dziady1_poema_mickiewicz

Lemur zaprasza

Upiór


Serce ustało, pier¶ już lodowata,


¦cięły się usta i oczy zawarły;


Na ¶wiecie jeszcze, lecz już nie dla ¶wiata!


Cóż to za człowiek? - Umarły.


Patrz, duch nadziei życie mu nadaje,


Gwiazda pamięci promyków użycza,


Umarły wraca na młodo¶ci kraje


Szukać lubego oblicza.


Pier¶ znowu tchnęła, lecz pier¶ lodowata,


Usta i oczy stanęły otworem,


Na ¶wiecie znowu, ale nie dla ¶wiata;


Czymże ten człowiek? - Upiorem.


Ci, którzy bliżej cmentarza mieszkali,


Wiedz±, iż upiór ten co rok się budzi,


Na dzień zaduszny mogiłę odwali


I d±ży pomiędzy ludzi.


Aż gdy zadzwoni± na niedzielę czwart±,


Wraca się noc± opadły na sile,


Z piersi± skrwawion±, jakby dzi¶ rozdart±,


Usypia znowu w mogile.


Pełno jest wie¶ci o nocnym człgwieku,


Żyj±, co byli na jego pogrzebie;


Słychać, iż zgin±ł w mładocianym wieku,


Podobno zabił sam siebie.


Teraz zapewne wieczne cierpi kary,


Bo smutnie jęczał i płomieniem buchał;


Niedawno jeden zakrystyjan stary


Obaczył go i podsłuchał.


Mówi, iż upiór, skoro wyszedł z ziemi,


Oczy na gwiazdę porann± wywrócił,


Załamał ręce i usty chłodnemi


Takow± skargę wyrzucił:


«Duchu przeklęty, po co ¶ród parowu


Nieczułej ziemi ogień życia wzniecasz?


Blasku przeklęty, zagasłe¶ i znowu,


Po co mi znowu przy¶wiecasz?


«0 sprawiedliwy, lecz straszny wyroku!


Ujrzeć j± znowu, poznać się, rozł±czyć;


I com ucierpiał, to cierpieć co roku,


I jakem skończył, zakończyć.


«Żebym cię znalazł, muszę między zgraj±


Bł±dzić z długiego, wyszedłszy ukrycia;


Lecz nie dbam, jak mię ludzie powitaj±;


Wszystkiegom doznał za życia.


«Kiedy¶ patrzyła, musiałem jak zbrodzień


Odwracać oczy; słyszałem twe słowa,


Słyszałem co dzień, i musiałem co dzień


Milczeć jak deska grobowa.


«¦mieli się niegdy¶ przyjaciele młodzi,


Zwali tęsknotę dziwactwem, przesad±;


Starszy ramieniem ¶ciska i odchodzi


Lub m±dr± nudzi mię rad±.


«¦mieszków i radców zarówno słuchałem,


Choć i sam może nie lepszy od drugich,


Sam bym się gorszył zbytecznym zapałem


Lub ¶miał się z żalów zbyt długich.


«Kto¶ inny my¶lał, że obrażam ciebie,


Uwłaczam jego rodawitej dumie;


Przecież ulegał grzeczno¶ci, potrzebie,


Udawał, że nie rozumie.


«Lecz i ja dumny, żem go równie zbadał,


Choć mię nie pyta, chociaż milczeć umiem;


Mówiłem gwałtem, a gdy odpowiadał,


Udałem, że nie rozumiem.


«Ale kto nie mógł darować mi grzechu,


Ledwie obelgę na ustach przytrzyma,


Niechętne lica gwałci do u¶miechu


I lito¶ć kłamie oczyma;


«Takiemu tylko nigdym nie przebaczył,


Wszakżem skargami nigdy ust nie zmazał,


Anim pogardy wymówić nie raczył,


Kiedym mu u¶miech okazał.


«Tegoż dzi¶ doznam, je¶li dzik± postać


Cudzemu ¶wiatu ukażę spod cieni;


Jedni mię będ± egzorcyzmem chłostać,


Drudzy uciekn± zdziwieni.


«Ten dum± ¶mieszy, ten lito¶ci± nudzi,


Inny szyderskie oczy zechce krzywić.


Do jednej id±c, za cóż tyle ludzi


Muszę obrażać lub dziwić?


«Cóżkolwiek będzie, dawnym pójdę torem:


Szydercom lito¶ć, ¶miech lito¶ciwemu.


Tylko, o luba! tylko ty z upiorem


Powitaj się po dawnemu.


«Spojrzyj i przemów, daruj mał± winę,


Że ¶miem do ciebie raz jeszcze powrócić,


Mara przeszło¶ci, na jednę godzinę


Obecne szczę¶cie zakłócić.


«Wzrok twój, nawykły do ¶wiata i słońca,


Może się trupiej nie ulęknie głowy,


I może raczysz cierpliwie do końca


Grobowej dosłuchać mowy.


«I ¶cigać my¶li po przeszłych obrazach


Bł±dz±ce jako pasożytne ziele,


Które ¶ród gmachu starego po głazach


Rozpierzchłe gał±zki ¶ciele».

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • WÄ…tki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza