Lemur zaprasza
Jan Brzechwa Śpioch Żył sobie raz chłop na świecie, Mieszkał w smorgońskim powiecie, A zwał się Drzemalski Roch, Największy pod słońcem śpioch. Kto inny sieje i orze, A on się wyspać nie może. Od świtu śpi aż po świat: Po prostu hańba i wstyd. Powiada doń żona: Rochu, Zagrzałam ci miskę grochu. Roch mlasnął, zasnął i śni Przez nowych czternaście dni. Przychodzi świekra i woła: Wstań, Rochu, idź do kościoła! A Roch pierzynę - hyc! I śpi jakby nigdy nic. Przyjechał starosta z miasta, Powiada: Wstawaj i basta! Roch na to: Nie mogę wstać, Bo bardzo chce mi się spać. Aż śmierć się zbliża po trochu. No, wstawaj - powiada - Rochu, Najwyższy na ciebie czas, Byś wreszcie z barłogu zlazł. Rochowa snadź Rocha kocha, Chce sobą zasłonić Rocha. Dzieciaki za matką w szloch: Nasz tato, nasz Roch, nasz śpioch! A chłop uprzejmie śmierć wita: Wyśpię się wreszcie do syta! I zasnął na zawsze Roch, Największy pod słońcem śpioch. |