ďťż

poczucie winy jak się go pozbyć

Lemur zaprasza

   

Str. główna 


Czytelnia




 





Poczucie winy jak się
go pozbyć
Poczucie winy towarzyszy
wszelkim problemom psychologicznym. Ludzie znajdujący się w
depresji, samotni, zmagający się z kłopotami małżeńskimi,
homoseksualiści, alkoholicy, zrozpaczeni czy przeżywający
kryzys wieku średniego – w rzeczywistości doświadczają
poczucia winy.
Poczucie winy może być
obiektywne i subiektywne. Obiektywna wina istnieje bez względu
na nasze odczucia. Pojawia się w chwili złamania prawa i
przekraczający prawo jest winny niezależnie od tego, czy czuje
się winny czy nie. Można podzielić ją na cztery rodzaje. Wina
prawna ma miejsce wtedy, gdy następuje naruszenie prawa,
przepisów dotyczących życia społecznego. Człowiek, który
przejeżdża na czerwonym świetle albo kradnie coś w sklepie
jest winny wobec prawa niezależnie od tego, czy został
schwytany i czy ma wyrzuty sumienia.
Wina społeczna to złamanie
niepisanych reguł społecznych. Jeżeli ktoś zachowuje się
grubiańsko, złośliwie obmawia bliźnich, niemiłosiernie kogoś
krytykuje albo lekceważy potrzebujących, nie narusza żadnego
prawa i może nie mieć wyrzutów sumienia, czuje się jednak
winny, bo wie, że oczekiwania społeczne są inne.
Wina personalna ma miejsce
wtedy, gdy ktoś nie przestrzega własnych ustaleń albo
postępuje wbrew nakazom własnego sumienia. Jeżeli jakiś ojciec
obiecuje sobie, że każdą niedzielę będzie spędzał z rodziną,
ma poczucie winy, kiedy sprawy zawodowe trzymają go z dala od
domu. Ponieważ nasze osobiste reguły często pokrywają się z
zasadami naszych bliźnich, wina społeczna i osobista może być
podobna.
Wina teologiczna, czasami
zwana prawdziwą winą, wiąże się z naruszeniem praw Bożych.
Biblia opisuje nam Boże zasady, i jeżeli je naruszymy,
jesteśmy winni przed Bogiem niezależnie od tego, czy odczuwamy
wyrzuty sumienia. Biblia nazywa taki stan grzechem, a nas
wszystkich grzesznikami, winnymi przed Bogiem.
Większość psychologów nie
uznaje winy teologicznej. Ale oznacza to zarazem podważanie
wszelkich zasad moralnych. Jeżeli bowiem istnieją absolutne
zasady moralne, musi być też Ten, który je ustanowił, to
znaczy Bóg. Wielu jednak ludziom łatwiej jest uwierzyć, że
pojęcie dobra i zła jest względne - zależne od doświadczeń,
wychowania i uznawanego systemu wartości.
Wina subiektywna łączy się z
wyrzutami sumienia, które pojawiają się w nas z powodu naszych
czynów. Jest to przykre uczucie żalu, wstydu i potępienia,
które pojawia się wtedy, gdy uczyniliśmy lub pomyśleliśmy coś
złego, albo też nie zrobiliśmy czegoś, co powinniśmy byli
zrobić. Towarzyszy temu zniechęcenie, niepokój, lęk przed
karą, poczucie odizolowania. Wszystko to razem składa się na
ogólne poczucie winy.
Poczucie winy może być słabe
lub silne, właściwe albo niewłaściwe. Na przykład, właściwe
poczucie winy powstaje wówczas, kiedy złamiemy prawo albo
nakazy własnego sumienia i czujemy wyrzuty proporcjonalne do
wagi naszego wykroczenia. Niewłaściwe zaś poczucie winy jest
odwrotnie proporcjonalne do powagi czynu. Niektórzy ludzie
mogą na przykład kraść i oszukiwać odczuwając jedynie
niewielkie wyrzuty sumienia, tymczasem inni obezwładnieni są
poczuciem winy z powodu drobnego wykroczenia i złej
myśli.
Poczucie winy ma także swoje
pozytywne aspekty. Może skłaniać nas do zmiany zachowania i
szukania przebaczenia u Boga i innych ludzi. Ale może być
także niszczące, rodzić zahamowania, które czynią nasze życie
nieznośnym.
Biblia a poczucie
winy
Kiedy współcześni ludzie
mówią o poczuciu winy, mają na myśli przede wszystkim winę
subiektywną. Jednak w Biblii słowa tłumaczone jako wina albo
winny odnoszą się do winy teologicznej. Osoba winna w
biblijnym sensie to ta, która złamała Boże prawo. Dlatego
Biblia zajmuje się grzechem, a nie poczuciem winy. Nigdzie w
niej nie czytamy, że powinniśmy koncentrować się na poczuciu
winy jako najważniejszym problemie człowieka i oddziaływać na
ludzi przez wywoływanie u nich poczucia winy. A dokładnie tak
postępuje wielu mówców i kaznodziejów, którzy szczerze pragną,
by ludzie zmieniali się na lepsze. Dlatego właśnie przeciwnicy
chrześcijaństwa mają argument, że wzbudza ono w człowieku
niezdrowe poczucie winy.
Ale jak można przyprowadzić
ludzi do upamiętania, jeżeli nie wzbudzi się w nich poczucia
winy? Aby zrozumieć te sprawy, musimy poznać pojęcie
konstruktywnego smutku i Bożego przebaczenia.
Smutek konstruktywny to
termin wywodzący się z 2Kor 7,8-10. Ap. Paweł przeciwstawia
tam “smutek światowy”, który jest odpowiednikiem poczucia
winy, “smutkowi, który jest według Boga”. Ten ostatni to
smutek konstruktywny, prowadzący do pozytywnych
zmian.
Wyobraźmy sobie dwie osoby
pijące kawę. Jedna z nich niechcący oblewa nią drugą. Typowa
reakcja świadcząca o poczuciu winy wygląda następująco: “Ależ
ze mnie niezdara. Tak okropnie cię pobrudziłem. Przepraszam”.
Osoba winna czuje się niezręcznie i głośno się oskarża. Smutek
konstruktywny wygląda inaczej. Ten kto zawinił może
powiedzieć: “Przepraszam bardzo. Masz tu, proszę chusteczkę,
wytrzyj się”. Może też zaoferować zapłacenie rachunku w
chemicznej pralni.
Tabela obok przeciwstawia
winę psychologiczną konstruktywnemu smutkowi. Pierwsza jest
samopotępianiem się i jest niebiblijna; druga jest zgodna z
Pismem Świętym i właściwa.
Boże przebaczenie to
przewodnia myśl Biblii, szczególnie w Nowym Testamencie. Jezus
Chrystus przyszedł po to, by umrzeć za grzesznych ludzi, aby
mogli oni doznać przebaczenia i cieszyć się przywróceniem
społeczności z Bogiem. Chociaż niektóre fragmenty Pisma
Świętego mówią o Bożym przebaczeniu nie wspominając o
konieczności upamiętania, inne wskazują, że należy spełnić
przynajmniej dwa warunki.
Po pierwsze, musimy się
upamiętać, nawrócić. Gdyby Bóg wybaczył nam grzechy nie
wymagając od nas uznania grzechu i pokuty, znaczyłoby to, że
tak po prostu daruje nam grzechy bez oczekiwania zmiany
naszego postępowania.
Po drugie, musimy przebaczyć
innym ludziom. Jezus mówi o tym przynajmniej trzy razy. By móc
otrzymać przebaczenie Boga musimy przebaczyć innym. Wymaganie
to związane jest oczywiście ze szczerością pokuty. Człowiek,
który szuka przebaczenia dla siebie, a sam nie przebacza
innym, nie wie nawet o co prosi i nie jest tego
godny.
Przyczyny poczucia
winy
Istnieje kilka przyczyn, dla
których ludzie czują się winni.
1. Nierealne
oczekiwania. Standardy dobra i zła ustanawiane są zwykle
już w dzieciństwie. Niektórzy rodzice ustawiają poprzeczkę tak
wysoko, że dziecko nigdy nie potrafi sprostać ich wymaganiom.
Nigdy nie okazują zadowolenia, chwalą dziecko bardzo rzadko.
Często natomiast dziecko jest oskarżane, potępiane,
krytykowane i karane. W wyniku tego ma wrażenie ciągłej
porażki. Rozwija się w nim samokrytycyzm, poczucie niższości,
winy, ponieważ przyswoiło sobie system wartości niemożliwych
do zrealizowania. Rodzice stawiający tak wysokie wymagania
pochodzą często ze społeczności, gdzie głosi się osiągnięcie
“bezgrzesznej doskonałości”.
W miarę dorastania dzieci
przejmują standardy swoich rodziców. Oczekują od siebie
doskonałości, której nigdy nie są w stanie osiągnąć i popadają
w poczucie winy. Wciąż oskarżają siebie z powodu
nieuniknionych porażek. Poczucie winy jest wtedy jednym ze
sposobów walki: karzemy samych siebie i również innych staramy
się nakłonić do lepszego postępowania. Pracoholicy, na
przykład, to ludzie często działający pod wpływem poczucia
winy. Przekonani, że nie wytwarzają tyle ile powinni, albo że
“nie wykorzystują czasu”, pracują coraz więcej, starając się
uciec od poczucia winy.
W sytuacji kiedy przyjęte
zostały nierealistyczne standardy, jedynym wyjściem jest ich
zmiana na bardziej realistyczne. Bóg pragnie, byśmy zmierzali
do chrześcijańskiej dojrzałości, ale Ten, którego Syn
przyszedł po to, by dać nam obfite życie, nie chce, byśmy bez
przerwy pogrążeni byli w samopotępieniu i poczuciu winy. Takie
nastawienie nie ma podstaw biblijnych. Motywem naszego życia
powinna być miłość, nie poczucie winy.
2. Poczucie niższości i
presja społeczna. Trudno jest stwierdzić, czy to poczucie
niższości powoduje w nas poczucie winy, czy też odwrotnie. Ale
skąd u ludzi bierze się poczucie niższości? Na naszą opinię o
samych sobie mają wpływ zdania i krytyka innych ludzi. Każdego
dnia nasiąkamy tą niezdrową atmosferą wzajemnej krytyki do
tego stopnia, że nie zawsze to sobie uświadamiamy i w końcu
znajdujemy się w błędnym kole: każdy wyrzut powoduje poczucie
winy zarówno w krytykowanym, jak i w krytykującym. Każdy stara
się zyskać ulgę co do własnego poczucia winy przez
krytykowanie innych i usprawiedliwianie siebie… W takiej
sytuacji wzajemne kontakty są źródłem coraz większego poczucia
winy.
3. Złe sumienie.
“Niech sumienie będzie twoim przewodnikiem” - głosi popularna
zasada etyczna. Trzeba jednak zauważyć, że każdy człowiek ma
inne sumienie. Chociaż słowo sumienie nie występuje w Starym
Testamencie, w swoich listach apostoł Paweł używa go często.
Zauważa tam, że sumienie opiera się na uniwersalnych, danych
przez Boga zasadach, zapisanych w ludzkich sercach i
umieszczonych w nas jeszcze przed upadkiem człowieka w
grzech.
Ale sumienie to może stać
się złe - przytępione. Dzieje się tak, gdy stale trwamy w
grzechu. Dzięki naukom i działaniu innych ludzi może się ono
stać słabe, ale może też zostać wzmocnione. Psychologowie
utrzymują, że sumienie kształtowane jest w człowieku wcześnie,
przez zakazy i oczekiwania rodziców. Dziecko uczy się
postępować tak, aby uniknąć kary, a zasłużyć na pochwałę.
Dlatego też już w początkach życia dziecko poznaje uczucie
winy. Kiedy rodzice są dobrym wzorem tego, czego uczą, kiedy w
domu panuje ciepła atmosfera, reakcje są możliwe do
przewidzenia, kiedy kładzie się większy nacisk na pochwały niż
karanie i krytykę - dziecko poznaje też przebaczenie. Ale
jeżeli rodzice są złym przykładem i stosują głównie kary, są
krytyczni, motywowani strachem, zbyt wymagający, wtedy dziecko
staje się złośliwe, krytyczne i obciążone ustawicznym
poczuciem winy.
4. Wpływy
nadnaturalne. Przed upadkiem w grzech, Adam i Ewa nie
mieli poznania dobra i zła, a przez to nie dręczyło ich
poczucie winy ani wyrzuty sumienia. Ale natychmiast po
okazaniu nieposłuszeństwa zdali sobie sprawę z tego, że
uczynili źle, więc starali się ukryć przed Bogiem. Na świat
wkroczyła obiektywna wina teologiczna i subiektywne poczucie
winy.
Jak naucza Biblia, Boże
zasady to standardy wysokie i ludzie, którzy uważają, że są
bez grzechu, po prostu się oszukują. Świadomość winy może być
niekiedy efektem działania Ducha Świętego. Musimy pamiętać, że
służy ona wtedy naszemu wzrostowi i oczyszczeniu.
Czy Szatan może powodować w
nas poczucie winy? Biblia stwierdza, że diabeł oskarża
wybranych Bożych, wiemy, że kusi nas i stara się doprowadzić
do upadku. Adam i Ewa nie poznaliby winy, gdyby Szatan
pozostawił ich w spokoju. Prawdą jest więc to, że Szatan stara
się, by wierzący czuli się winni, pozbawieni przebaczenia,
nawet jeśli nie uczynili nic złego.
Skutki poczucia
winy
Wina obiektywna może mieć
różne skutki. Złamanie prawa może przynieść subiektywne
poczucie winy, ale nie zawsze się tak dzieje. Postępowanie
wbrew prawu może doprowadzić do aresztowania i skazania, ale
jeśli nawet przestępca nie został złapany, jego wina istnieje.
Przekroczenie norm społecznych może przynieść krytykę ze
strony innych ludzi, ale niewiele więcej. Jednak winy
teologicznej nie usuwa się tak łatwo. Bóg, który jest święty i
sprawiedliwy, nie patrzy przez palce na grzech, nie przeocza
aktów nieposłuszeństwa. Ostateczną karą za grzech jest śmierć
- chociaż Bóg przebacza i daje życie wieczne tym, którzy
pokładają nadzieję w Jezusie Chrystusie. Czasem może się nam
wydawać, że przestępców nie dosięga kara, jednak Bóg w swoim
czasie wymierzy sprawiedliwość.
Skutki winy subiektywnej są
zauważalne częściej niż skutki winy obiektywnej. Mogą one
odbijać się na psychice człowieka w różnoraki
sposób.
1. Reakcje obronne.
Podręczniki psychologii często mówią o “mechanizmach
obronnych”. Są to zachowania charakterystyczne dla wielu
ludzi. Mają one na celu uniknięcie niepokoju, a mogą także
strzec nas przed poczuciem winy. Obwiniamy np. innych ludzi
lub wycofujemy się, aby uniknąć odpowiedzialności za myśli czy
działania powodujące w nas poczucie winy. Czasem, gdy rodzi
się w nas poczucie winy, złościmy się na innych, staramy się
usprawiedliwić nasze zachowanie, “gęsto” się tłumaczymy,
odrzucamy odpowiedzialność za swoje czyny.
2. Reakcje
samopotępienia. Poczucie winy niemal zawsze wywołuje
samopotępienie objawiające się niepokojem, poczuciem
niższości, niedopasowania, słabości i zagrożenia. Czasem
występuje karanie samego siebie. Człowiek staje się wtedy
jakby męczennikiem popychanym przez innych ludzi. Czasem
obserwujemy zachowania typu: “O, jaki jestem biedny”, inni
natomiast tracą zdolność odpoczywania, nie potrafią przyjmować
pochwał, następuje u nich zahamowanie popędu płciowego, nie
umieją odmówić żądaniom innych ludzi - a wszystko to
powodowane jest poczuciem winy i brakiem przyjęcia Bożego
przebaczenia. Przyłącza się do tego nie wyrażony, ukryty
wewnątrz gniew. Prowadzi to ludzi do depresji, czasem nawet do
myśli samobójczych. Poczuciu winy może też towarzyszyć
skłonność ulegania wypadkom. Niektórzy uważają, że jest to
podświadome dążenie do ukarania siebie.
3. Reakcje społeczne.
Potępiające myśli i działania oddzielają nas od innych ludzi.
Nikt nie lubi przebywać w towarzystwie człowieka, który
pogrąża się w samopotępieniu. Przez pewien czas staramy się z
kim takimś spotykać i udowadniać, że nie jest tak źle, ale
kiedy taka osoba pozostaje głucha na wszystkie argumenty,
poddajemy się. Człowiek przepełniony poczuciem winy zostaje
osamotniony, opuszczony, co prowadzi go do krytykowania
postępowania innych ludzi.
4. Reakcje fizyczne.
Jeżeli w człowieku narasta napięcie, które nie ma szansy
rozładowania, jego ciało słabnie. Cała nasza uwaga skupia się
wtedy na dolegliwościach ciała i umyka nam sedno sprawy.
Łatwiej bowiem jest nam znosić ból fizyczny niż brzemię winy,
które pozostawałoby na pierwszym planie, gdyby nie cierpienie
ciała.
5. Upamiętanie i
przebaczenie. Nie wszystkie skutki poczucia winy są
negatywne. Niektórzy ludzie nauczyli się korzystać z pomyłek,
czerpać z nich naukę, wyznawać je Bogu i innym, żyć w radosnej
pewności, że “jeżeli wyznajemy nasze winy, On jest wierny i
sprawiedliwy, aby przebaczyć nam nasz grzech i oczyścić nas z
wszelkiej nieprawości”.
Jak pomóc ludziom dręczonym
poczuciem winy
W tej sprawie chrześcijanin
ma wielką przewagę nad człowiekiem niewierzącym. Poczucie winy
jest kwestią moralną i powstaje w wyniku niepowodzeń
moralnych. Podejście psychologiczne skoncentrowało się na
pomaganiu ludziom w wyrażaniu gniewu, naprawianiu szkód,
obniżaniu standardów i oczekiwań, poprawianiu zachowań.
Niestety są to tylko próby zapełnienia luki, nigdy nie
przynoszą naprawdę trwałej poprawy.
Kilka lat temu pewien
szanowany psycholog napisał kontrowersyjną książkę, w której
dowodzi, że “każdy człowiek choruje na umyśle, duszy a nawet
na ciele, z powodu niewyznanej i nieodkupionej prawdziwej
winy”. Choroba umysłowa, jak sugeruje autor, jest raczej
chorobą moralną i może zostać wyleczona jedynie przez wyznanie
uczynione osobie posiadającej autorytet w oczach chorego oraz
dokonanie zadośćuczynienia. Oznacza to, że grzech i
przebaczenie należy uznać w poradnictwie za najważniejsze
sprawy.
· Zrozumienie i
akceptacja. Ludzie obciążeni poczuciem winy potępiają
siebie i spodziewają się potępienia ze strony innych ludzi.
Dlatego często przejawiają nastawienie samoobrony albo
samooskarżenia. Kobieta przyłapana na cudzołóstwie musiała być
zdumiona postępowaniem Jezusa. Była winna obiektywnie i chyba
czuła się winna, tymczasem Jezus nie chciał potępić jej tak
jak inni ludzie. Nie wytykał jej grzechu, ale rozmawiał z nią
uprzejmie, ukazał jej Boże przebaczenie i powiedział jej, by
więcej nie grzeszyła (J 8).
· Samoświadomość. Gdy
rozmawiamy z kimś, komu trzeba pomóc, a nasz rozmówca potrafi
zrozumieć siły działające w jego wnętrzu, jest wtedy łatwiej
mu coś poradzić. Można w tym celu przedyskutować z nim
następujące zagadnienia:
- Czy właściwe były
oczekiwania jego rodziców?
- Jakie były ich standardy,
czy tak wysokie, że on, jako dziecko, nie potrafił im
sprostać?
- Co działo się w przypadku
porażki?
- Czy łatwo przychodzi mu
przebaczanie?
- Czy często spotykał się z
krytyką i karą?
- Czego nauczano go w
kościele na temat dobra i zła?
- Czy istnieją biblijne
podstawy takiej nauki?
Celem takiej dyskusji jest
wykazanie, że poczucie winy być może zostało spowodowane
niewłaściwym nauczaniem zasad moralnych. Często rozmówca
będzie objawiał wspomniane wcześniej symptomy lęku przed karą,
niskiego poczucie własnej wartości i uczucia odrzucenia. Może
też starać się zrealizować nieosiągalne dla niego cele. Można
wtedy zapytać: “Kto każe ci osiągnąć ten cel albo sprostać
standardom, jakie sobie założyłeś? Co się stanie, jeśli nie
osiągniesz tych celów? Czy znajdujemy w Biblii jakiś dowód na
to, że Bóg nie może przebaczyć?”
· Nauczanie. Zyskało
ono nazwę “reedukacji sumienia” i jest to proces, który może
trwać bardzo długo. Po pierwsze, rozmówca musi ponownie zbadać
własne pojęcia dobra i zła. Po drugie, rozmówca musi się
nauczyć zadawać sobie pytanie: “Czego naprawdę oczekuje ode
mnie Bóg?” On zna nas doskonale. Wie, że jesteśmy zaledwie
prochem i oczekuje od nas nie doskonałości, ale szczerego
pragnienia wykonywania Jego woli tak jak ją rozumiemy i
najlepiej jak potrafimy. Bóg jest zainteresowany nie tyle tym,
co robimy, ile tym, kim jesteśmy i kim się stajemy. Ten, który
potrafi prawdziwie współczuć, kocha nas bez stawiania warunków
i przebaczy grzech bez żądania zadośćuczynienia i kary.
Zadośćuczynienie i kara nie są już niezbędne, ponieważ
Chrystus zapłacił za ludzki grzech, “raz cierpiał,
sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywieść do Boga”
(1P 3,18). To praktyczne zastosowanie teologii jest tak ważne,
że może wyzwolić i zrewolucjonizować ludzkie myślenie.
Ostatecznym rozwiązaniem problemu poczucia winy jest szczere
uznanie winy, wyznanie grzechu Jezusowi, a w pewnych
przypadkach – innym ludziom. Potem można przyjąć Bożą pomoc i
przebaczenie - zostajemy zaakceptowani przez Boga
wszechświata, a wtedy On uczy nas przyjmować, miłować i
przebaczać sobie samym i innym.
· Upamiętanie i
przebaczenie. Można zrozumieć naukę biblijną, tzn.
przyswoić ją sobie intelektualnie, ale nie być w stanie
postąpić według jej zaleceń. Dlatego nie można nikogo zmuszać
do modlitwy, wyznania, prośby o przebaczenie. Niektórzy ludzie
potrzebują czasu, by do tego dojść samemu i dlatego trzeba się
modlić o rozmówcę i pomagać człowiekowi opanowanemu poczuciem
winy lepiej zrozumieć biblijne zasady. Pogląd, że możemy
zaskarbić sobie łaski Boga przez dobre uczynki, oraz że sami
jesteśmy w stanie dać zadośćuczynienie za grzech jest tak
powszechny, że trudno ludziom z niego zrezygnować. Ale Biblia
naucza nas, że do osiągnięcia przebaczenia potrzebujemy tylko
upamiętania i wyznania grzechów Bogu. Niezrozumienie tej
podstawowej zasady chrześcijaństwa spowodowało, że wielu
ludzi, w tym też chrześcijanie, doświadczają niezdrowego
poczucia winy prowadzącego do zamartwiania się, depresji,
utraty pokoju, lęku, niskiego poczucia wartości, osamotnienia
i oddzielenia od Boga.
Zapobieganie poczuciu
winy
Działania zapobiegające
powstawaniu niezdrowego poczucia winy powinni rozpoczynać
rodzice. Dzieci uczą się nie tylko tego, czego je nauczamy.
Uczą się też poprzez klimat, jaki jest stwarzany w trakcie
nauczania. Jeżeli jesteśmy surowi, potępiający, wymagający i
niechętni do przebaczania, dzieci żyją w przeświadczeniu, że
ponoszą ciągłą porażkę. Rodzice mogą zapobiec powstawaniu
niezdrowego poczucia winy i jednocześnie inspirować rozwój
sumienia u dzieci. Nauczajmy je zaufania do Boga. Wpajajmy
dzieciom, że warto jest zawierzyć Biblii. Stosujmy też
oczywiście dyscyplinę, dzięki której dostrzegamy błąd, ale
stosujmy ją okazując dużo miłości, zachęty i
przebaczenia.
Kościół powinien nauczać
biblijnej doktryny o przebaczeniu. Ludzie wierzący powinni
zrozumieć, że Bóg zna nasze słabości, przebacza nam za darmo i
z miłością, pomaga rosnąć i dojrzewać w miarę jak kroczymy
przez życie. Wierzący powinni znać różnicę między poczuciem
winy a konstruktywnym smutkiem. Dobrze jest, gdy zbadają
stawiane sobie wymagania, standardy dobra i zła, które uznają.
Czy są one realistyczne i biblijne? Najlepszym sposobem
poznania przebaczenia jest praktykowanie go i doświadczanie na
sobie samym. Jeżeli człowiek wierzący szczerze prosi Boga o
zdolność przebaczenia innym, wtedy zanika u niego
zgorzknienie, niechęć przebaczenia innym ludziom oraz
nieumiejętność przyjęcia przebaczenia od Boga. Nauczanie o
Bożym przebaczeniu i zasadach kształtowania swego sumienia -
to dwa sposoby zapobiegania niezdrowemu poczuciu
winy.
Należy rozpatrzyć też
kwestię posłuszeństwa. Kiedy staramy się przestrzegać prawa,
przestrzegać norm społecznych i czynić to, czego wymaga od nas
Bóg, mniejsze jest prawdopodobieństwo wystąpienia winy
obiektywnej. To z kolei zapobiega rozwojowi subiektywnego
poczucia winy. Musimy przy tym pamiętać, że pojawiające się u
nas od czasu do czasu poczucie winy nie jest niewłaściwe.
Skłania nas przecież do wyznania faktycznej winy i bardziej
twórczego życia. Jeżeli jednak poczucie winy jest w naszym
życiu paraliżującym nas ciągle generalnym odczuciem
niesprostania jakimś bliżej nieokreślonym oczekiwaniom, staje
się szkodliwe. Takiemu szkodliwemu poczuciu winy należy
zapobiegać.
Wnioski
Rozmawiając z kobietą
przyłapaną na cudzołóstwie Jezus nie zrezygnował ze swoich
zasad co do grzechu i świętości. Boże zasady są doskonałe.
Nakazał przecież tej kobiecie więcej nie grzeszyć i miejmy
nadzieję, że jej styl życia uległ zmianie.
Możemy być jednak pewni, że
kobieta ta nigdy nie osiągnęła doskonałości. Nikt z nas jej
nie osiąga. Bóg jednak przyjmuje nas, przebacza nam bez
stawiania warunków i zapewnia, że pewnego dnia osiągniemy Boże
standardy dzięki odkupieńczemu dziełu Chrystusa. A ponieważ
Bóg nam przebacza, naprawdę dostępujemy przebaczenie. Nasza
wina zostaje usunięta i mamy możliwość rozprawienia się z
poczuciem winy.
oprac. redakcyjne
wg Christian Counseling ,Gary R. Collins
Copyright by
czasopismo Chrześcijanin użyte za
pozwoleniem przez www.sofos.pl/pch 
 






Str. główna      
do góry      Czytelnia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza