ďťż
Lemur zaprasza
Opowiadania Erotyczne, sex opowiadania, fantazje erotyczne, darmowe opowiadania erotyczne, sex, erotyka, porno, strony .zb_title{background-color: black;color: white;font-family:tahoma;font-size:11px;padding: 5px;cursor:pointer;}.zb_titleOver{background-color: black;color: white;font-family:tahoma;font-size:11px;padding: 5px;text-decoration: underline;cursor:pointer;}.zb_bodyEmpty{padding: 0px;}.zb_body{background-color: #000000;font-family:tahoma;font-size:10px;border-style: solid;border-color: black;border-width: 1px;color: white;}.zb_bodyOver{background-color: #000000;font-family:tahoma;font-size:10px;border-style: solid;border-color: black;border-width: 1px;color: white;}.zb_brd{border-style: solid;border-color: black;border-width: 1px;} szukaj: Menu główne Opowiadania - działy Menu użytkownika Nie masz jeszcze konta? Możesz ! Zdjęcia internautek Set 1Jak sama nazwa setu wskazuje to jest pierwsza proba. Komentujcie moze bedzie wiecej, jesli komentarze rozbrzeja moja dame.DebiucikTak się lubimy czasem pobawić.Set dugiPierwszy razTo moja żona, pierwszy raz pokazuje się publicznie, jak się spodoba to będzie tego więcejŚmietankowa maseczkaJak w temacie: lodzik z finałem na twarzy. Pozdowienia dla wszystkich Zbiornikowiczów - zarówno tych życzliwych jak i tych ostro krytykujących.Moja myszkaTo takie nieśmiałe....hmmmLalaTo dopiero poczatekSzalona 40-stka i jaset 2 Polecamy Recenzje filmów Opisy GG Tapety na pulpit Statystyki userów na stronie: 0 gości na stronie: 11 Subskrypcja info o nowych opowiadaniach na email > > Pierwszy trójkąt Po lekcjach u, które przeszłam podobnie dobrze chciałam sprawdzić się sama. Mam dwóch przyjaciół, ale każdy mieszka w innym mieście, do tej pory nie znają się. I z jednym i z drugim miałam bardzo sporadyczne spotkania. Ale byli to najbardziej w tym momencie zaprzyjaźnieni ze mną Panowie, szczególnie Andrzej. Więc pomyślałam, że zaproszę ich do siebie w tym samym czasie i poznam ze sobą. Zadzwoniłam do jednego, zadzwoniłam do drugiego, mówiąc, o co mi chodzi, zaproponowałam termin, o dziwo, po pierwsze się zgodzili, po drugie obu proponowany termin pasował. Pierwszy przyjechał Andrzej. Przywitaliśmy się, a ponieważ był prosto z drogi, poprosił o herbatę i poszedł na górę, aby się odświeżyć. Zrobiłam herbatę i poszłam zobaczyć, co on tam robi, a on właśnie ogolił się i stał pod prysznicem. No tego, że stał pod prysznicem sam nie mogłam mu darować, tym bardziej, że mieliśmy w tym zakresie bardzo dobre doświadczenia. Więc zdjęłam, co miałam z siebie i weszłam do niego. Zapewniam was, nie ma to, jak męskie dłonie masujące ciało kobiety. Masując moje plecy wypięłam biodra do tyłu, którymi on się natychmiast zajął. Po moich plecach spływała woda z mydłem, więc niby rozgarniając ją z moich bioder wsunął rękę między nogi, ja je rozsunęłam, a on wysuwając rękę szybko wszedł we mnie. Poczułam go niesamowicie mocno, może dlatego, że tęskniłam za nim. Skończyliśmy mycie, prawie że się wytarliśmy, Andrzej położył ręcznik na podłodze i chwytając mnie pod kolanami wręcz wymusił, abym się położyła. Trwało to moment, po którym jego głowa znalazła się między udami, rozpierając je na boki. Podłożył rękę pod Biodra i mając już swobodny dostęp do Cipki, zaczął ją całować. Języczek jego buszował na wszystkie strony, aż przypiął się do Łechtaczki powodując u mnie szybki napływ podniecenia, a po chwili orgazm. Zdążyliśmy się ubrać, zejść do kuchni na herbatę, przyjechał Marek. Przywitałam się z nim serdecznie, a po powitaniu przedstawiłam Andrzeja Po jakimś tam jego rozpakowaniu siadamy wspólnie przed kominkiem, jakaś herbata, jakiś szampan i widzę, że panowie się świetnie porozumieli. Atmosfera robi się swobodna, w pewnym momencie widzę, Andrzej spogląda na Marka, Marek na Andrzeja i za moment ich ręce już zaczynają mnie pieścić. Najpierw zdejmują mi Bluzkę, a za moment nie mam już spódniczki. Ich ręce wędrują po całym moim Ciele, to w górę, to w dół, aż za którymś razem schodzą również z moimi majteczkami, staniczek zdjęli wcześniej. No i teraz zaczyna się mój śpiew, ba jeden pieści ustami Piersi, a drugi Cipkę. Tego napięcia nie wytrzymuję i wstaję. Niestety, jest to mój błąd, bo zanim zdążyłam coś powiedzieć, już mnie obrócili, przyklękłam przy kanapie, a oni wchodzili we mnie. Po starszeństwie, najpierw Andrzej, później Marek, a ja osiągnęłam przez to taki stan rozkoszy, że byłam w stanie tylko tłuc rękoma o kanapę, wydając z siebie ten swój namiętny śpiew. Skończyli te pieszczoty i od tego momentu wiadomym już było, że tak długo, jak długo oni tu będą, nie będą odstępować mnie na krok, cały czas starając się mnie pieścić . Oczywiście, były przerwy na posiłki, ale poza tym to cały czas byłam ich. Położyliśmy się do łóżka, bo uznaliśmy, że trzeba odpocząć. A gdzie tam, ręce ich chodziły jak w zegarku, a gdy moja Cipka już wręcz płakała roniąc te swoje łzy namiętności nie mieli już sumienia dłużej jej maltretować, zaraz w nią weszli. Tym razem Marek pierwszy a Andrzej drugi. Innym razem Andrzej poszedł na górę, za moment ja chciałam iść za nim, ale Andrzej już się wracał. Więc usiadł na samej górze, lekko rozchylił nogi, a gdy ja podeszłam po schodach, napotkawszy taką przeszkodę, zaczęłam go całować, najpierw w usta, a następnie moja główka zaczęła się opuszczać trafiając na samym dole na jego pałeczkę. Gdy ja go pieściła ustami, Marek podszedł na odpowiednia wysokość i wszedł we mnie od tyłu. Mojemu pomrukiwaniu nie było końca. Następnym razem Andrzej golił się na górze, Ja przyszłam coś zobaczyć. Wystarczyło. Ułożyli mnie równo na podłodze, Marek ukląkł za mną okrakiem, tak, abym mogła jego pałkę pieścić ustami, a Andrzej wtedy mógł wejść we mnie od przodu. I znowu tylko mogłam pomrukiwać, bo usta miałam wypełnione Marka pałką i robiłam to w odpowiedniej tonacji. Jakby po południu Marek leżał na łóżku, ale tak na jego końcowej krawędzi, że miał nogi za łóżkiem, ale za to widać było niezłych rozmiarów jego pałeczkę. Najpierw zaczęłam ją pieścić, a następnie, na jego zaproszenie, opierając szeroko kolana o krawędź łóżka, usiadłaś na nim, mając go mocno w sobie. Na początku byłam prawie wyprostowana, co powodowało, że miałam go w sobie bardzo głęboko. Ale za chwilę lekko pochyliłam się do przodu. podpierając się o jego klatkę piersiową rękoma. Właśnie w takiej sytuacji zastał nas Andrzej. Pieszcząc moje piersi spowodował, że zupełnie położyłam się na nim, a w takim położeniu na wierzchu była moja Pupcia. Z przyjemnością się nią zaopiekował i za chwilę już w niej siedział. Tym sposobem miałam jednocześnie ich obu, Marek z przodu, Andrzej z tyłu, Marek na dole, Andrzej na górze, a ja między nami. Dali mocno do przodu i za chwilę wszystko było we mnie. To, co wydobywało się z moich ust nie można było nazwać krzykiem, a jednak dało się słyszeć w moim głosie zadowolenie. Znowu minął jakiś czas, aczkolwiek w żadnym momencie nie można powiedzieć, że oni próżnowali. Cały czas a to byłam gdzieś całowana, a to gdzieś byłam pieszczona. Wcale nie rzadko ich paluszki wędrowały a to do mojej Cipki, a to do mojej Pupci, a to do nich jednocześnie. I cały czas był niedosyt tych pieszczot. Marek poszedł po coś na górę, ja za nim. Za moment chcieliśmy już schodzić, ale on się cofnął do ostatniego stopnia i usiadł w pozycji takiej, jak Andrzej wcześniej. Jednocześnie wyciągnął do mnie rękę, zatrzymał mnie i pociągnął z powrotem do góry, obrócił i pokazał, że mam usiąść Pupą na jego pałeczce. Ona w tym momencie już się wyraźnie uwidoczniła. Jednocześnie podszedł Andrzej, przytrzymał mnie za biodra, ja rozciągnęłam mocno swoje pośladki i po chwili już miałam jego pałeczkę w swojej Pupci. Jeszcze chwile to trwało, kiedy się wygodnie usadowiłam, wówczas Andrzej wziął moje nóżki, podniósł je do góry i rozciągnął na boki. Wykorzystaliśmy słupki od schodów i balustrady i swobodnie na nich je oparłam, a wówczas Andrzej już miał zupełną swobodę, aby wejść w moją szkląca się już Cipkę. Mając mnie w takim ustawieniu swobodnie mógł się w tę Cipkę wbijać, a ponieważ ja siedziałaś na Marku była ona trochę ciasnawa, co dawało dodatkową satysfakcji, która skończyła się dużym wypływem we mnie i dużym jęknięciem zadowolenia z mojej strony. Znowu jakaś przerwa na dopicie kieliszka szampana. Ja na górze, no to oni za mną. Coś chciałam wziąć ze swojej garderoby. Ale zanim pozwolili mi zejść na dół, podprowadzili mnie do kanapy, która tam jest. Pieścili pocałunkami, a to w szyjkę, a to w Piersi , natomiast rękoma po Pupci i Cipce, pokazali mi, abym uklękła na tej kanapie, rączki opierając o poręcz. Nóżki lekko rozsunięte, no i cały „front” ich. Andrzej poszedł z drugiej strony, głaskać mnie po główce i Piersiach, a Marek wszedł we mnie od tyłu, wpompowując we mnie całą zawartość swojej pałki. Za chwilę role się zmieniły, to Marek gładził moja główkę, a Andrzej zajął się „frontem”. Najpierw wślizgnął się w moja Cipkę, ale tylko po to, aby się odpowiednio zmoczyć, po czym szybkim i zdecydowanym ruchem przesunąłem się na wysokość mojej Pupci. Zanim zdążyłam krzyknąć, on już siedział we mnie. Mając swobodne ręce dodatkowo rozciągnął moje pośladki i wszedłem we mnie do maksymalnego oporu. A ponieważ Pupcia była trochę ciasnawa dużą przyjemnością było, jak się w nią wsuwał i wysuwał, aż jego pałka spęczniała i wylała we mnie wszystko, co miała. To napełnienie mnie jego sokami życia zostało przez mnie potwierdzone głośnym jęczeniem. Osunęłam się na siedzenie, za moment pomogli mi iść pod prysznic i umytą odprowadzili grzecznie do łóżeczka. Marek, niestety nie mógł zostać dłużej i rano wyjechał, a my z Andrzejem zjedliśmy śniadanie, a po nim poszliśmy na pieszczoty urozmaicając je białym winem. Po którejś lampce część wina wylądowała na mnie, a Andrzej skrzętnie je zlizywał, aż do miejsca, gdzie zaczęło omywać mój wzgórek. A ponieważ winko było bardzo dobre, doszliśmy do wniosku, że powinno ono znaleźć się wszędzie, więc ja podłożyłam pod Pupę poduszeczkę, mocno podciągnęłam nóżki a on spokojnie mógł napoić tym winem moją Cipkę. Butelka miała u góry kształt łabędziej szyi, to wsunęła się głęboko, czułam ją wspaniale i dopiero po kilku energicznych ruchach zaczęła wypływać jej zawartość, którą ze smakiem on zlizywał. Chcąc mu się zrewanżować, ja maczałam jego pałeczkę w kieliszku wina, a później ją zmysłowo lizałam, aż w pewnym momencie ułożyłam go na plecach, każąc ścisnąć nogi i usiadłam na nim. Gdy już miałam jego w sobie wysunęłam się, polałam pałeczkę winem i szybko na niej usiadłam, tak, aby jak najwięcej wina wziąć do środka. No i tak pieściliśmy się długo, aż upojeni pieszczotami i winem obok siebie zasnęliśmy. Ten sen nie trwał długo, a ponieważ przed snem mocno się spociliśmy, uznaliśmy za zasadne wykąpać się. Andrzej przywiózł ze sobą pudełko tzw. świec firmowych. Było w nim 20 świeczek o różnych kształtach – kule o różnej średnicy, kwadratowe i okrągłe o różnej grubości i długości. Ja je bardzo dokładnie obejrzałam, wybrałam trzy z nich w kształcie kuli i ustawiłam wokół wanny, pozostałe położyłam na szafce przy oknie. Do wanny naleciała woda, dolałam płynu i już mieliśmy dużo piany. Obok wanny stał taboret, a na nim na tacy butelka szampana i kieliszki. Niczego więcej nam nie trzeba było. Oboje byliśmy w wannie, ja z jednej strony, on z drugiej, co dawało nam możliwość wspólnych pieszczot. Po pewnym czasie ja przeszłam na jego stronę, kładąc się na nim. On obejmował mnie, pieszcząc moje Piersi, Brzuszek i Cipkę. Nagle obróciłam się kładąc się na nim przodem. Przylgnęliśmy mocno do siebie, ja obejmując go rączkami. Zaczęliśmy się bardzo mocno całować. Taka przytulanka spowodowała, że jego pałeczka się mocno napełniła i zaczęła uwierać mnie w okolicach mojego wzgórka. Toteż rozsunęłam nóżki i lekko podciągając się do góry za chwilę już miałam ją w swojej Szparce. To zadowolenie, jakie ukazało się w tym momencie na mojej Twarzy mówiło samo za siebie. Lekko uniosłam się na rączkach, ostrożnie wsunęłam rączkę między swoje nóżki i nakierowując pałeczkę, pozwoliłam jej wpłynąć w Cipkę, a ponieważ zakres ruchów był trochę ograniczony, to zastygliśmy w tym miłosnym uścisku. On przyciskał moje bioderka do siebie, z drugiej strony wypychał do góry swoje biodra. Ten zakres ruchów spowodował, że zaczęliśmy coraz to mocniej czuć w sobie narastające podniecenie, aż o dziwo, przyszedł moment, potwierdzony przez mnie mocnym piskiem, kiedy on wlał się we mnie. Położyłam się na nim i dłuższą chwilę leżeliśmy, ale woda zaczęła stygnąć i chciał nie chciał, wyszliśmy z wanny. W łazience było nagrzane, więc nie spieszno nam było z niej wychodzić, tym bardziej, że w butelce był jeszcze szampan, którym można było zaspokoić pragnienie. On dokładnie wytarł mnie, ja jego i tym razem zaproponował, że tutaj w łazience posmaruje mnie kremem. Nawet chętnie się zgodziłam. Zaczął od nóżek, postawiłam jedną nóżkę na taborecie, a on ją od malutkiego paluszka, po samą pachwinę nawilżył kremem. To samo było z drugą nóżką. A później to już zaczął od szyi i obracając mnie schodził coraz to w dół, aż doszedł do samego dołu Brzuszka i Pupci. Te dwie części wymagały specjalnego potraktowania. Lekko rozsunęłam nóżki, tak że mógł swobodnie nakremować całą przestrzeń, pomiędzy Pupcią a Wzgórkiem Łonowym. Ręce chodziły to raz w jedną stronę, to w drugą stronę, aż jeden paluszek wpadł w Cipkę, a drugi paluszek wpadł w Pupcię i tam też rozpocząłem „kremowanie”. ja objęłam go za szyję i pomagałam w tym kremowaniu naprężając odpowiednio to swój Brzuszek, to swoją Pupcie. I tak doszliśmy oboje do takiego poziomu uniesienia, że już nie mieliśmy siły dłużej stać na nogach, można powiedzieć, zwaliliśmy się na podłogę, zwarliśmy się w miłosnym uścisku, a ponieważ podczas tych pieszczot jego pałeczka się napełniła, to szybko ją zachciałam mieć w sobie. Odwróciłam się na kolanka, rączki oparłam o podłogę, więc moja Pupcie była wysoko i nie miał żadnych trudności, aby ją zaspokoić, przy wyraźnej mojej akceptacji, w postaci głośnych pomruków. Skończyliśmy, przeszliśmy do sypialni i zasnęliśmy spokojnie. Jak długo spałam, nie wiem, ale gdy się obudziłam Andrzej już buszował w kuchni. Po chwili wszedł do sypialni, wnosząc tacę, a na niej filiżanki z pachnąca kawą. Oczy moje mówiły same za siebie, poderwałam się, mocno go ucałowałam, dziękując za wspaniały poczęstunek. Po wypiciu tej kawy Andrzej wstał ubrał się, żegnając go bardzo gorąco dziękowałam mu za nasz „Pierwszy Trójkąt”. On również mi dziękując stwierdził, że „Pewnie nie ostatni”. Po jego wyjściu posprzątałam i weszłam do łazienki umyć ręce. Obok szafki stało pudełko, w którym Andrzej przywiózł świeczki. Zajrzałam do niego, rzeczywiście było wam jeszcze kilka różnych świec, w różnych kształtach. Zaintrygowała mnie jedna, dosyć duża i postanowiłam, jakby na wspomnienie Andrzeja, z nią się zabawić. Ale wiadomym było, że samej mogę mieć trudności, aby ją umieścić w swoim gniazdku. Więc poszłam do kuchni po stołek, po drodze wzięłam niedokończona butelkę szampana i kieliszek. Ustawiłam stołek przed lustrem, na blacie postawiłam kieliszek z szampanem i zajęłam się wybraną świeczką. Postawiłam ją równo na tym stołku, podtrzymując jedną rączką mocno się na niej oparłam. Czując, że stoi sztywno, wzięłam w rękę kieliszek szampana i napierając na tę świeczkę wzniosłam toast – za następne moje trójkąty. W tym momencie mocno rozpierając świeczka weszła prawie do samego oporu, więc popijając dalej ją ujeżdżałam. Cipka puściła soki i ja osiągnęłam niezły poziom namiętności. Można powiedzieć, że ten toast wyszedł mi na dobre, bo po tym Trójkącie nabrałam odwagi na spotkania, nie tylko w trójkącie. A jakie to były figury, może kiedyś opiszę. Kończąc, muszę zastrzec, że opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona. Baśka, | © 2005 |