumiał! I tylko szczekać nie umiał. Miał pies swego pana, Nazywał się Kołodziejski. Raz w poniedziałek z rana Powiedział pan: - Panie dziejski, Po diabła mi pies czarodziejski? Potrzeba mi kundla, co szczeka, A taki pies - to kaleka. I żeby dłużej nie zwlekać, Oddał psa do pewnego maga, Który nauczył go szczekać - Bo się więcej od psa nie wymaga. |