ďťż

Walki w obronie polskiego wybrzeża

Lemur zaprasza

A:link {
TEXT-DECORATION: none
}
A:visited {
TEXT-DECORATION: none
}
A:active {
TEXT-DECORATION: none
}
A:hover {
COLOR: gold; TEXT-DECORATION: none
}





















 

 













Co nowego
// Aleja
Zasłużonych // Linki // Valkiria









 




CO
NOWEGO




CO JUŻ
BYŁO




BIOGRAFIE




HISTORIA




KALENDARIUM




TABELE




GALERIA
UZBROJENIA




RECENZJE
GIER




RECENZJE
FILMÓW




POWIEDZONKA




RÓŻNOŚCI




LITERATURA




ALEJA
ZASŁUŻONYCH




BIBLIOGRAFIA




LINKI


 



 


Jesteśmy komandorią serwisu:
Valkiria

 







 




R E K L A M
A
















Walki w obronie polskiego
wybrzeżaPlan obrony polskiego
wybrzeżaDowództwo polskiej marynarki wojennej
przewidziało dla swoich jednostek trzy zasadnicze plany
działań. Plan "Pekin" zakładał odejście dywizjonu niszczycieli
("Grom", "Błyskawica", "Burza") do Wielkiej Brytanii.
Marynarka odesłała więc najcenniejsze swe okręty (była to
jednak decyzja słuszna). Drugi plan pod kryptonimem "Worek"
stworzony był dla dywizjonu pięciu okrętów podwodnych.
Określał on sektory działania. Dla trzech okrętów wyznaczono
pozycje wzdłuż Półwyspu Helskiego, czwarty znajdować się miał
na wschód od Helu, a piąty w Zatoce Gdańskiej. Wreszcie plan
"Rurka" zakładał postawienie pola minowego pod Piławą przez
stawiacz min "Gryf" i dywizjon sześciu trałowców. Osłonę
operacji zapewnić miał niszczyciel "Wicher".Bazy morskiej na Helu strzec miała nowoczesna
bateria im. H. Laskowskiego złożona z 4 dział kalibru 152 mm
firmy Bofors oraz mniejsze baterie dział 105 mm i 75 mm.
Załoga tegoż rejonu umocnionego pod dowództwem kmdr Steyera
wynosiła 2500 żołnierzy. Za obronę półwyspu odpowiedzialny był
batalion Korpusu Ochrony Pogranicza. Dowódcą całej Lądowej
Obrony Wybrzeża był płk Dąbek. Do swojej dyspozycji miał 2
morskie pułki strzelców morskich i złożoną z rezerwistów
Morską Brygadę Obrony Narodowej. W sumie ok. 15 tysięcy
żołnierzy. Wsparcie zapewnić miało 40 dział polowych,
kilkadziesiąt granatników i moździerzy.Wojskowej Składnicy
Tranzytowej na Westerplatte bronić miała kompania wartownicza
złożona ze 182 żołnierzy. Na ich uzbrojenie wchodziła jedna
armata 75 mm, działka 37 mm, moździerze 81 mm i broń
maszynowa. Dowódcą placówki był mjr Henryk Sucharski. Ponadto
Poczcie Polskiej w Gdańsku dostarczono 3 ręczne karabiny
maszynowe, dzięki którym dzielni pocztowcy będą później w
stanie bronić się przez cały 1 września w obliczu
przeważających sił wroga.Lotnictwo morskie składało się z
23 przestarzałych samolotów, nie mogących na równi konkurować
z Luftwaffe. Ogółem sił polskich na wybrzeżu dowodził
kontradmirał Józef Unrug.Stan liczebny marynarki
polskiej zob. tabele.Siły niemieckieDo
walki o polskie wybrzeże Niemcy rzucili korpus gen. Kaupischa
złożony z ok. 28 tysięcy żołnierzy, brygadę gen. Eberhardta w
liczbie 12 tysięcy żołnierzy i potężny, jak na wymogi
przeciwnika, zespół floty, którym dowodził gen. adm.
Albrecht. W jego składzie znalazły się m.in. dwa
zmodernizowane pancerniki z okresu I wojny światowej
("Schliesen" i "Schleswig- Holstein") obecnie pełniące rolę
jednostek szkolnych. Każdy z pancerników wyposażony był w 4
działa kalibru 280 mm. Wsparcie dla niemieckiej armii, oprócz
silnej artylerii, miało zapewnić 120 nowoczesnych
samolotów.Stan liczebny niemieckiej marynarki zob.
tabele.Wybuch wojnyPoczątkową datę agresji
niemieckiej na Polskę przesunięto z 26 sierpnia na 1 września
1939 z powodu prowadzonych przez rząd polski pertraktacji
sojuszniczych z Wielką Brytanią. Atak rozpoczyna pancernik
"Schleswig - Holstein" o godz. 4.45, ostrzeliwując
Westerplatte. Równocześnie wojska niemieckie przekraczają
polską granicę. Już o 5.00 niemieckiemu lotnictwu udaje się
całkowicie zaskoczyć bazę Morskiego Dywizjonu Lotniczego w
Pucku i zniszczyć większość samolotów, które nie zdążyły nawet
wystartować. O godz. 14 następuje pierwszy nalot bombowców
Ju-87 na port na Oksywiu i znajdujące się w nim okręty. Tonie
okręt pomocniczy "Nurek" i torpedowiec "Mazur". Lekkich uszkodzeń doznają dwie kanonierki. Okręty
ratują się ucieczką na wody Zatoki Puckiej. O godz. 16 pada
rozkaz wykonania planu "Rurka". W drodze na Hel zespół mający
wykonać zadanie zostaje zaatakowany przez Ju-87, które próbują
zatopić "Gryfa". Ciężkie uszkodzenia odnosi trałowiec "Mewa" i
"Gryf", przez co plan "Rurka" zostaje odwołany. Nie
powiadomiony o tym niszczyciel "Wicher" patroluje wyznaczony
mu sektor. Dwukrotnie uzyskuje kontakt z wrogimi okrętami. Na
skutek sztywnych rozkazów nie dochodzi jednak do walki, która
w obu przypadkach mogłaby okazać się zwycięska dla "Wichra".
Wczesnym rankiem niszczyciel powraca na Hel i dopiero teraz
dowiaduje się o odwołaniu operacji. Wkrótce zostaje
przekształcony wraz z "Gryfem" na pływającą baterię. Dzień 2
września stoi pod znakiem nieprzyjacielskich nalotów.
Zatopieniu ulegają statki żeglugi przybrzeżnej "Gdynia" i
"Gdańsk".Obrona WesterplatteWróćmy na chwilę do
dnia 1 września 1939. "Schleswig- Holstein" prowadzi ostrzał
Westerplatte od godziny 4.45 przez 6 minut. Następnie do ataku
rusza niemiecka piechota, nie spodziewająca się w ogóle oporu.
Natarcie załamuje się pod siłą polskiego ognia. Ostrzał
zostaje więc wznowiony i wsparty dodatkowo haubicami 150 mm,
armatami 82 mm i bronią maszynową. 2 września o godzinie 11.50
"Schleswig- Holstein" ponawia kanonadę. Znów atakuje kompania
piechoty, ponosi jednak wysokie straty i wycofuje się. O
godzinie 18 rozpoczyna się nalot bombowców Ju-87. Na
Westerplatte zerwana zostaje łączność. 4 i 5 września do
ostrzału przyłączają się mniejsze jednostki Kriegsmarine i
haubice 210 mm. Sytuacja obrońców staje się tragiczna. Daje o
sobie znać brak pomocy sanitarnej. Liczba rannych gwałtownie
wzrasta. Pomimo to wszystkie niemieckie próby zdobycia
składnicy zostają odparte. 6 września przynosi chwilę
wytchnienia. Obrońcy muszą zmagać się "tylko" z ostrzałem
artylerii. Tymczasem dowództwo niemieckie czuje się
skompromitowane. Westerplatte za długo wiąże tak duże siły.
Zdecydowano więc rzucić do walki wszystkie dostępne środki.
Jednakże polscy żołnierze odpierają wszystkie ataki, jest to
jednak już tylko łabędzi śpiew. Dnia 7 września o godzinie
10.15 Westerplatte kapituluje nie zdobyte w obliczu
przeważających sił niemieckich. Na znak podziwu dla obrońców
placówki, ich dowódcy mjr Sucharskiemu pozwolono nosić szablę
przy boku w obozie jenieckim.Przebieg dalszych
walk3 września 2 niszczyciele kontradmirała Guntera
Lutjensa zbliżają się do Helu. Otwierają ogień do polskich
okrętów znajdujących się w porcie. Odpowiada im "Wicher",
"Gryf" i bateria im. H. Laskowskiego. Po 5 minutach niszczyciele odpływają pod naporem
polskiego ognia. Jeden z nich, ciężko uszkodzony, zatrzymuje
się, ale już po za zasięgiem artylerii obrońców. W wyniku
niemieckiego ostrzału tonie "Mewa". "Gryf" również ponosi
uszkodzenia. Niemcy, zaskoczeni siłą polskiej obrony,
rozpoczynają ciężki nalot, w wyniku którego tonie "Wicher",
kanonierka "Generał Haller" i stawiacz min "Gryf". Druga
kanonierka ponosi ciężkie uszkodzenia. Polska traci więc w tym
momencie trzon swoich okrętów nawodnych, dzięki czemu wróg
może nasilić prace trałowe i "odwołać" niepotrzebne już
niszczyciele. Na froncie Armia "Pomorze" wycofuje się w
kierunku Torunia i Bydgoszczy. 4 września Niemcy wygrywają
bitwę w Borach Tucholskich i odcinają tym samym wybrzeże od
reszty kraju. Stopniowo siły polskie prowadzą odwrót na Kępę
Oksywską. 12 września trałowce "Jaskółka", "Rybitwa" i
"Czajka" udają się pod cypel rewski i ostrzeliwują pozycje
niemieckie z dział 75 mm. Tego samego dnia pozycje niemieckie
pod Mostowym Błotem ostrzeliwuje bateria im. H. Laskowskiego.
W nocy z 13 na 14 września trałowce stawiają pole minowe
nieopodal od helskiej latarni. Po wykonaniu zadania okręty
bezpiecznie powróciły do bazy, a jeszcze tej samej nocy
ponownie zajęły pozycje pod cyplem rewskim i o godzinie 6.00
ostrzelały niemieckie wojska, poprzedzając tym samym polskie
natarcie z Kępy Oksywskiej. Po powrocie do portu "Czapla" i
"Jaskółka" zostały niestety zatopione, a „Rybitwa” odniosła
lekkie uszkodzenia, w skutek niemieckich nalotów.W nocy z
15 na 16 września Polacy podejmują próbę wyparcia Niemców z
Kępy Oksywskiej. Ponoszą jednak porażkę. 18 września wojska
gen. Kaupischa przygotowują się do ostatecznego natarcia. 19
września następuje silny atak. Odziały niemieckie powoli
zbliżają się do nasady Helu, ale swobodę działań blokuje
bateria im. H. Laskowskiego. Dowództwo niemieckie wysyła więc
pancerniki, by zniszczyły baterię. 25 września dochodzi do
wymiany ognia z wrogimi jednostkami. Bateria uzyskuje
trafienia "Schliesena" i "Schleswiga - Holsteina", ale sama
również doznaje uszkodzeń, które zostają jednak szybko
naprawione. Okręty przeciwnika wycofują się. 27 września
pancerniki ponawiają ostrzał, lecz baterii znów udaje się
uniknąć poważniejszych uszkodzeń. 29 września Niemcy atakują
Hel od strony lądu. Dochodzi do walk piechoty, hitlerowcy mają
jednak silne wparcie artyleryjskie. Walki te mają znaczenie
przełomowe. Kompania Ochrony Pogranicza wycofuje się w
kierunku Kuźnicy pod naporem wroga. Około godziny 14 walki
ustają. Jest to oddźwięk podjęcia rokowań kapitulacyjnych.
Ostatecznie Hel kapituluje 2 października 1939
roku.Polskie okręty podwodne w kampanii
wrześniowejPoczątkowe sektory rozmieszczenia polskich
okrętów podwodnych były niekorzystne, bo wyznaczono im płytkie
obszary do działań, a jednostki te były przystosowane do walki
na pełnym morzu (oceaniczne). Dlatego też stosunkowo nietrudno
było je wykryć przeciwnikowi na Bałtyku. Dopiero 5 września
dowództwo marynarki wyznaczyło "podwodniakom" nowe
dogodniejsze pozycje. Ale do tego czasu polskie załogi na
swych okrętach przeżywały bardzo ciężkie chwile. ORP "Ryś" 2 września staje się celem zaciekłych
ataków lotniczych. "Polują" na niego również niemieckie
ścigacze. W wyniku odniesionych uszkodzeń z okrętu wycieka
ropa, która zostawia wyraźny ślad na powierzchni. Dzięki temu
Niemcy osaczają okręt. Na szczęście śmiałe wynurzenie i
otwarcie ognia przez "Rysia" całkowicie zaskakuje wroga, który
nie kontynuuje pościgu za okrętem. Następnie „Ryś” udaje się
na Hel, gdzie naprawia uszkodzenia. 7 września stawia pole
minowe. W dalszych dniach uzyskuje kilka kontaktów z wrogimi
jednostkami, ale dowództwo nie udziela mu zezwolenia na atak.
Z powodu kończącej się ropy "Ryś" musi poddać się
internowaniu, co następuje 18 września w Vaxholm.ORP "Sęp"
działał początkowo w sektorze na północ od Rozewia. W
pierwszych dniach walk atakuje wrogi niszczyciel, niestety
nieskutecznie i sam staje się ofiarą niemieckiego kontrataku.
Zostaje ciężko uszkodzony, a Niemcy sądzą, że zdołali go
zatopić. 7 września okręt przechodzi do nowego sektora. Zły
stan "Sępa" nie pozwala jednak na swobodne prowadzenie
działań. Okręt udaje się do Szwecji, by naprawić uszkodzenia,
ale zostaje tam internowany 17 września w
Nyneshamn.Rejonem działania ORP "Wilk" był Hel- ujście
Wisły, a więc strefa najmocniej patrolowana przez siły wroga.
2 września okręt atakuje nieskutecznie niemiecki niszczyciel i
spotyka się z silnym kontratakiem. Uchodzi jednak cało. 3
września "Wilk" stawia pole minowe mimo wielokrotnych ataków
nieprzyjacielskich. Najcięższe chwile przeżyła załoga okrętu 5
września, gdy przez 12 godzin zanurzenia musiała uciekać przed
bombami głębinowymi niemieckich trałowców, które spowodowały
szereg uszkodzeń na okręcie. 6 września uzyskuje kontakt z
wrogimi statkami, ale nie dostaje zgody od kierownictwa
marynarki na ich zatopienie. 12 września dowódca okrętu kpt.
Krawczyk decyduje się na przejście do Wielkiej Brytanii przez
cieśniny duńskie (jedyną drogą i dobrze strzeżoną przez
wroga). Jego plan zostaje zrealizowany, mimo napotkania w
kanale Flintrinne 2 niemieckich niszczycieli. 15 września
"Wilk" przechodzi przez Sund, a 20 września dociera do
Rosyth. ORP "Żbik" działa początkowo w rejonie Gotlandii.
7 września zostaje obrzucony bombami głębinowymi i ponosi
uszkodzenia. 9 września stawia pole minowe na północ od
Jastarni, na którym 1 października 1939 wylatuje w powietrze
niemiecki trałowiec M85. Dowódca okrętu chce naprawić
uszkodzenia, ale nie znajduje dogodnego miejsca. W związku z
tym okręt poddaje się internowaniu w Vaxholm.ORP "Orzeł" w
swoim pierwotnym sektorze miał kłopoty z napotkaniem wrogich
jednostek, gdyż praktycznie nie poruszały się one w tym
rejonie. Po przejściu do nowego sektora "Orzeł" atakuje konwój
niemiecki. Wszystkie wystrzelone torpedy nie dosięgają jednak
celu, a eskorta konwoju przeprowadza kontratak. "Orzeł" unika
uszkodzeń. Nowym problemem była choroba dowódcy kmdr ppor.
Henryka Kłoczkowskiego. Jego zastępca kpt. mar Jan Grudziński
postanawia zawinąć do Tallina i wysadzić na brzeg chorego, co
czyni 10 września. Ale wyjście "Orła" z portu opóźnia statek
niemiecki "Thalatta" (okręt wojenny może wyjść w morze dopiero
24 godziny po wypłynięciu statku nieprzyjacielskiego- według
prawa międzynarodowego). "Orzeł" musi czekać i zostaje
podstępnie internowany przez władze estońskie, a więc
pozbawiony map, części uzbrojenia itd. Jednakże "Orzeł" i jego
załoga pod nowym dowódcą (kpt. Grudzińskim) ucieka brawurowo w
nocy z 17 na 18 września i po trzytygodniowym patrolowaniu
przechodzi przez cieśniny duńskie i dociera do Anglii 14
października 1939 (to wszystko bez map!!!).Tym samym
zakończyła się walka okrętów polskich w kampanii wrześniowej.
Od tej pory Polacy będą walczyć u boku Brytyjczyków na
wszystkich morzach i oceanach. Podstawową kadrę floty wojennej
na obczyźnie w początkowym okresie będą stanowić marynarze
właśnie z 5 okrętów, które przedarły się do Wielkiej Brytanii,
czyli z: "Błyskawicy", "Groma", "Burzy", "Wilka" i "Orła", a
ponadto z 2 okrętów szkolnych "Iskry" i "Wilii".
Kamil
Walarowski






  Powrót
do strony głównej   |



 








 




 



 




  
 



 



 







 

POLECAMY:

 



 

       
 



 



 


Strona jest zaprojektowana z myślą o przeglądarkach Microsoft Internet
Explorer 4.x. Strona najlepiej wygląda w rozdzielczości 1024x768 lub wyższej, z
rozmiarem tekstu ustawionym na najmniejszy.All rights reserved. Designed by
Łukasz "Shizzar" Wasilewski © 2001,
2002
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teen-mushing.xlx.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Lemur zaprasza